Pov. Wiktor Banach
Po skończonym dyżurze pojechałem do naszego mieszkania wziąłem szczoteczkę i wróciłem do szpitala. Dałem ją doktor Afya i poszedłem do bazy. Usiadłem na kanapie i po chwili przyszedł i usiadł obok mnie Benio.- Wiktor - zaczął, ale ja mu przerwałem
- Tak, wiem nie mogę zostawić teraz tej dziewczyny - powiedziałem
- Chodzi mi o to, że i ty i Anka musicie bardzo uważać, jeśli chcecie jej pomóc. Wzięła narkotyki ma pistolet ona może być bardzo niebezpieczna - powiedział
- Wiem, ale ja czuję, że to moja córka i, że to dobra dziewczyna, po za tym rozmawiałem o niej z jej kuratorem i mówi, że nie jest ona kryminalistką tylko, że bardzo dużo w swoim życiu przeszła i po prostu jest pogubiona - odpowiedziałem
- Wiem, że może teraz wydaje Ci się, że wychowywanie takiego dziecka nie jest niczym trudnym, ale coś o tym wiem, że to nie jest wcale taka łatwa sprawa, kiedyś byłem wolontariuszem w podobnym ośrodku w jakim jest ta dziewczyna te dzieci biorą narkotyki, palą, upijają się wywołują uliczne bójki i mogę wymienić tak dalej, ale wiem, że ty podjołeś już decyzję więc chciałem Ci tylko uświadomić, że to nie będzie dla was łatwa sprawa, ale pomogę wam we wszystkim, obiecuję - powiedział Benio i na jego słowa zrobiło mi się bardzo ciepło na sercu, bo uświadomiłem sobie, że nie będzie łatwo, że pewnie wiele razy będę chciał rzucić to wszystko w cholerę i będę miał już po prostu dość, ale że będę miał pomoc Anki i Benia i napewno jeszcze innych z bazy, więc jestem pewien, że pomożemy tej dziewczynie i że wyprowadzimy ją z drogi zła i wprowadzimy na odpowiednie tory.
- Dzięki Benio - odpowiedziałem
- Nie ma sprawy - powiedział
- Wiesz co pójdę do niej - powiedziałem i wyszedłem z bazy. Poszedłem do szpitala i na oddział w którym leży ta dziewczyna. Wszedłem do sali w którym leży i usiadłem na krześle obok jej łóżka. Naprawdę żal mi było tej dziewczyny gdy widziałem jak leży pod aparaturą bez ruchu, nieprzytomna poczułem, że z tym dzieckiem łączy mnie jakaś niesamowita więź. Znam ją raptem jeden dzień, a czuję jakby była to jedna z najważniejszych osób mojego życia. Choć nie wiem tak naprawdę prawie nic o niej czuję jakby była ona w moim życiu już od dawna, ale po prostu o tym nie wiedziałem. Złapałem jej dłoń i delikatnie ścisnąłem.
- PrzepraszamHej!!!
Co tam u was? Jak tam się czyta to opowiadanie? Wiem, że ta część miała się pojawić wcześniej, ale nie zdążyłam napisać, więc przepraszam. Życzę wam miłego czytania i zainteresowania tym opowiadaniem! Cześć!
CZYTASZ
childhood secret - sekret dzieciństwa
Mystery / ThrillerTo historia o Ani. 12 letniej dziewczynie, która nie ma mamy, a ojca nie zna. Mieszka to tu to tam. Raz na squocie raz w domu dziecka, a czasem nawet pod mostem. Jest dziewczyną która ma lekkie problemy z prawem, bo zdarzyło jej się kilka kradzieży...