|Rodzina Monet| nie przedstawione w książce momenty

5.Dylan ksiazkarą

Właśnie byłam w trakcie czytania świetnego kryminału byłam w najlepszym momencie gdzie główny bohater znajduje mordercę jego matki oraz jej zwłoki gdy nagle do pokoju wyparowuje Dylan .
- zapomniałeś zapukać - wypomniałam mu podirytowany tonem
- siostra coś się ze mną dzieje przeczytałem w ciągu tygodnia 5 książek - powiedział Dylan . Dziwne że z tą sprawą przyszedł do mnie ale przez te słowa zaniemówiłam czy to oznaczało że ..
- Dylan ... - zaczęłam
- CO MI JEST ?
- ty jesteś.....
-Kim kurwa , ratuj - wykrzyknął
- ty jesteś ksiazkarą - na te słowa Dylan zaniemówił niewiem czemu go to tak poruszyło ja się cieszyłam ponieważ teraz będę miała w domu kogoś o dyskutowaniu o książkach .
Dylan popatrzył na mnie i wyszedł , poszłam za nim sama niewiem w jakim celu .
- To jaka jest twoja ulubiona książka ? - zapytałam
- żadna - odpowiedział
- słuchaj chłopacy nie mogą się dowiedzieć o tym że czytam rozumiesz ? Wyśmieją mnie - krzyknął na mnie dość głośno jak na to że niechce żeby ktoś się dowiedział .
- przecież Tony też czyta - zaczęłam
- Tony czyta raz na jakiś czat i to takie książki że nie są dla małych dziewczynek - warknął .
Weszliśmy do jego pokoju i zaczął rzucać książki na ziemię
- masz są dla ciebie - powiedział zdenerwowany
- Dylan...
- Weź je i niemow od kogo je masz - Dylan powiedział to pokazując ręką na dzwi żebym wyszła . Kiedy weszłam do pokoju i zaczęłam przeglądać książki niemoglam przestać się śmiać ciekawiłam się czemu traktuje to że czyta tak poważnie ale już chyba wiedziałam . Przecież to były same romanse o nieszczęśliwych miłościach . Och Dylan . Zapominając o całej sytuacji która zaistniała zeszłam na dół ponieważ byłam głodna w tym ujrzałam Vincenta który robił coś jak zwykle na komputerze powiedziałam muchy i wyszłam z kuchni on chyba nawet tego nie zauważyła był tak wciągnięty swoją pracę. Wróciłam do pokoju i jagby nigdy nic zasnęłam xDD.

Hej sorry za takie krótkie ale ostatnio niemam weny