Sikanie jest zachcianką za którą należy się kara

7.8K 36 8
                                    


Kiedy Pan opuścił pomieszczenie zgasił za sobą światło, co sprawiło że zagłębiłam się w mroku rozświetlanym jedynie błyskami różnych elektrycznych zabawek erotycznych oraz nikłą poświatą wpadającą do pokoju przez umieszczony wysoko pod sufitem lufcik. Mimo bólu nadgarstków i łydek, za które przypięta byłam do pionowo ustawionego stołu bardzo ciasnymi kajdanami, oraz pulsujących z bólu sutków obciążonych wieszakiem poczułam ogarniającą mnie senność. Ulga w pęcherzu, ciemność pomieszczenia i zmęczenie po intensywnym pieprzeniu dwóch spośród trzech moich dziurek powodowały, że odpływałam. Nie wiedziałam ile czasu tak wisiałam, odpływając w błogość, nim niechcący zasnęłam.

Nie wiem też jak długo spałam zanim obudził mnie blask światła. Przetarłabym oczy, ale moje ręce nadal były skrępowane kajdanami. Czułam, że zdrętwiały, a w miejscach gdzie kajdany się wbijały dodatkowo doszło do otarć. To samo działo się z moimi stopami, kostkami i łydkami. Oczy powoli przyzwyczajały się do zmiany oświetlenia - pierwszym co zobaczyłam przez majaki było ustawione pode mną drewniane wiadro napełnione moim moczem, którego opary drażniły wciąż moje nozdrza. Pomyślałam, że musiałam spać wystarczająco długo, by ponownie zachciało mi się siku. I zastanowiłam się, czy - skoro wiadro wciąż stało pod moim ciałem - mogę jeszcze raz się wysiusiać. A potem stwierdziłam, że nawet gdybym mogła w podstępny sposób wykorzystać tę sytuację, to nie miałam na to najmniejszej ochoty. Marzyłam o ponownym bólu pęcherza i nie chciałam iść na łatwiznę.

- Dzień dobry - usłyszałam nagle dźwięczny, delikatny głosik nieśmiałej dziewczyny. Nie należał ani do pewnej siebie numer trzy, ani do młodej czwórki, lecz do kogoś jeszcze bardziej delikatnego i nieśmiałego, kogo wcześniej nie spotkałam. Podniosłam więc głowę i spróbowałam doprowadzić swój wzrok do odpowiedniej przejrzystości, by móc przyjrzeć się stojącej przede mną panience. Kiedy wreszcie przyzwyczaiłam się do światła - choć z pewnością nie były zapalone wszystkie lampy i w pomieszczeniu nadal panował lekki półmrok - zobaczyłam niesamowicie piękną dziewczynę o fantastycznych rudych włosach. Kolor nie był intensywny ani ciemny, nie wpadał w czerwień; był raczej delikatny i pomarańczowy, jak futro młodego lisa. Dziewczyna nie mogła mieć więcej niż osiemnaście lat - albo wyjątkowo młodo wyglądała. Jej rysy odznaczały się gładkością, a blade usteczka przedstawiały wyraz nieśmiałego uśmiechu. Na nosie miała okulary w metalowych oprawkach - raczej nie tak, jak moje, tylko dla efektu - oraz nieskończone ilości prześlicznych piegów, które schodziły z niego bardzo daleko na policzki. Nie byłam lesbijką. Owszem, zdarzało mi się dogadzać kobietom, gdy tego wymagała sytuacja, ale zawsze kochałam się tylko w mężczyznach. A jednak ta dziewczyna zrobiła na mnie natychmiast takie wrażenie, że moje serce zadrżało. Chciałam ją posiąść, choć wiedziałam, że nie taka jest moja rola w społeczeństwie.

Dziewczyna nie miała na sobie nic poza wysokimi, grubymi (być może wełnianymi) skarpetami kolorystycznie pasującymi rudością do jej włosów, a sięgającymi ponad połowę uda. Widać było po każdej z do tej pory poznanych przeze mnie suk, że Pan miał bardzo duże upodobanie do takich strojów. Poza tym nic - gładko wygolona, urocza cipka, płaski brzuszek wyraźnie uwypuklony w miejscu pęcherza, oraz małe piersi, o rozmiarze najwyżej B. Ruda była tak piękna, że nie zapanowałam nad soczkami które wypłynęły w tej sekundzie z mojej piczki.

- Dzień dobry - odpowiedziałam po chwili patrzenia najpierw na całe jej ciało, a potem, przez chwilę, głęboko w jej szaroniebieskie, niemal białe oczy. Poczułam, jak sucho mam w gardle po ostrym jebaniu i śnie, po którym nie miałam okazji niczego się napić.

- Jestem numer dwa - kontynuowała dziewczyna, zachęcona moją odpowiedzią. - Przyszłam posprzątać na życzenie Pana. - W tym miejscu ukłoniła się jak grzeczna prymuska, po czym jeszcze raz spojrzała na mnie i dodała: - Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy.

Jestem po to, by dawać rozkoszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz