Maggie pov:
Była sobota a mnie obudził hałas w moim pokoju. Otworzyłam natychmiast oczy z przerażenia. Myślałam, że to jakiś włamywacz, więc odruchowo rzuciłam w sylwetkę poduszką (jakby to miało niby pomóc). W odpowiedzi usłyszałam pisk. Głośny pisk. Pisk mojej młodszej siostry.
- Ałaaa – zajęczała głośno.
- Co ty robisz w moim pokoju?! – spojrzałam na zegarek – w dodatku o 7 rano.
- Szukam czegoś. – powiedziała i wróciła do szperania w moim biurku.
- W moim pokoju? – powtórzyłam pytanie.- Czego właściwie szukasz?
- Gdzie masz tą książkę, która tu ostatnio leżała?
- Którą dokładnie masz na myśli?
- „Duma i uprzedzenie", Austen Jane.
- Oddałam ją ostatnio do biblioteki. Jak potrzebujesz to idź sobie wypożycz.
- Żartujesz? Czemu ją oddałaś? Co ja teraz zrobię? Arghh..
- Pójdziesz do biblioteki i sobie wypożyczysz? – raczej zapytałam, bo nie rozumiałam jej zachowania. – Jak inni ludzie. Biblioteka nie gryzie.
- Nie rozumiesz. W tej książce coś było. Zostawiłam tam coś ostatnio.
- Co dokładnie?
- List.
- List? – zapytałam z niedowierzaniem.
- Tak list. Głucha jesteś? To było zadanie na lekcję. Mieliśmy napisać list miłosny do nieznajomego. Napisałam go, ale potrzebowałam czegoś z twojego pokoju, więc przyszłam z nim tu. Później mama zawołała mnie na dół a ja włożyłam go przypadkowo do twojej książki, zamiast mojej. Dopiero teraz na to wpadłam, a szukałam go od poniedziałku.
- No to masz problem, bo książka jest w bibliotece, więc jeśli chcesz odzyskać swój list to leć tam szybko i módl się, żeby nikt jej nie wypożyczył. A teraz wyjdź i daj mi spać.
- Jest sobota. Biblioteka szkolna jest zamknięta.
- No to nie wiem. Napisz sobie drugi list. Jaki problem?
- Niestety, ale nie pomagasz.
- Zamknij drzwi, jak będziesz wychodzić.
*
- No super – do mojego pokoju wparowała Maya. Znowu!
- Może byś tak zapukała?
- Przejrzałam chyba z 20 książek o tym tytule i każda jest pusta.
- Żadna książka nie jest pusta. W każdej jest więcej słów niż ty kiedykolwiek napisałaś, więc ich nie obrażaj.
- Oh, wiesz o co mi chodzi. W żadnej nie ma mojego listu. Czyli ktoś już go znalazł. To źle, bardzo źle.
- Napiszesz drugi, co za problem?
- Martwi mnie bardziej to, że jest zaadresowany. A jak trafi do jakiegoś zboczeńca?
- Boję się pytać co w nim napisałaś.
- Niby nic strasznego, ale kto tam zna myśli jakiegoś zboka. Przeczyta, pomyśli, że to do niego i jeszcze sobie coś ubzdura.
- I będziecie żyli długo i szczęśliwie. – zaczęłam się śmiać pod nosem.
- Ja bym na twoim miejscu się tak nie śmiała, bo jesteś w to tak samo zmieszana jak ja.
- Jak to? To twój list nie mój. Mnie w to nie mieszaj.
- Za późno. Na liście są moje, a właściwie nasze inicjały.
- CO?! Nie wiesz, że do takich zadań nie pisze się prawdziwych danych?
- No trudno, jak coś to lowelasów będę odsyłać do ciebie. I będziecie żyli długo i szczęśliwie. – powtórzyła, naśladując mnie.
- Zamknij drzwi z pokoju a najlepiej po drugiej stronie. – Wskazałam palcem na drzwi dając jej do zrozumienia, że ma wyjść.
Tak też zrobiła.
*
Chris pov:
- Dobry trening – powiedział Adam. Zbijając ze mną piątkę.
- Racja, dawno nie mieliśmy takiego wycisku. Trener się dzisiaj postarał.
- Wkrótce pierwszy mecz w tym sezonie, więc musimy się dobrze pokazać.
- Dla niektórych już ostatni „pierwszy mecz w sezonie" – na samą myśl robi mi się przykro. Kocham to boisko, tych ludzi, tą piłkę, te mecze, ten hałas, kiedy nam kibicują. Będę za tym tęsknił. Adam tylko poklepał mnie po ramieniu w odpowiedzi i udał się pod prysznice.
Po chwili wziąłem ręcznik i poszedłem za nim w stronę łazienki. Gdy skończyłem skierowałem się w stronę szafki. Otworzyłem ją i wyciągnąłem torbę na ubrania, spakowałem do niej wszystko i już prawie miałem wychodzić.
- Idziesz z nami do kawiarni? Laski będą.
- Nie lubię Wam odmawiać, ale tym razem niestety muszę. Muszę coś załatwić. Innym razem?
- Dobra stary, to na razie. – Zbiliśmy piątkę na pożegnanie i poszedłem w stronę biblioteki.
Muszę wypożyczyć lekturę i oddać poprzednią. Rzadko kiedy chodzę do szkolnej biblioteki, zazwyczaj korzystam z domowej kolekcji książek, ale nie znalazłem wśród nich „Duma i uprzedzenie", Austen Jane. Na szczęście bibliotekarka szybko wskazała mi drogę do odpowiedniego regału i dała szybką instrukcję, gdzie jej szukać. Po kilku minutach znalazłem to czego szukałem, więc udałem się do domu.
*
Po zjedzonej kolacji poszedłem do pokoju i zabrałem się za naukę. Odrobiłem wszystkie zadania domowe na poniedziałek. Wolę zrobić je dzisiaj i mieć cały weekend wolny. Przypomniałem sobie o lekturze do przeczytania. Wziąłem książkę do ręki, aby sprawdzić ile ma stron i, gdy ją otworzyłem wypadła z niej jakaś koperta.
Schyliłem się po nią i sprawdziłem do kogo jest zaadresowana.
„Do tajemniczego nieznajomego..."
Tylko tyle. Nic więcej. Zero adresu, nazwiska. Nic. Chwilę biłem się z myślami, czy to otwierać, czy nie, ale w końcu odłożyłem kopertę na biurko i zabrałem się za czytanie.
CZYTASZ
Listy do (nie)znajomego...
RomanceDwoje zupełnie różnych nastolatków. Ona - cicha, nieśmiała, niewidzialna. On - popularny, towarzyski, kapitan szkolnej drużyny. Na pierwszy rzut oka dwa zupełnie inne światy prawda? Jednak coś ich połączy, a dokładniej pewien list. To będzie ich o...