Rozdział 19. Mroczne bajki.

5 3 0
                                    

Z restauracji Angelo został wyprowadzony pewien młody chłopak. Szarpał się będąc zakutym w kajdanki. Krzyczał ciągle to samo, że nikogo nie zabił. Klientów zaskoczyło to, że ten młody człowiek ukrywał fragmenty świeżych zwłok w ich kebabach. Część na tą informację zaczęło wymiotować w toalecie. Właściciel restauracji posiadał na twarzy szok lecz w głębi duszy śmiał się. Mimo, że będzie zmuszony zamknąć ją na kilka dni by sanepid mógł się wszystkiemu przyjrzeć. Wszystko wydarzyło się po tym gdy Gregory Lestrade zauważył w kebabie jednego z kolegów ludzki ząb. To nie tylko jego przeraziło. Pozostałych członków Scotland Yardu również przeraziło te odkrycie. Obecnie policjanci przesiadywali w swoich biurach. Inspektor Lestrade napił się kawy spoglądając przez okno. W pewnej chwili do pomieszczenia wszedł Nelson.

-Proszę pana mamy kolejne zwłoki. Tym razem na plaży i... Mówiąc szczerze są one nietypowe.- Powiedział chłopak robiąc nacisk na ostatnie słowo. Blondwłosy mężczyzna odstawił na biurko kubek z kawą i zabierając kurtkę udał się w stronę wyjścia. Zaraz za nim podążał Clinton.

-Więc powiedz co w tych zwłokach jest takie nietypowe.- Powiedział inspektor gdy wraz z dwudziestolatkiem wsiedli do pojazdu. Czarnowłosy nie odpowiedział. Pojechali prosto pod wskazane miejsce. Roiło się już tam od ludzi jak i dziennikarzy. Gdy podeszli do jednej ze skał trzydziestoośmiolatek zrozumiał co nastolatek miał na myśli mówiąc słowo "nietypowe". Na skale leżało na boku ciało kobiety. Było ono oplecione różnymi śmieciami które prawdopodobnie były w wodzie. Dodatkowo kobieta miała na nogach coś jak przyszyte łuski, a jej piersi zasłaniał stanik podobny kształtem do muszli.

-Znaleźliśmy jej dokumenty. To Valerie Bailey. Trzydziestodwuletnia ekolog. Jej ojciec i sześć sióstr zginęło w czasie sztormu.- Powiedziała policjantka pokazując zapakowane w woreczkach dokumenty. Pośród nich były również dokumenty potrzebne do ślubu.

-Nie, że coś panie Lestrade ale dla mnie ofiara została ucharakteryzowana na Ariel z ,,Małej syrenki" wersji Disneya. Ta postać miała w końcu szóstkę sióstr i ojca. No i narzeczonego.- Odparł policjant patrząc na zwłoki. To fakt. Fani Walta Disney'a którzy oglądali wszystkie bajki tej wytwórni wygląd jak i imiona postaci mieli wykute na blachę. Chodź starsze roczniki również znały oryginalne jak i brutalne wersje bajek takie jak te stworzone przez braci Grimm. W pewnej chwili Nelson podniósł jakąś butelkę.

-Patrzcie list w butelce.- Zawołał po czym starając się otworzyć butelkę rzucił nią o inną skałę. Szkło przez siłę uderzenia rozbiło się. Szarooki podszedł biorąc kartkę i rozwiną ją.- Ostrzegła go. Zrobiła to po to aby nie dał się zwieść pozorom. W końcu prawdziwe piękno jest głęboko ukryte.- Powiedział chłopak po czym spojrzał na towarzyszy.- To chyba z ,,Pięknej i Bestii".- Powiedział przyglądając się wszystkim. Gregory wraz z nastolatkiem i kilkoma policjantami pobiegło do aut którymi pojechali do lasu. Z pomocą psów tropiących zaczęli poszukiwania "Belli". Długo zajęło im szukanie ciała. W międzyczasie przyjechali technicy. W końcu odnaleźli zwłoki kobiety leżącej pod drzewem. Zwłoki były ubrane w balową suknie. Tą samą którą posiadała Bella w animowanej wersji. We włosy miała wpięte białe róże które ociekały krwią. W miejsce oczodołu miała wbitą jedną róże która również była poplamioną posoką. Rany na ciele nie były naturalne. Były jak po starciu kobiety z bestią. Brązowooki mężczyzna odebrał po chwili dzwoniący telefon.

