4.prima aprilis

1.5K 44 3
                                    

Kiedy wstałam , wyciągnęłam ręce by się rozciągnąć a usta otworzyły mi się w ziewaniu i nagle właśnie wtedy na moim policzku poczułam mocny strzał wody , aż zabolało
- Ała i wogle co to ma być - powiedxialam widząc Tonego , Dylana i Shane przed moim łóżkiem
- Śmingus Dyngus - wykrzyknęli razem dokładnie tym samym podekscytowanym tonem jagby ćwiczyli zawołanie tego z pewnością że zapytam co to ma znaczyć
- Ale ja dopiero wstałam - jęknełam i przykryłam twarz poduszka
- Ej mała wstawaj i się odpowiedz - zaśmiał się Shane .
Przypomniałam sobie że wczoraj specjalnie na myśl o tym świecie przygotowałam wiadro wody w łazience
- Wogle dlaczego w mojej łazience leży pistolet ! Wczoraj go tak zastałam w szafce - krzyknęłam z moim aktorskim talentem
- Co - pobladł Tony
- pokaże wam - powiedziałam i co dziwne nie pomyśleli że to będzie moja zemsta i że mam coś tam przygotowane . Szli przede mną ( muszę podkreślić że odrazu koło dzwi stało te wiadro ) kiedy weszli i Dylan już otwierał buzię by coś zapytał nagle zakluczylam dzwi i wylałam na nich całe wiadro nie przejmując się tym że będzie trzeba to posprzątać
- HAILLIE - powiedział wkurzony Dylan
- Oj mała lepiej uciekaj - zaproponował Tony i w tym momencie uświadomiłam sobie że to jego pierwszy pomysł do którego nie miałam pretensji . Uciekałam ile sił a nogach , kiedy wybiegłam na korytarz zauważyłam deskorolkę Shane która nazywał niunia ( xD) bez zastanowienia stanęłam na niej i się odetchnęłam byle tylko oni mnie nie dogonili na schodach się prawie przewróciłam bo nie zdążyłam zahamować deski ale poczułam na swoim łokciu mocny uścisk Dylana . Niewiedzialam czy mam się cieszyć że nie spadłam czy bać się że zaczął mnie nieść najwidoczniej planując Zemste .
I nagle zanim se odwróciłam siedziałam w wannie Dylana i zostałam oblana zimną wodą
- Dlaczego ja ? Dlaczego ja mam takich braci co nie mogą mi odpuścić - jęknełam ale jednak bawiła mnie ta cała sytuacja . Nagle zostałam wyjęta z wanny z całymi mokrymi ubraniami Dylan dał mi co dziwne moje ciuchy ale mówił że planował mnie wrzucić więc miał je przygotowane . Kiedy byłam już całkiem sucha Dylan przekazał mi pistolet na wodę ale to był taki dobry pistolet które niektóre części miał z metalu wielki pojemnik na wodę i kilka dziórek do strzelania , potem pokazał mi tablice na której były nasze imiona czyli Haillie , Dylan Shane , Tony
- masz pistolet , będziesz strzelać w każdego z domowników zapisujesz ile razy i w kogo na tej tablicy ale nie oszukuj zobaczymy kto wygra ty masz już mnie i bliźniaków ale my mamy ciebie - powiedział podekscytowany Dylan
- Nawet w Vinca - zapytałam się niepewnie
- za niego są 2 punkty
- a narazie wygrywam? - zapytałam
- tak ale niedługo to się zmieni - zaśmiał się Dylan
...................................💗...............

Byłam już u siebie ucząc się jak działa moja broń z ćwiczyłam bo mniej więcej wszystko rozumiała . Postanowiłam wyjść , stwierdziłam że w moim dzienniku zapisze sobie o której wychodzę , o której wracam i kogo uda mi się postrzelić ,, Godzina 11.14 zaraz będę wychodzić , mam napełniony całą część na wodę narazie moim celem jest Will ale mam nadzieję że uda mi się spotkać zagrożony gatunek o nazwie Vincent " nieco później pojawił się wpis ,, godzina 11.28 udało mi się postrzelić Willa i Shane który leżał na kanapie ale udało mi się zastrzelić zagrożony gatunek o nazwie Vince mialo to swe konsekwencje czyli pięciominutowy wykład " . Poszłam do Dylana i zapisałam sobie
- No nieźle ci idzie - skomentował gdy sobie zapisywałam
- widzę natomiast że ci nie - odparłam chichocząc
- Oj Haillie wy jeszcze nie wiecie z kim zadaliście - odpowiedział nieco zamyślony i wtedy strzeliła do niego bo zaoroenotwalam się że mam w dłoni pistolet , on chyba myślą że o tym zapomniałam .
- kolejny punkt mój drogi - rzuciłam mu wyśmiewające

Dzięki za taką aktywność zrobię niedługo kontynuację tego rozdziału bo dzisiaj nie mam czasu

|Rodzina Monet| nie przedstawione w książce momenty Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz