Harry stanął pod drzwiami klasy Zaklęć. Zapukał delikatnie dwa razy, po czym wszedł.
- Przepraszam za spóźnienie profesorze.
- Powód spóźnienia, panie Potter? - zapytał przyjaźnie i bez złości nauczyciel.
- Profesor Snape mnie zatrzymał. Proszę usprawiedliwienie. - podszedł do biurka i położył je na nim.
- Dobrze. Proszę siadaj. Niewiele pana ominęło. Zacząłem omawiać działanie zaklęcia Accio. - Harry uśmiechnął się lekko na znak, że to zaklęcie będzie ćwiczył w następnej kolejności. Szybko wyjął pióro, atrament i pergamin. Spojrzał na podsunięte notatki Hermiony i wypisał najważniejsze punkty, które później rozpisze.
- Dzięki. - szepnął. Po czym spojrzała na podsunięty przez Rona kawałek pergaminu i jak się okazało wiadomością od niego. Było w nim pytanie, tyczące się "co chciał Snape". Harry odpisał, że dostał instrukcję użytkowania eliksiru, który warzyli wcześniej plus szlaban. Ron odetchnął z ulgą i wrócił do słuchania profesora. Brunet za to notował sposoby użytkowania i w jaki sposób odpowiednio dobrać siłę zaklęcia do przedmiotu.
- Dobrze uczniowie. - zaczął profesor - Różdżki w dłoń. - młodzi czarodzieje chwycili je w dłoń. W tej samej chwili przed nimi pokazały się różnokolorowe i miękkie przedmioty. Głównie pluszaki i poduszki. Harry od razu zauważył podobieństwo. Każdy przedmiot powtarzał się raz. Były dwie kopie każdego. - Każdy z was otrzymał przedmiot z pozoru taki sam, ale dobrałem was w pary, drodzy państwo. Proszę abyście zlokalizowali swoją parę. - Harry opuścił ramiona. Trafił na Dracona. - westchnął. Z kolei Draco miał taką samą niepocieszoną minę.
- Jak zwykle masz pecha stary. - mruknął Ron, kiedy zlokalizował Crabba, jako swoją parę.
- Dobraliście się. - mruknął w odpowiedzi. Ron westchnął - Hermiona...
- Pansy... - cała trójka Gryfonów ponownie westchnęła, ale skupiła się na zadaniu i głosie profesora.
- Skoro każdy z was odnalazł swoją parę. - kończył profesor - Proszę abyście pomyśleli o przedmiocie danej osoby i ją przywołali. Uwzględnijcie od kogo ją chcecie. Przykład. Panie Potter mogę?
- Oczywiście profesorze. - Harry spojrzał na niego.
- Accio niebieska poduszka Harrego. - poduszka pofrunęła w dłonie nauczyciela. - Pana kolej.
- Accio zielona poduszka z frędzlami profesora Flitwick'a. - Poduszka drgnęła i pomału leciała w stronę Harrego, aż w końcu wylądowała przed nim.
- Doskonale. Trochę za mało mocy zaklęcia pan użył. - zamienił szybko poduszki - Powodzenia. - Harry spojrzał smętnie na swoją parę, tak jak i on na niego. Uniósł różdżkę i skupił się na niej.
- Accio niebieska poduszka Draco. - poduszka zerwała się do lotu. Leciała bardzo szybko, Harry musiał osłonić twarz dłońmi, ale nie zdążył. Poduszka uderzyła go w twarz. Ron parsknął śmiechem. - Haha. - mruknął. W tej samej chwili poduszka Harrego pofrunęła lekkim łukiem do Draco, ale spadła tuż przed biurkiem. Grymas złości przeleciał po twarzy Ślizgona.
- Accio biały królik Pansy. - mruknęła Hermiona. Pluszak z gracją opadł na biurko.
- Ta to umi czarować . - mruknął Ron. - Teraz ja.
- Accio czerwona poduszka w kratę Crabba. - machnął różdżką. Poduszka spadła z biurka i ciągnęła się leniwa po podłodze, aż w końcu utknęła w książkach porozstawianych po całej klasie.
- Jeszcze raz Ron. - powiedział Harry.
- Accio czerwona poduszka w kratę Crabba. - powiedział głośniej. Poduszka poderwała się do góry i trafiła prosto w twarz młodego Weasley'a. Hermiona i Harry parsknęli cicho i jeszcze parę razy próbowali przywołać swoje przedmioty. Profesor w między czasie parę razy musiał zrobić unik przed wirującą w powietrzu poduszką Nevilla. Ślizgonom różnie wychodziło zaklęcie. Jednym perfekcyjnie, innym średnio lub kompletnie się nie udawało. Draconowi udało się za trzecim razem. Harremu za drugim, ale miał w planach inny zamysł. Odstawił różdżkę na biurko. Skupił się na poduszce Dracona.
CZYTASZ
Historia Opowiedziana Inaczej // Harry Potter 🔵
FanfictionOpowiadanie o treści homoseksualnej: Snarry Co by było kiedy podczas pierwszego roku Harry poczuł podczas rozmowy z Tiarą Przydziału, że musi ukryć się i być ostrożny w tym świecie... że musi poznać głębię siebie samego... że pozna czym jest prawdzi...