Part 6

969 49 15
                                    


Co to znaczyło, że nie mogę tam wrócić? Kim, albo czym ja dokładnie jestem? Już sama nie wiem ile chwil z mojego życia było prawdą... Wszystko wygląda inaczej. Dowiedziałam się czegoś co całkowicie zmieniło mój pogląd. Zmieniłam zdanie o rodzicach, o naukowcach i ogólnie... Byłam zła. Zapewne ciężko było by mnie teraz zrozumieć... Jestem inna. Mam w sobie Eywe, ale jak? Jak to jest w ogóle możliwe ?

-Co? Co to znaczy? Gdzie niby mam się teraz podziać?- pytałam, a każdy patrzył na mnie ze współczuciem

-Należysz do Navi i to z nimi powinnaś być- odpowiedziała mi Mo'at

-Należysz do Navi i to z nimi powinnaś być- odpowiedziała mi Mo'at

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Złapałam się za głowę i zaczęłam myśleć co mam robić. Nie byłam naukowcem... wciąż byłam przecież dzieckiem. Nie byłam też Navi , bo nie miałam ich ciała... Czułam się całkowicie zagubiona. Kiedy byłam pogrążona w swoich myślach do namiotu wszedł Lo'ak ze swoim ojcem. Jake rozejrzał się i zdał sobie sprawę z tego co tu się stało. Podszedł do Neytiri i spojrzał jej prosto w oczy.

-Mad, co ci jest?- zapytał zmartwiony moim stanem Lo'ak

-Nie widzisz ,że jest jej ciężko? Dziewczyna właśnie się dowiedziała, że jest w połowie Navi- zakpiła z niego Kiri

Chłopak wystawił jej tylko język i podszedł do mnie. Złapał mnie za ramie i powiedział tylko, ze wszystko się ułoży, że wszystko będzie dobrze. Miałam wątpliwości, ale nie mogłam się już aż tak dołować. Do tej pory żyłam w niewiedzy i nic mi nie było...może nadal mogłabym żyć Normanie. Tak jak wcześniej. Może to , że jestem w połowie Navi nic nie zmienia?

-Przepraszam was wszystkich... Za bardzo dałam się ponieść emocją- powiedział kiedy już się uspokoiłam

-Nie ma się co dziwić- powiedział Neteyam posyłając mi lekki uśmiech

-Nie ma się co dziwić- powiedział Neteyam posyłając mi lekki uśmiech

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Tak, to normalne że byłaś w szoku...że się zezłościłaś i - zaczęła Kiri , ale dokończyła za nią Tuk, która stała obok niej

-Płakałaś

Zwiesiłam głowę , bo było mi wstyd. Czułam jak chłopak obok mnie głaszczę mnie po plecach. Dzięki temu poczułam że nie muszę się już aż tak denerwować i przejmować tym co się stało. Jego dotyk mnie uspokajał i dodawał mi siły. Musiałam się trzymać...

AVATAROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz