ROZDZIAŁ 6

93 11 0
                                    

Chris pov:

Czytałem ten list i nie mogłem powstrzymać uśmiechu.

16.01.2023r.

Drogi nieznajomy,

Skoro oboje się zgadzamy, to powinniśmy ustalić kilka zasad.

1.Nie dopytujemy na siłę drugiej osoby o dane, prywatne sprawy, itp. Bądźmy anonimowi (Tak będzie ciekawiej ;))

2. Zostawiajmy listy w bibliotece w tym samym miejscu. Umówmy się, że do godziny 16 je dostarczajmy, a po 16 – odbierajmy je. (W ten sposób unikniemy spotkania)

3. Nie szukajmy się.

4. Nie piszmy na siłę. Jeśli któreś z nas będzie chciało to skończyć – to drugie to akceptuje.

Jeśli chcesz coś dopisać do tej listy to daj znać. Możemy napisać coś o sobie, aby trochę lepiej się poznać. Ale nie napisz za dużo, bo zabawa się skończy.

Jeśli o mnie chodzi to lubię czytać, filmy Marvela, mam siostrę i psa. Mój ulubiony kolor to niebieski. I lubię się uczyć.

Na razie tyle informacji powinno Ci wystarczyć.

A co do pomyłki z datą – cóż zdarza się ;)

M.D.

Czy ona naprawdę napisała zasady pytania listów? Ta dziewczyna jest niemożliwa. Wpadła na jeden z bardziej oryginalnych i spontanicznych pomysłów, a stworzyła do tego zasady. Po prostu niewiarygodne. Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos nauczyciela nad głową.

- Może Pan nam pomoże, Panie Evans, skoro interesuje Pana wszystko tylko nie lekcja – przewróciłem oczami na ten komentarz, ale on tego nie widział, bo stał tyłem do mnie.

- Z czym dokładnie Panu pomóc Panie Jones? – kilka osób z tyłu zaśmiało się z mojej odpowiedzi, albo raczej z miny nauczyciela. Wyglądał na wkurzonego.

- Do tablicy Evans! – Nie mam pojęcia czemu to go nie nudzi. Zawsze rozwiązuje każde zadanie bezbłędnie mam same 5 i 6 z matematyki, więc nie rozumiem na co on liczy.

Schowałem list pod książkę i podszedłem do tablicy. Jones pokazał mi jakieś zadanie w książce oznaczone gwiazdką, czyli niby jedni z tych „trudniejszych". Spojrzałem na nie, przepisałem działanie na tablicy i rozwiązałem je w około 2 minuty. Z uśmiechem na twarzy odłożyłem marker na biurko patrząc przy tym nauczycielowi prosto w oczy. Ten nie spodziewał się tak szybkiej odpowiedzi i obrócił się gwałtownie doszukując się błędu na tablicy. Ja w tym czasie zdążyłem zająć już swoje miejsce i przyglądałem się uważnie Panu Jonesowi. Widok jego twarzy, gdy zrozumiał, że wszystko jest dobrze był niezapomniany. Nie obdarzył mnie spojrzeniem nawet na sekundę już do końca lekcji. 1:0 dla mnie.

- Nigdy mu się to nie znudzi – usłyszałem cichy głos po mojej prawej stronie. Dobrze mi znany głos. To była Maggie. Mamy razem matmę, geografię i biologię.

Znam ją od pierwszej klasy. Ona pewnie nie pamięta, ale pierwszego dnia lekcji właśnie na matematyce zamieniliśmy pierwsze słowo. Nie rozmawialiśmy długo, ale zapamiętałem ją. To było niesamowite jak na zmianę odpowiadaliśmy na pytania Jones'a i z każdym kolejnym pytaniem coraz bardziej się poddawał. Zaimponowała mi wtedy.

Dotychczas w podstawówce byłem tym jedynym nerdem, który zawsze zna odpowiedź na każde pytanie. W ostatnim roku podstawówki to się zmieniło i stałem się „wielką gwiazdą" bo dzięki mnie wygraliśmy mecz. To dało mi swego rodzaju „przepustkę" do liceum. Gdyby nie to pewnie dalej byłbym tym kujonem bez żadnych przyjaciół. Chociaż kto wie, może przyjaźnił bym się właśnie z Maggie.

Listy do (nie)znajomego...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz