PROLOG

1K 38 8
                                    





pov. Gavi

Przeglądanie Internetu było moją poranną rutyną od zawsze. Lubiłem czasem skupić się na portalach plotkarskich, czytać o rozwodach, nowych małżeństwach. 

Jednak znienawidziłem to, gdy wszystkie oczy skupiły się na mojej jakże skromnej osobie. 

"Czy Pablo Gavira jest gejem?!"

"Jako pierwsi mamy zdjęcia nowej dziewczyny Pablo!"

"Pablo Gavira przyłapany z słynną modelką?"

Z ciekawości zawsze klikałem i czytałem te niedorzeczne artykuły. W środku nie znajdowały się żadne dowody tylko domyślenia dziewczynek z Tik Toka. A kiedy widziałem tylko swoje nazwisko w nagłówku rzucałem urządzeniem o dywan znów zakopując się w mięciutkiej pierzynce.

— WSTAJEMY!— głośny krzyk mojego współlokatora odbił się echem w całym apartamencie. Niezadowolony jęknąłem wpychając głowę między dwie poduszki przy okazji modląc się, by Pedri nagle tu nie wbiegł. 

Gonzalez i ja mieszkamy razem dopiero cztery miesiące. Razem stwierdziliśmy, że nie ma co wykupywać osobnych mieszkań. Tak wychodzi taniej plus po prostu lepiej. Tym bardziej oboje nie mamy drugiej połówki, imprezy nie przeszkadzają w końcu mamy tych samych przyjaciół. Jednak jedynym minusem jest pedantyzm Pedriego. Jego fiołek na punkcie sprzątania doprowadza mnie czasami do szaleństwa. Wtedy idę na godzinne zakupy szukając papieru toaletowego. On sobie wszystko ogarnie, a mnie uniknie agresja. 

— Nie no ja serio mówiłem.

Odwracam się na plecy z głośnym fuknięciem. Zadowolony szatyn w jedynie spodniach dresowych opiera się o framugę białych drzwi. 

— Ćwiczysz o... dziewiątej?— zapytałem z niedowierzeniem, badając minę przyjaciela. Gonzalez zdjął różowego klapka i wycelował nim prosto w moją osobę.— Śmierdziel — skomentowałem niedojrzałe zachowanie chłopaka. A niby ja jestem tym młodszym.

— Wstawaj łosiu. Owsianeczka sama się nie zje. 

Słysząc nazwę swojego ulubionego dania załamałem się jeszcze bardziej. Nienawidzę tego. Smakuje jak gówno, wygląda jak gówno, śmierdzi jak gówno. Widząc moją minę parsknął, po czym wyszedł zostawiając na materacu swojego laczka.

Ten dzień już zapowiadał się fatalnie...

Na boisku i po pysku// Pablo Gavira x Pedri Gonzalez ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz