Znowu mnie nie było dość długa przerwę no cóż żyćko dobra lecimy na szczecin *ps ten rysunek na górze jest mój i kol kazała a z tego że nie miałam co wrzucić to tam ten rysunek wrzuciłam*
___________________________________________Per.Polski pedała wkrótce.
Wstaję rano już kilka dni mineło od wyjścia do maka było superowo i szczerze moja więź się pogłębiła z Rosją ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dziś jest bal o 18 się zaczyna ja już mam strój i właśnie go ubieram.
Jest to biały garnitur z niebieskim krawatem i złoty mi elementami i oczywiście miałem te same ułożone włosy jak zawsze i okulary, potem dalej niebieskie spodnie I białe buty.
Bym założył coś luźnego ale kazali nam się w to ubrać i jak jest lodowy bal to jakoś trzeba się ustosunkować do tematu lodu no to proszę.
Właśnie wychodzę z domu znowu po prosiłem mą sąsiadkę żeby zerkała na wartę. Jeszcze tylko perfumy żeby nie śmierdziało od de mnie i wylazłem z mojej pieczary.
Jak już wyszedłem odrazu zobaczyłem Japonię z lenny face'em na ryju chowała się w krzakach.
Pol-myślisz że cie nie zauważę zjebie-krzyknołem w miejscie gdzie akurat się ona ukrywała.
Jap-EJ TO NIE FER....przeważnie jak tam jestem to mnie nie zauważasz a tera jak jest idealny dzień na to akurat mnie zauważyłeś-zaczeła się robić czerwona ze złości.
Pol-co proszę....CZY TY MNIE STALKUJESZ KURNAAAA-okej teraz to było creepy ;-;.
Jap-mam prawo do zachowania milczenia-jeszzce bardziej się oburzyła.
Pol-dobra jebaaać... a tak wogule ładnie wyglądasz w tej białej sukni-nadal creepy ale i tak ładnie wyglądała.
Jap-a dziękuję za komplemencik-ukłoniła się i uśmiechnęła.
Pol-dobra lecę do ruska, a ty idź do swojego chłopaka-powiedziałem ukłoniłem się i odeszłam.
Jap-do zobaczenia na balu-powiedziała i pobiegła dzwoniąc do Korei pewnie.
*kilka minut później*
Wyciągam telefon z kieszeni i go włączam po czym dzwonie do ruska.
Pol-heja ruski wychodzisz bo już jestem pod twoim domem-powiedzialem opierając się o jego dom.
Ros-dobra już schodzę-odpowiedział i się rozłączył.
___________________________________________Per.Rosji
Schodzę na dół z uśmiechem i prezencikiem dla polshy.
Ukr-MIŁEJ RANDKI BRACIEE-ukraina krzyknęła do mnie, a ja się odrobinę zarumieniłem.
Ros-SPADAJ-krzyknołem z rozbawionym śmiechem.
Wychodząc z domu prawie się wyjebałem o schody w tym czasie polsha się na mnie patrzył i się chichrał.
Pol-pffff łamaga pfff-polsha ledwo co pstrzymuje śmiech i próbuje być poważny.
Ros-haha śmieszne-powiedziałem z ironią w głosie.
Polsha otarł łzy z smiechu, prze okazji ja wyjmując pudełeczko prezentowe.
Ros-masz zjebie-powiedzialem podając mu ten boksik.
Pol-o dziękuję debilu-powiedzial z uśmieszkiem rozpakujac prezencik.
Kiedy rozpakował prezent to zauważyłem u polshy na twarzy uśmiech a w oczach iskierki.
CZYTASZ
Pojebana miłość (RusPol)
RomanceRosja sprzedał opis Korei Północnej więc niemam sans żebym go odzyskała. W książce są oczywiście. -przemoc -pijaństwo -przekleństwa -i.............szkoła wraz z matematyką(której nienawidzę LOL). -zapomniałam że ma też być tu lemon