-Greg przyjeżdżaj pod pałac Buckingham! Mamy kolejne ciało. Znów jakiś motyw bajkowy.- Powiedział nerwowym tonem Anderson. Greg westchnął ciężko idąc do auta.

-Zaraz będę. Nelson przypilnuj ich. Gdyby coś to dzwoń do mnie od razu.- Powiedział inspektor po czym wsiadł do pojazdu i ruszył pod dane miejsce. Gdy dotarł na miejsce zbrodni wysiadł z pojazdu i udał się do grupy osób robiące zdjęcia ciału. Tym razem kobieta była ubrana w zieloną suknie zaś jej ciemna karnacja ukazywała to, że była porównywana do głównej bohaterki ,,Księżniczki i żaby". Na jej szyi zwisał martwy i wypatroszony wąż. Dodatkowo wokół jej ust były dziwne pęcherze. Jakby wypiła coś żrącego lub toksycznego.

-To jest Yoko Nicoll. Była zoologiem. Ostatnio o niej było głośno po tym gdy podróżniczka Bess Eason przywoziła nielegalnie zagrożone gatunki węży, pająków i innych takich zwierząt. Nie wiem jak ludzie mogą trzymać takie coś w domach. Ble.- Powiedziała krzywiąca się na myśl o wężach i pająkach Donovan. Trzydziestoośmioletni mężczyzna westchnął poprawiając włosy.

-Gdyby Sherlock tu był wraz z Johnem byśmy mieli lepiej.- Powiedział Gregory biorąc gazetę w worku. Na pierwszej stronie londyńskiej gazety było zdjęcie pani zoolog oraz... Zamordowanej kobiety która była w lesie ucharakteryzowana na Belle. Od razu wysłał dane do dwudziestolatka. Już po chwili chłopak zadzwonił do blondwłosego.- Coś ciekawego znaleźliście Nelson?- Zapytał się Lestrade przykładając odebrany telefon do ucha.

-Mamy i to dość sporo. Jesteśmy w jej mieszkaniu. Chryste ma tu chyba z setkę egzotycznych zwierząt. Pająki, węże, skorpiony, papugi... Duże tego. Dodatkowo mamy tu jakieś nielegalne przedmioty. Chyba kość słoniowa. Wezwaliśmy odpowiednie służby.- Powiedział czarnowłosy przyglądając się przedmiotom oraz widzącej na ścianie skórze z białego tygrysa. Mimo, że takie eksponaty były piękne to na nich cierpiały zwierzęta które utraciły nawet swoje życia.

-Dobra Nelson spisz w razie co wszystko co będzie potrzebne.- Powiedział Gregory po chwili się rozłączając.

-Hej mam jakąś kopertę!- Zawołał Philip pokazując na pożółkłą kopertę. Wszyscy pokierowali na mężczyznę wzrok. Anderson delikatnie otworzył kopertę i wyjął z niej żółtą kartkę.- Gdy wybije północ zagadkowa panna musi opuścić bal.- Powiedział po czym spojrzał na pozostałych.

-Kopciuszek?- Zapytała się czarnoskóra kobieta.

-Kopciuszek.- Odparł Gregory zaczynając rozmyślać. Po powrocie na komendę długo nie czekali. Po około dziesięciu minutach otrzymali zgłoszenie o zwłokach w galerii handlowej. Wszyscy tam pojechali. Zauważyli zwłoki blondwłosej kobiety ubraną niczym główna bohaterka o kocmołuchu. Była nabita na pękniętą szybę w jednym ze sklepów. Dodatkowo w jej prawym oku znajdował się szklany, popękany pantofelek.

-Chryste. To Kelly Carter. Jest modelką.- Powiedział jeden z policjantów. Miejsce zaczęło być przeszukiwane i sprawdzane. Jak w poprzednim przypadku znaleźli kartkę. Tym razem jednak pisało na niej słynny cytat z ,,Królewny Śnieżki". Miejsce z którym kojarzyła się słynna scena po zjedzonego zatrutego jabłka. Momentalnie Gregory z kilkoma policjantami pojechało do jednego z domów pogrzebowych. Znaleźli kobietę również ucharakteryzowaną na postać z bajki. Leżała w szklanej trumnie, a wyglądała niczym po uduszeniu.

Potępieńcy DuszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz