#12(wycieczka na lodowisko)

299 17 25
                                    

Heja coś szybko ten nowy rozdział widać że niemam co robić na feriach ale cóż jeszcze zostało kilka dni a dokładniej tydzień więc jest jeszcze dużo czasu, a wogule odnośnie ostatniego rozdziału to na pytanie kto tam był jedną odpowiedź która mi się podobało i w sumie była tylko ona to że to było księstwo bydgowskie otóż nie, nie był to on ale dzięki za pomysł kto może być kiedyś dobra do rozdziału jazda >:D
___________________________________________

Per.Rosji

To był unia, pewnie przyszedł żeby nas zabrać na te lodowisko.

UE-dobra chłopaki i Japonia?-zdziwiony unia zauważył Japonię która szukała czegoś w swojej torbie-co ty tu robisz-zapytał się, pewnie się zdenerwował że ona tu jest.

Jap-eeeeee...to trudne do wytłumaczenia-powiedziała zezstresowana japonia przełykając ślinę.

Pol-Panie Eu Japonia tu jest ponieważ pomagała mi się dostosować I się nie przejmować tą wycieczką-polsha odrazu ją wykaraskał z kłopotów, w oczach Eu widniał błysk.

UE-to dobrze*wzdech*bo myślałem że to coś innego-powiedział z dziwnym wyrazem twarzy-dobra dzieciaki chodźmy już na te lodowisko-powiedział po czym każdy ruszył w stronę dzwi, który szedł już na dwór.

Po kilku minutach każdy już był na dworzu ubrany itd, z nami też były dziewczyny, każdy miał sobie wybrać parę, no cóż tylko ja niemcy I polsha nie mieliśmy pary.

Spojrzałem w oczy niemca a on w moje, jego oczy mówiły żebym nawet nie próbował ale w sumie nawet nie musiałem podejmować decyzji ponieważ polsha sam do mnie podszedł.

Pol-hej rosja nie chce być w parze z niemcą i czy mogę być z tobą-spytał się mnie robiąc przy tym słodkie oczy.

Ros-no jasne, nie ma problemu dla mnie i też lubię patrzeć na jego żałosną minę kiedy nie może dostać czego chce-powiedziałem szczerze, po czym ustaliśmy się na końcu.

I zaczęliśmy gadać kiedy szliśmy.
___________________________________________

Per.Polski

Jak tak szliśmy to nasza rozmowa przeniosła się na nasze rodziny ale ja zbyt niechciałem o tym rozmawiać, więc mniej gadałem do momentu kiedy rosja się zapytał.

Ros-hej polsha wiem że nie powinienem pytać ale jak umarł twój ojciec-po tym pytaniu odrazu zamilkłem, pewnie mu Japonia powiedziała.

Pol-..........*wzdech*.. miał...raka-powiedziałem załamanym głosem, całkiem długo ukrywałem to w sobie.

Ros-ohh bardzo mi przykro z twojej straty polsha-powiedział z przykrym wyrazem twarzy.

Pol-dzieki rosja jesteś dobrym towarzyszem-powiedziałem po czym tym razem się do niego Szczerze usmiechnołem.

                 *Kilka minut później*

Już wszyscy są w przebieralni i ubierają łyżwy żeby iść na lodowisko, ja pomagałem japoni wybrać łyżwy ich rozmiar itp.

Jap-może te nie te benda idealne-i tak w kółko gadała.

Pol-japonio to są te same które wcześniej wybrałaś-powiedziałem już podirytowany jej zachowaniem.

Ros-hej co porabiacie-spytał się podchodząc do nas Rosją.

Pol-ona wybiera se łyżwy a ja próbuje jej nie przywalić a co??-powiedziałem zgodnie z prawdą, przy tym chichrałem sobie pod nosem.

Ros-aha no okej japonio mogę zabrać Polskę od ciebie???-zapytał się rosja japoni która odrqzu się zgodziła.

Po czym rosja wziął moją rękę I szliśmy na lodowisko.
___________________________________________

Per.Niemiec

Jak tak sobie stałem na lodowisku zauważyłem jak polska idzie z rosja za RĘKĘ!!!!! Jakim cudem przecież on nie lubi jak ktoś go trzyma za rękę.

Jak tak stałem i kipiałem z zazdrości patrząc na nich, miałem wtedy chęć zabić Rosję zamaskować go na miazgę i rozpruć flaki zostawić z agresywnym psem i sprzedać jakiemuś zbokowi.

Po chwili Rosja poszedł jeździć a polska na stał tam przy bramce, nie mogłem wytrzymać i jak zauważyłem że zaraz rosja się wywali to zacząłem jechać w jego stronę, i jak się wywalił to przejechałem po jego ręce przez to miał całkiem dużą ranne.

Szczerze śmiałem się w duszy i miałem duży podziw że mi się udało go zranić na tyle mocno że jego ręka krawila.
___________________________________________

Per.Rosji

Moja ranna zaczęła krawić dość mocno i szczypało jak cholera.

Podniosłem się i zacząłem jechać do wyjscia ale zatrzymal mnie polsha przy wyjsciu z lodowiska, jak zobaczył ranne to sie przeraził i kazał mi z nim iść.

Poszliśmy do przebrelani usiedliśmy na ławkach polsha wyciągnął bandaż i amol przy tym mówiąc.

Pol-amol jest z lepszych odkażaczy a nikt nie wie czy te łyżwy tego kogoś były czyste i takie tam inne chyba rozumiesz-wytłumaczyl mi po krótce po czym dopowiedział-to bendzie szczypało i to bardzo więc sorka-po czym jak powiedział to zalał mi ranne, powiem szczerze szczypało i to bardzo bardzo.

Jak ja próbowałem wytrzymać szczypanie polsha wyciągnął bandaż I po chwili zaczął mi bandazować rękę nucąc prz tym jakąś piosenkę której nie znałem.

Ros-bardzo dziękuję polsha i mam pytanie co to jest za piosenka którą nuciłeś-zapytałrm się przy tym uśmiechając się, rzadko się uśmiecham i to bardzo rzadko.

Pol-nie ma za co a ta piosenka to był piękny świat jest całkiem wciągająca i prosta do zapamiętania-powiedział też uśmiechając się, nagle zaczęło mi się robić czule na sercu.

I w tym momencie zdałem sprawę że to pierwszy raz jak ktoś okazuje se się mną na prawdę przejmuje.

Ros-polsha sorry że to zrobię ale po prostu muszę-powiedziałem po czym go przytuliłem i powiedziałem-jesteś pierwsza osoba ktora się mną przejmuje.

Po mojemu zaszkoczeniu polsha przyjął i odznajmił przytulasa, po kilku sekundach przestaliśmy się przytulać i zaczęliśmy gadać znowu.

I tak nam miną resztę czasu.
___________________________________________

Jak widać nasz Poluś jak i kochany Rosyja zaciskają więzi przyjaźni i później miłości ach nasza kochana parka bendzie serio urocza i zachwycająca że od wrogów staną się kochankami :3.

923 słów.

Pojebana miłość (RusPol)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz