Każdy chyba zna historie słynnego na całej Pandorze, Jake'a Sully'iego i jego rodziny... ale czy znacie ją z nieco innej strony ? Świat Pandory, Navi widziany oczami zwykłej ludzkiej dziewczyny, która tak jak reszta zaufanych biologów i naukowców...
Siedziałem obok Tsireyi i bardzo długo z nią rozmawiałem. Po tym co Mad powiedziała, ulżyło mi. Ucieszyłem się kiedy zrozumiała o co mi chodzi. Dzięki temu mogłem poznać Tsireye. Dziewczyna była mądra, łagodna i strasznie pomocna. Same dobre cechy, podobały mi się jej oczy i to jak się uśmiechała. Gdybym mógł to z pewnością nie odchodził bym od niej o krok. W pewnym momencie Tsireya poszła porozmawiać ze swoimi koleżankami , więc ja odwróciłem się by zobaczyć co robią inni.
Mad tańczyła i śmiała się razem z Aonung'iem, synem wodza. Kiri rozmawiała z Tuk, a Neteyam pożerał wzrokiem wcześniej wspomnianą tańczącą parę.
- Co ty się tak na nich patrzysz jakby ci coś zrobili? - zapytałem brata i polowałem go po ramieniu
- Nie przeszkadza ci to ? - zapytał z lekkim warknięciem.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Tylko tańczą, a ty dosłownie wyglądasz jakbyś chciał ich zabić
- Popatrz jak ja dotyka. Pierw nas wszystkich odgadywali, śmiali się z nas, a teraz co? Normalnie do niej zarywa - powiedział, a ja przyjrzałem się uważnie Mad.
Dziewczyna nie wyglądała na niezadowoloną. Wręcz przeciwnie... Śmiała się i sama odzywała się do Aonung'a. Fakt też za nim nie przepadałem, ale najwidoczniej nie ocenia się kogoś po dosłownie 5 minutach... Może nie był taki zły.
- Może przemyślał swoje zachowanie i teraz chcę spróbować się z nami zakolegować? - zapytałem głośno , a Neteyam podrapał się po karku
- Oby ... A ty rozmawiałeś w końcu z nią?
- Tak, oboje zapomnimy o sprawię. Ja się pospieszyłem, ona chyba też źle coś zrozumiała, ale wie o tym że Tsireya mi się podoba, więc wróciliśmy do przyjaźni - wyjaśniłem, a on tylko przytaknął i spojrzał za nasze plecy.
Zrobiłem to samo co on i zauważyłem naszych rodziców. Gestem pokazali , że to pora wracać do domu. Normalnie to chętnie bym jeszcze został, ale jutro czekał nas ciężki dzień , więc wolałem się wyspać. Razem z Neteyam'em zebraliśmy Kiri i Tym, a ja następnie poszedłem po nadal tańczącą z Aonung'iem Mad.
- Wybaczcie , że się tak wpycham , ale muszę zabrać Mad - powiedziałem kiedy przedarłem się przez tłum
- Mam nadzieję, że tylko na chwilę, bo noc jeszcze długa- odezwał się Aonung
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.