Rozdział 3

10.9K 466 7
                                    

Obecnie

Kira

Jedziemy w kierunku mojego mieszkania. W tym czasie uważnie śledzę jego twarz. Potrafię wyczytać w jakim jest humorze, ale najwidoczniej coś poszło nie po jego myśli. Świadczy o tym zaciśnięta szczęka, czarne niczym mrok oczy i żyłka, na szyi która nabrzmiewa z każdą chwilą.

- Wszystko w porządku? – zapytałam dotykając opuszkami palców jego dłoni zaciśniętej tak mocno na kierownicy, że pobielały mu knykcie.

- Tak – złapał mnie za dłoń kładąc ją na swoim udzie.

Nie wiedziałam, jak mam mu pomóc. Od kilku tygodni zachowywał się nadzwyczaj dziwnie. Unikał mówienia o tym co go trapi a przez to czułam, że oddala się ode mnie z każdym krokiem.

Godząc się na ukrywany związek i niedołączanie do niego uczuć sprawiło, że coraz trudniej było mi nad nimi zapanować. Nie potrafiłam tego określić, kiedy dokładnie ten układ przekształcił się w coś więcej. W związek, który ukrywaliśmy w tajemnicy przed swoimi rodzinami jakby to było coś złego.

Na początku jasno określiłam granice. Mieliśmy dobrze się bawić w swoim towarzystwie i przestrzegaliśmy tej zasady. Do czasu aż poczułam do niego coś więcej niż tylko pociąg fizyczny. Poczułam, że mogłabym być z nim naprawdę. Bez ukrywania i udawania przed wszystkimi.

Jednak on nie czuł tego samego co sprawiało, że wycofywałam się i nie mówiłam mu o tym co czuję. Nie chciałam go stracić a wiedziałam, że gdybym powiedziała mu o swoich uczuciach on zakończyłby  ten związek a na to nie mogłam pozwolić.

- Nie potrafisz kłamać, ale mam nadzieję, że to co dla ciebie przygotowałam poprawi ci humor – kreśliłam kciukiem wzory na jego dłoni.

- Możesz rozebrać się już teraz – mrugnął do mnie zwiększając prędkość.

- Nie o tym mówiłam – żartobliwie uderzyłam go w ramię. – Myślisz tylko o jednym.

- Przy tobie nie potrafię skupić się na niczym innym.

- Lepiej skup się na drodze – wskazałam ja ręką, kiedy omijał samochody jak kierowca rajdowy.

- Boisz się.

- Nie – odpowiedziałam szczerze. – Bo wiem, że nie pozwolisz, żeby stała mi się krzywda.

Byłam tego pewna jak niczego innego na świecie. Nasz związek trwał prawie pół roku wliczając te dni w które żarliśmy się jak psy, więc poznałam go na tyle żeby wiedzieć jaki jest. Może i zabijał i ranił innych jednak robił wszystko żebym była bezpieczna.

To przypomniało mi o tym jak pewnego dnia przyjechał po mnie do szkoły. Kiedy zobaczył mnie z innym mężczyzną od razu wysiadł z samochodu i przestraszył mojego znajomego. Nie mogłam przestać się śmiać na jego widok uciekającego i potykającego się na każdym kroku.

Zapamiętałam ten dzień a także jego słowa „Byłaś moja, kiedy oddałaś mi swoją niewinność i ciało. Nie zapominaj o tym". Czy to nie dziwne, że moje ciało z oczekiwaniem czekało na to aż znajdziemy się w moim mieszkaniu i będę mogła go poczuć. A kiedy to w końcu nastąpiło nie mogłam przestać prosić go o więcej a on spełnił każde moje życzenie.

- Taka jesteś pewna, że cię ochronię? – zapytał zadziornie.

- Wiem to – szepnęłam w jego ucho. – Gdyby nie ja kto dostarczałby ci rozrywki i zastrzyku energii?

- Mam jeszcze swoje noże.

- Ale one to nie ja. Wiem, że podnieca cię torturowanie. Dobrze pamiętam co działo się ostatnim razem, kiedy przyszedłeś do mnie o mało co nie rozwalając drzwi. Byłeś tak napalony, że mnie samej się to udzieliło – mruknęłam.

#3.Bracia Torrino. AidenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz