Maxine

208 8 1
                                    

Relacja El z Maxine osłabiła się po ostatnim spotkaniu. Eleven nie mogła spojrzeć sobie w twarz, po tym co zrobiła, czuła się brudna. Nie wiedziała dlaczego tak myślała. Podobało jej się to, chociaż to nie było do końca czego ona pragnęła. Gdy głowa Max była pomiędzy jej nogami, wyobrażała sobie cholernego Wheeler'a. 

Walnęła się prosto w czoło, wyobrażając sobie tą sytuację. Na jej policzki wpłynął potężny rumieniec. Miała szczęście, że była sama w pokoju. Gdyby ktoś teraz wszedł, pomyślałby, że pomalowała całą twarz czerwoną szminką.

Nagle do pomieszczenia wszedł Will, rozpoczynając swoje przemyślenia.

- Zawsze się zastanawiałem nad sensem życia - szedł w stronę łóżka brunetki jakby niby nic. Nawet nie zamknął za sobą drzwi. Kiwnęła głową, a drewniana powłoka trzasnęła o ścianę. Brunet położył się obok niej, nie poświęcając chwili uwagi na jej czerwoną. 

- Jeśli masz gadać takie bzdury, to wypierdalaj - przewróciła oczami.

- Może wolisz pogadać o tym jak Maxine wylizała Ci cipkę? - zapytał Will, podnosząc prowokująco jedną brew. Na twarzy Eleven pojawił się szok. 

Skąd on to wiedział?

- Pewnie zastanawiasz się, skąd to wiem - uśmiechnął się pod nosem. - Otóż Max wygadała się.

-Że co?! - pisnęła, aż podniosła się do siadu. - Teraz każdy wie?!

- Spokojnie - uspokoił ją. - Powiedziała tylko mi.

Eleven odetchnęła z ulgą, ale po chwili zastąpił ją gniew.

Jak ona mogła się wygadać?

- Muszę iść - powiedziała szybko. Jednak Will ją zatrzymał.

- Nie tak prędko. Zapomniałaś?

- Niby o czym? - zapytała, nie mając pojęcia o co mu chodzi.

- Dzisiaj jedziemy z mamą po zakupy.

- Nie może sama?

- Chyba sama za ciebie, nie wybierze sukienki - wtedy El dostała olśnienia. Bal jesienny.

- O Boże.

- No właśnie, więc nigdzie nie idziesz, droga damo - uśmiechnął się. - Ubieraj dupę, lecimy na shopping!

- Nie możemy tego przełożyć? - zapytała z nadzieją. Chciała wyjaśnić, czemu wygadała Will'owi o tym co się wydarzyło pomiędzy nimi.

- Joyce specjalnie wzięła wolne w pracy. Nie bądź niewdzięczna - mruknął, wyciągając z jej szafy niebieskie dżinsy. Rzucił je do tyłu, przez co materiał trafił prosto na twarz brunetki. Gdy osuwały się z jej twarzy, złapała je i na nie spojrzała. Westchnęła ciężko, a Will wyszedł z pokoju. Przed wyjściem, rzucił tylko: - Za pięć minut na dole.


peach| mileven smut [ZAWIESZONE NA ZAWSZE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz