#10

54 7 2
                                    

2 dni później

Pov. Wiktor Banach

Dziewczyna, która może właśnie okazać się moją córką leży jeszcze nieprzytomna. A ja właśnie idę z Anką odebrać wyniki badań DNA. Gdy doszliśmy do laboratorium złapałem Ankę za rękę i stanąłem naprzeciw niej.

- Anka, chciałbym żebyś obiecała mi jedną rzecz. Bez względu jakie będą wyniki nic między nami się nie zmieni - powiedziałem z wielkim strachem w głosie. Sam nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Jakie będą wyniki. I co będzie dalej.

- Wiktor, pamiętaj zawsze będę cię kochać - odpowiedziała

Słowa które wypowiedziała bardzo mnie uspokoiły. Zdałem sobie sprawę, że nie zależnie od wszystkiego moja miłość z Anką wytrzyma każdą burzę. Weszliśmy do laboratorium odebrałem wyniki i wyszliśmy. Usiedliśmy na krzesłach przed gabinetem i złapaliśmy się za ręce.

- Otwórz - powiedziała

Otworzyłem kopertę. Przeczytałem wyniki. Ta dziewczyna jest moją córką. To jest pewne. Wyniki potwierdzają to w 99,9 procentach.

- I co? - zapytała

- Mam córkę - odpowiedziałem drżącym głosem

Co będzie dalej? Od kilku dni moje życie zmieniło się o 180 stopni. Ze spokojnego poukładanego życia. Zastał w nim chaos. Mam córką. Gdy zastanawiałem się co będzie dalej zauważyłem, że podchodzi do nas doktor Afya.

- Wszędzie was szukam - powiedziała

- Co się stało? - zapytałem

- Obudziła się - odpowiedziała

Pov. Ania

Otworzyłam oczy. Powoli zaczęłam sobie wszystko przypominać. Ojca, napad, narkotyki. Po chwili przyszła do mnie jakaś lekarka z pielęgniarką. Zmieniły mi kroplówką i sobie poszły. A po chwili w drzwiach zobaczyłam mego ojca ze swoją żoną.

Pov. Wiktor Banach

- Co z nią? - zapytałem

- Wygląda na to, że będzie dobrze - odpowiedziała

- Mogę do niej pójść? - zapytałem

- Tak - odpowiedziała

Poszedłem z Anką pod salę. Stanęliśmy w drzwiach i patrzyłem na nią na dziewczynę która jest moją córką.

- Wejdź do niej - powiedziała Anką

- Nie wejdziesz ze mną? - zapytałem

- Nie - odpowiedziała i wszedłem do sali

Pov. Ania
Wszedł on do sali i usiadł obok mojego łóżka. Przez chwilę oboje milczeliśmy, ale po chwili zapytałam.

- Co tu robisz?

- Przepraszam cię. Nie uwierzyłem Ci przed tem, a jak leżałaś nieprzytomna to zrobiłem testy DNA i miałaś rację. Jesteś moją córką. Pomogę Ci teraz we wszystkich. - powiedział

- Wiem, mogłeś i miałeś prawo mi nie uwierzyć, rozumiem - powiedziałam

- Może zaczniemy wszystko od nowa - powiedział- Jak masz na imię?

- Ania - odpowiedziałam

- To tak jak moja żona - powiedział

- To co od nowa? - zapytał

- Od nowa - odpowiedziałam i przybyliśmy sobie piątkę

Hej!
W tej części dość dużo się działo, a jak możecie się domyślać w następnych będzie działo się jeszcze więcej. Dlatego zapraszam was do czekania na kolejne części i zagłębiania się dalej w to opowiadanie. Miłego czytanka!

childhood secret - sekret dzieciństwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz