ROZDZIAŁ 3

96 12 0
                                    


Chris pov:

Całą noc i całe popołudnie myślałem tylko o tej kopercie. Mówią, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła, ale dzisiaj już chyba nie zasnę do póki nie dowiem się co w niej jest.

Trzymam ją w rękach i kilka razy obróciłem ją w każdą stronę zastanawiając się czy na pewno to dobry pomysł. W końcu szybko otworzyłem kopertę i ze środka wyciągnąłem kartkę papieru złożoną kilka razy. Otworzyłem ją i zacząłem czytać.

14.02.2023r.

Drogi nieznajomy,

Nie znamy się – to prawda, ale to niczego nie wyklucza. Wręcz przeciwnie – daje nam to pewna szansę. Stwórzmy swoją własną historię. Bądźmy oryginalni, niestandardowi, nieprzewidywalni. Dajmy sobie szansę, a może będzie to najlepsza szansa w naszym życiu. Możliwe, że drugiej takiej już nie będzie. Jeśli się zgadzasz to odpowiedz, a odpowiedź zostaw w miejscu, gdzie znalazłeś ten list.

Czekam...

M.D.

Zatkało mnie. Przeczytałem list jeszcze kilka razy i nie dowierzam. Co to jest? Podchody? Kim jest M.D? Co z tym zrobić? Czy osoba, która go pisała wiedziała do kogo trafi? Czy na pewno miał trafić do mnie? I chyba najważniejsze pytanie – mam na to odpowiedzieć? Zostawiłem list na biurku, musiałem wszystko przemyśleć.

*

Siedzę już nad tą kartką ponad godzinę i nie mam pojęcia co napisać. Tak, postanowiłem odpisać. Czemu? Sam nie wiem, może dlatego, że mam nudne życie, które jest już z góry przesądzone przez moich rodziców, a to może być jedyna przygoda, która mnie kiedykolwiek czeka? Lub po prostu jestem ciekawski i chce wiedzieć kim ona jest i co będzie dalej? Tak czy siak wiem, że chce odpisać. Problem tylko, że nie mam pojęcia co.

W końcu po kilku godzinach myślenia dałem radę napisać kilka zdań. Zanim jednak to się udało zdążyłem wyrzucić chyba całe drzewo do kosza. To było wiele nieudanych prób. Mam nadzieję, że ta ostateczna jest w porządku.

Chwilę się jeszcze zastanawiałem, ale końcowo włożyłem list do koperty, którą podpisałem „Do tajemniczej nieznajomej...". Zakleiłem kopertę i schowałem ją do plecaka. Jutro pójdę do biblioteki i umieszczę kopertę w miejscu, gdzie ją znalazłem.

*

Po skończonych lekcjach miałem trening, na którym nie umiałem się skupić. W głowie miałem tylko ten pieprzony list. Przez cały dzień analizowałem co ja tak właściwie robię.

Po pierwsze – skąd mam pewność, że właściwa osoba znajdzie list? Po drugie – co jeżeli to był tylko głupi żart i jest tam ukryta kamera, która tylko czeka na mój ruch? I po trzecie – Co będzie, jeżeli to właściwa osoba odczyta ten list? Co będzie dalej?

Wszystkie te myśli nie opuszczały mnie na krok. Siedziałem na ławce w szatni i myślałem ciągle o tym samym.

- Evans! Idziesz? – usłyszałem głos Tim'a zza pleców i od razu się otrząsnąłem.

- Nie dam rady dzisiaj. Muszę coś załatwić. Spotkamy się jutro.

- No dobra. – mruknął niezadowolony – Do jutra stary – przybiliśmy piątkę na pożegnanie i Tim wyszedł z szatni, a ja zacząłem się pakować do wyjścia.

Kilka minut później byłem już w bibliotece. Przywitałem się grzecznie z bibliotekarką i od razu skierowałem się tam gdzie ostatnio.

Znalazłem odpowiedni regał i półkę i umieściłem list pomiędzy książkami. Rozejrzałem się jeszcze czy nikt tego nie widział i czy na pewno nie ma tu ukrytej kamery i szybko udałem się do wyjścia.

I co dalej?  

Listy do (nie)znajomego...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz