Suki nie znają granic bólu i upokorzenia

10.9K 56 8
                                    


Doszłam do łazienki wolnym krokiem. Miałam się wysikać i umyć, postanowiłam więc nalać sobie wody do wanny nim opróżnię pęcherz. To mógł być ostatni raz gdy skorzystam z tej wanny w moim przytulnym wynajętym mieszkanku. Dziwnie się czułam, bo po tej szybkiej rozmowie miałam wrażenie, że wyjadę gdzieś daleko i zamknę swoje stare życie raz na zawsze. I niesamowicie mnie ta myśl podniecała.

Zatkałam wannę korkiem, a samo pochylenie się do niej powodowało już niewiarygodny ból, otępiający mnie całą - tak bardzo uciskał mnie pęcherz. Odkręciłam bardzo ciepłą wodę. Gdy tylko strumień uderzył o dno, moje zwieracie zaczęły po prostu swędzieć bez litości, walcząc o to bym przestała je zaciskać. Uderzająca o dno, a potem o powierzchnię tafli woda powodowała dreszcze, skurcze i ból, ale nadal walczyłam. Siadłam wreszcie na desce. To mógł być moment odpuszczenia, miałam przecież nie tylko zgodę, ale wręcz rozkaz. Ale to nie znaczyło, że chcę wszystko oddać natychmiast. Rozłożyłam szeroko nogi. Nic poza zwieraczem nie pracowało by utrzymać mój mocz. I dotknęłam łechtaczki. Nabrzmiała w ułamku sekundy. Pod spodem w szalonym tempie pulsowało ujście cewki moczowej, więc po pomasowaniu łechtaczki szybko sięgnęłam paluszkiem do niego. Zaczęłam je masować, a nawet wsuwać opuszek palca do środka. Byle zmusić swoje mięśnie do odpuszczenia, za co będę mogła się ukarać. Doprowadziłam się tym do skraju orgazmu w ciągu może dziesięciu sekund. Łechtaczka zaczęła szaleć, wejście cipki zaczęło pulsować, a ujście cewki było niemal sine z wysiłku. Oczywiście nie miałam pozwolenia na orgazm, co było jeszcze bardziej cudowne. Przerwałam więc pieszczotę tuż przed wielkim szczytem. Cipka zaczęła się kurczyć i rozkurczać, ale nie mogła się dobłagać tego, bym dotknęła ją ten jeden, ostatni raz. Zabrałam palce. Położyłam ręce za głową. Wyprostowałam się. I trysnęłam. Pozwoliłam sobie wreszcie na to, by opróżnić pęcherz. Strumień uderzał o ścianki toalety i o powierzchnię wody z impetem, jakbym nie sikała przynajmniej tydzień, a nie od poprzedniego wieczora. Uczucie pustki w pęcherzu, jeszcze bardziej sam proces opróżniania, był tak niesamowity, że znów omal nie doszłam, bez dotykania, powstrzymując się tylko ostatnią siłą woli.

Wreszcie skończyłam. Czułam się jak po najlepszym seksie, w którym byłam pieprzona przez trzech mężczyzn przez 5 godzin. Pamiętam, kiedy jeden kończył, ten trzeci znów był gotowy. A byli wysportowani i nie szybko się męczyli... Uczucie było podobne. Spuściłam wodę i poczułam, że jestem nieusatysfakcjonowana pustką w pęcherzu. To nie był ten stan, w którym czułam się naturalnie... Trudno. Weszłam do wanny. Woda była zdecydowanie za ciepła. Ba, wydawała się wręcz gorąca. Oczywiście nie wahałam się. Po sparzeniu swoich stóp i łydek po prostu usiadłam w wannie. Poczułam gorąco na swoich nagich pośladkach i na rozpulchnionej, nieusatysfakcjonowanej piczy, potem na brzuchu i wreszcie na piersiach. Woda musnęła moje sutki kiedy zanurzyłam się w wannie. Czułam się jakbym się gotowała we wrzątku, jak wrzucony do niego krab. Moje uda, brzuch i cycki zrobiły się momentalnie czerwone. Należało mi się to. Tak powinna wyglądać kąpiel każdej szmaty. Albo za gorąca, albo zmrożona kostkami lodu. Pośrednia temperatura wody to komfort, na który żadna kobieta nie jest w stanie sobie zasłużyć.

Delektowałam się chwilę upalną wodą opływającą moje zakamarki, następnie wzięłam szampon i umyłam moje gęste, brązowe włosy. Potem wyczyściłam nogi, stopy, cipkę i dupę, dokładnie, głęboko, żeby nie został żaden brud. Wreszcie spłukałam się nurkując pod wodę, która do tej pory zdążyła już nieco przestygnąć. Wreszcie wstałam i wzięłam do ręki słuchawkę prysznica, by opłukać się dokładniej. Odkręciłam wodę, była dość ciepła, ale bez przesady. Spłukałam głowę, ramiona, plecy i nogi, aż wreszcie przyszedł czas na cipkę. Postanowiłam zmienić strumień z rozproszonego na jednolity, mocno uderzający. Skierowałam go na pizdę, która łaknęła tego uderzenia. Walnęło w nią z taką siłą, że przez chwilę miałam z bólu mroczki przed oczami. Ale to mi nie wystarczyło. Sięgnęłam do kranu i przekręciłam kran na gorący strumień. W momencie moja cipa poczuła na sobie mocne, upalne uderzenie, które wywoływało potworny ból i jeszcze większe podniecenie. Czułam jak woda z prysznica spływa mi po udach, które stają się czerwone bardziej niż wcześniej. To nie był wrzątek, ale niewiele mu brakowało...

Jestem po to, by dawać rozkoszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz