rozdział 9

14 6 0
                                    

Pov Stefan

Lexy dogadała się z Klaus'em i zrobiła to byśmy moglii być szczęśliwi. Powiedziałem jej wczoraj dużo słów i źle mi z tym. Ona rozumie ,że potrzebuje czasu by ogarnąć cały syf jaki zrobił się wokół nas. Miała dziś przyjść by dokończyć układ z Wujem . Chodziłem po rezydencji nigdzie nie mogłem znaleźć sobie miejsca. Pocieszał mnie tylko fakt ,iż nie długo będzie po wszystkim. Elena była w pracy nie chciała brać w tym udziału ,więc wzięła dodatkowy dyżur. Damon jak zawsze pił i uważnie mi się przeglądał. Nie wytrzymałem i zapytałem go

- co będzie dalej?

- ty mi powiedz Stefan - odpowiedział

- ja nie wiem. Potrzebuję czasu

- byle nie dużo bo ja też ją kocham. Jest mi jak młodsza siostra i zawsze będę bronil jej szczęścia . - szczęka mi opadała. Kochał ją?

- a co na to Elena? - zapytałem czekając na jakąś wymijającą odpowiedź

- Elena o wszystkim wie ona też ją kocha. Nie pozwoli jej skrzywdzić to przecież ona ożywiła Jeremi'ego. - odpowiedział popijając Burbon

- to wychodzi na to że obaj ją kochamy. - czułem,że zaraz go walne

- więc nie walcz z tym wróć do niej zanim ktoś inny się pojawi. - miał rację. Naszą rozmowę przerwał dźwięk pukania. Poszedłem sprawdzić.

- cześć. Jest już? - to była Lexy

- zaraz będzie. Wejdź. - otworzyłem drzwi szerzej

- cześć maleńka jak się czujesz? - przytulił ją,a później pocałował w policzek

- cześć braciszku czuje się źle. Ale zróbmy to- też go pocałowała,a mnie zalała fala złości . Ochłonąłem,gdy wszedł Klaus. Od razu zawołałem Caroline

- Caroline możesz zejść masz gościa - krzyknąłem,a gdy zeszła jej oczy zaświeciły

- Klaus. Ty żyjesz? - była w lekkim szoku

- Caroline moja ukochana która wbiła mi nóż w plecy i poślubiła Salvatora - wyciągnął dłoń w jej stronę ona zbiegła ze schodów i wtuliła się w niego - żegnaj Caroline - wyrwał jej serce

- trzeba wrzucić ją do ognia szybko - rozkazała Lexy. Klaus zrobił to,a ona wypowiedziała zaklęcie. W całym domu zrobiło się ciemno, sekundę później wszystko wróciło do normy.

- co teraz? Stefan - zapytał mnie Klaus

- to już moja sprawa - odpowiedziałem

- Stefan potrzebuję czasu by wszystko sobie poukładać. Daj mu spokój Klaus dopiero stracił żonę - Lex stanęła w mojej obronie

- pamiętaj o czym rozmawialiśmy. - zagroził. Uściskał dziewczyne i wyszedł.

- udało się - cieszyła się. Jednak posmutniała gdy zobaczyła moją minę - straciłeś żonę którą kochałeś,wybacz ale nie umiem się nie cieszyć - powiedziała i pobiegła do Damon'a. Mój brat mocno ją przytulił stali w takim uścisku dość długo, a potem poszli się napić. Wszedłem po schodach na górę do swojego pokoju i podsłuchiwałem.

- szkoda, że mój brat nie docenia że to wszystko dla niego - powiedział Damon

- ja też mam swoją umowę z Klaus'em. Tak w razie czego - odpowiedziała

- jaką?

- jeśli Stefan nie wróci w ciągu miesiąca Klaus ma mnie zabić. - powiedziała ,a moje serce stanęło wbiegłem do salonu

Połączone Duszę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz