𝐞𝐥 𝐢𝐬 𝐧𝐨𝐭 𝐬𝐭𝐮𝐩𝐢𝐝

694 45 192
                                    

Zapłakana El siedziała w kącie swojego pokoju. Nie mogła uwierzyć, że to zrobił. Myślała, że poczeka na nią i dalej będą dalej. Jednak się myliła. Wolał inną dziewczynę.

Hopper dosłownie wbił do pokoju swojej małej córeczki, którą bardzo pokochał. Dla niego nadal była małym dzieckiem, które dopiero wyszło z laboratorium. Podbiegł do, płaczącej El i ją przytulił mocno do siebie.

— Co się stało, El? — zapytał się przejęty Jim. Podniosła swój zapłakany wzrok, a Hopper'owi serce złamało się na pół.

— M-Mike — ledwo wymawiała jego imię. Na te imię Hopper'owi skoczyło ciśnienie. — Uprawiał seks z inną.

Na te słowa wybuchnęła jeszcze ogormnym płaczem. Naprawdę go kochała, z każdym dniem coraz bardziej, pomimo, że tyle czasu się do siebie nie odzywali.

Hopper pocałował Jane w czoło i przytulił bardziej do siebie.

— Nie zasługuje na ciebie — powiedział, a w głowie obmyślał plan zabicia Wheeler'a. — Co ty na to, żeby obejrzeć jakiś film?

Zaproponował, a Eleven kiwnęła głową, a Hopper poszedł po jakiś film.

Po godzinie oglądania filmu El zasnęła na kanapie. Hopper przeniósł ją do swojego łóżka, a sam poszedł na rozjebanie Mike'a.

Wsiadł w samochód i odpalił wóz. Wyjechał z posesji. Nikt nie będzie krzywdził jego córeczki.

Jechał drogą do domu Wheeler'a. Na jego szczęście kilkaset metrów rozpoznał jego. Wroga nigdy się nie zapomina. Wheeler jechał na swoim kochanym rowerku.

Hopper specjalnie przyśpieszył, żeby postraszyć Mike'a. Uśmiechnął się diabelsko i wcisnął gaz.

— ROZKURWIE CIĘ WHEELER! — krzyknął przez otwartą szybę. Przestraszony Mike, odwrócił głowę do tyłu i zobaczył pędzący samochód w jego stronę. Nie mógł zobaczyć twarzy kierowcy, ponieważ przeszkadzały mu jego loki. Jedną ręką odgarnął loki ze swojej twarzy i zobczył swój największy koszmar. Jim'a Hopper'a.

— Kurwa, ten stary dziad wrócił — wyszeptał pod nosem i skręcił w rów. Wolał tam skończyć niż pod autem Hopper'a.

Uśmiech Hopper'a powiększył się jeszcze bardziej, gdy zobaczył jak Mike wjeżdża w rów. Zatrzymał się i wysiadł z samochodu. Podszedł do rowu, gdzie Mike próbował się podnieść. Jim odkrząknął, zwracając na siebie uwagę Wheeler'a. Jego oczy sie poszerzyły, wyglądały jakby zaraz miałyby wypaść.

— Skrzywdzisz El jeszcze raz, a uroczyście dostaniesz w mordę kijem Steve'a. Masz to jak w banku.

Wycharczał Jim, po czym wsiadł do auta i odjechał z piskiem opon.

***

Kolejnego dnia Will i El musieli się wstawić w nowej szkole. Joyce zrobiła im śniadanie do szkoły, po czym zawiozła do budynku.

Eleven ubrała krótką czarną spódniczkę oraz żółtą bluzkę na cienkie ramiączka. Na kolanach trzymała pudełko z swoimi ulubionymi brzoskwiniami, które podkradał je Will. Jane wiele razy biła go po łapach jednak on nie mógł przestać i cały czas jadł te brzoskwinie. Tak doszło do kłótni rodzeństwa. Hopper próbował uspokoić dwójkę wariatów jednak to nie wychodziło.

— DZIECI! DOSYĆ! — wykrzyknęła Joyce, parkując przy szkole. Eleven przestała się bić z Will'em, jednak on nie odpuszczał. Odepchnęła go od siebie, a on uderzył głową o szybę. Jęknął z bólu, a ona szybko wsiadła z auta.

— Zabiję Cię, goferku — wyszeptał pod nosem, poprawiając swoją fryzurę garnuszka. Wysiadł z auta, biegnąc za El. Joyce pokręciła głową ze śmiechu. Zachowywali się jak dzieci.

— Dobra, jedźmy, bo trzeba otworzyć ten sklep — powiedział Hopper, ale obok samochodu pojawił się Mike z swoją dziewczyną. Jim szybko opuścił szybę i wystawił głowę poza nią. — Wheeler.

Powiedział poważnym głosem, a Mike stanął w miejscu. Z lekkim przerażeniem odwrócił głowę w stronę Hopper'a.

— Pamiętaj o czym ci wczoraj mówiłem— powiedział groźne Hopp, Mike pokiwał lekko głową, po czym uciekł ze swoją dziewczyną.

— Co ty masz do tego chłopaka? — zapytała Joyce, wyjeżdżając z parkingu.

— Jesteśmy tutaj dopiero jeden dzień, a on już sobie u mnie wyrobił pozycję ruchacza. Odetne mu chuja, jeśli dotknie moją córkę.

— El nie jest glupia.

— Ale jest w nim szaleńczo zakochana, że może dla niego zrobić wszystko, a nie chcę, żeby ten zasrany Wheeler ją zranił, bo nie potrafi utrzymać swojego chuja na smyczy.

El stała ze swoimi starymi przyjaciółmi przy klasie. Całe dwa lata obgadali w dziesięć minut. Cholernie za sobą tęsknili, tym bardziej Mike. Dosłownie po chwili przybył Mike ze swoją dziewczyną. El pojawiła się przed oczami scenkę ze wczoraj u niego w domu. Skrzywiła się na te wspomnienie.

Max uszczypnęła ją lekko w ramię, wskazując na blondynę. Nikt nie wiedział o tym, co zobaczyła wczoraj El. Mike domyślił się, że to mogła być Eleven, inaczej Hopper nie chciałby go zabić.

Na widok El zaparło mu dech w piersiach. Była coraz bardziej piękniejsza. Włosy miała dłuższe, nie urosła, jej figura stała się bardziej kobieca. Wycięcie w talii, aż prosiło, żeby złapać je. Jej malinowe usta miały na sobie lekki błyszczyk, Mike chciał je ponownie pocałować, ale miał dziewczynę.

Eleven spojrzała na Mike. Urósł, jego proste włosy zamieniły się w stertę loków, co bardzo spodobało się Jane.

Mike poczuł chęć, żeby znowu zacząć spotkać się z El, ale miał dziewczynę. Do tego Hopper mu groził. Ale dziewczyna za bardzo go pociągała. Wolał zaryzykować i poderwać El, która była pod ochroną Hopper'a niż walić sobie i wyobrażać sobie ją naga. Wolał ją na żywo.

Nie wiedział czy będzie tak ryzykował, ale jak już to nie chciał zrywać z Emily. Już Wolał lecieć na dwa fronty.

~
2022:
Rozdzial niepoprawiony

peach| mileven smut [ZAWIESZONE NA ZAWSZE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz