Jak poprzedniego dnia, obudziłam się przytulona przez postać chłopaka. Chłopaka do którego zaczynam czuć. Ja Arabella Cassino zaczynam czuć coś do chłopaka. Cóż za ironia losu. Ja, z której przyjaciel zawsze się śmiał, że skończę jako stara panna z gromadką kotów, lub zakonnica w klasztorze, której będą się bały dzieci. A jednak. Arabella i chlerni chłopcy. Boze miej to w opiece, bo to się nie skończy dobrze.
- gotowa na dzień zwiedzania i kolejnej dobrej zabawy - wyszeptał do mojego ucha chłopak, a ja się wzdrygnęłam na jego nagły głos myślałam, że dostanę zawału. Myślałam, że chłopak wciąż śpi. Moja spostrzegawczość jednak nie była taka dobra.
- głupku, wystraszyłeś mnie - powiedziałam teatralnie łapiąc się za serce. Odpowiedzią od chłopaka był śmiech jaki wydobył się z jego ust, wraz z poranną chrypką. Ja również czułam, że moje gardło nie będzie miało dla mnie litości po wczorajszym dniu i wrócę do domu z nie miłosiernym bólem. Prawie tak, jak z każdej wycieczki szkolnej, gdzie w busie jest klimatyzacja i śpiewa się piosenki.
- przepraszam Bells tak czy siak, dzisiaj nasz ostatni dzien tutaj. Jutro wszystko wraca do normalności więc na cieszmy się tym, dobrze? - zapytał a ja na szyi czułam jego uśmiech. Kurwa to łaskoczę człowieku.. Zara zacznę się śmiać, aż usłyszą mnie mama z Martenem w Wenecji..
- dobrze - odparłam powoli wstając, jednak chłopak uniemożliwił mi to. Przyciągnął mnie z powrotem na materac, a ja wróciłam do mojej pierwotnej pozycji.- na spokojnie, dopiero ósma na zegarze - zaśmiał się, a ja spojrzałam na szafkę nocną. Faktycznie. Było dopiero nieco po ósmej rano.
Na spokojnie tak jak mówił chłopak wybraliśmy się na śniadanie, a ja tego dnia byłam ubrana w czarną sukienkę w białe, coś w rodzaju kwiaty, czarną ramoneskę i białe air force. Look dopełniały okulary na mojej głowie, bo pogoda poraz kolejny postanowiła nam dopisać.
Zjedliśmy Rzymskie specjały które ściśle mówiąc były bardzo pyszne i wybraliśmy się, uprzednio wymeldowując z hotelu do miejsca, w którym mieliśmy się spotkać z pozostałą dwójką, był to park jeden z najładniejszych w całych Włoszech.
Gdy tylko zobaczyłam blondynkę, podbiegłam do niej i ją przytuliłam. Mimo, że widzieliśmy się wczoraj co wcale nie było tak dawno, stęskniłam się za dziewczyną, jak widać ona za mną również.
***
Wiele zwiedziliśmy tego dnia, od parków, po muzea i różne pomniki, rynki, zabytki, aż po.. Park rozrywki, tak na koniec naszego pobytu brunet zadecydował abyśmy się wybrali do parku rozrywki, który miał zakończyć naszą małą wycieczkę.
Każdy z nas był zadowolony bo szczerze mówiąc była to bardzo ciekawa alternatywa spędzenia ostatnich kilku godzin w Rzymie. Na dobrej zabawie.
Byliśmy przy kasach, gdzie kolejka była dość duża, ale mieliśmy na tyle dobre humory, że nic ich nie mogło zepsuć. Az do tej chwili. Przynajmniej mój.
Kobieta w kasie, która nas obsługiwała a bardziej chłopaka, który kupował bilety dla naszej dwójki była strasznie nachalna i był widać, że próbowała poderwać bruneta. Ten jednak zdziwił mnie, że zamiast flirtować z dziewczyną on zrobił coś zupełnie innego.-nie obchodzą mnie żadne oferty, poproszę bilet dla mnie i mojej kobiety - mówiąc to zauważyłam, że wskazywał na mnie okiem, a gdy tylko dziewczyna mnie zauważyła prychnęła pod nosem i mruknęła w stronę Alessandra ile ma zapłacić. Byłam mu wdzięczna w duchu, że z nią nic nie zaczynał. Moje serce by to źle zniosło, a szczególnie teraz gdy chce je mieć tylko dla tego nie umiejącego historii chłopaka. Głupie jesteś serce, przecież do tej pory nikogo nie potrzebowaliśmy.
CZYTASZ
Pamiętnik Nie zauważalnej | Tom I
RomantikŻycie które prowadziła, było tym czego pragnęła większość nastolatków, jednak mało kto wiedział co tak naprawdę skrywa pod idealną maską kreowaną przez lata. On był jedną z osób którym udało się przebić przez mur który utworzyła i tylko jeden cel so...