🥀10🥀

102 7 10
                                    

Następnego dnia Estonia wstał dość wcześnie, bo o 4 nad ranem. Przeciągnął się, zrzucając przy tym swojego kota. Spojrzał za okno za którym wstawało powoli czerwone Słońce. Wziął z szafy białą koszulkę oraz w tym samym kolorze szwedy (takie spodnie) po czym poszedł się odświeżyć oraz nakarmić Marysię. Po skończonych czynnościach spojrzał na zegar ścienny. Była już 10, więc stwierdził, że obudzi starszego, by ten nie przespał całego dnia.
- Wstawaj już jest 10 - powiedział, a raczej krzyknął gdy otworzył drzwi od jego pokoju. Starszy na te słowa wybudził się gwałtownie i spojrzał zdezorientowany na niego. - Zaraz zrobię śniadanie, a ty w tym czasie się przebierz - wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi. Starszy szybko przebrać się w szare dresy i umył zęby.
  Gdy to zrobił dyskretnie wyszedł z pokoju, uważając by nie zrobić hałasu. Podszedł do brązowych drzwi wyjściowych i spróbował je otworzyć, lecz bez skutku Zerknął na zamek i próbował go wyrwać.
- Co ty, przepraszam bardzo robisz? - usłyszał głos za sobą. Gdy się odwrócił zauważył Estonia, który wyglądał na zdenerwowanego. W myślach zaczął modlić się do wszystkich znanych mu bogów.
Młodszy podszedł do niego agresywnie i chwycił go za szczękę, by skierował na niego swój wzrok.
- Może sobie jeden rzeczy nie wyjaśniliśmy.  Kiedy pytam wymagam od ciebie odpowiedzi. Rozumiesz, kurwa‽ - warknął gardłowo i uderzył go mocno w brzuch i rzucił o ścianę, przez co Finalndia upadł na ziemię, a w jego oczach pojawiły się łzy. Próbował się podnieść, lecz młodszy skutecznie mu to uniemożliwił przycisakjąc ręką jego szyję do podłogi.
- Nigdy więcej tego nie zrobisz, rozumiemy się‽ - spytał nachylając się nad starszym, na co ten skinął twierdząco główą. Młodszy się na to uśmiechnął i pomógł mu wstać - Chodź - powiedział podekscytowany ciągnąć go w stronę swojej sypialni.

Stalker (Finest)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz