Trzymał ją mocno, gdy szli w stronę obozu. W oddali widzieli już rozłożone koce, które miały być dzisiejszej nocy łóżkami i płonące ognisko. Dziewczyna w tamtej chwili marzyła, żeby usiąść przy nim i choć trochę się ogrzać.
Była tak wykończona, że zapomniała nawet o tym, że dalej jest tylko w bieliźnie, którym był materiałowy, krótki top i majtki. Cloud trzymał co prawda ich ubrania, jednak majowe noce bywają chłodne. Miał zamiar ubrać się ponownie w obozie, żeby nie narażać dziewczyny na dłuższe marznięcie.
- Nareszcie! - krzyknął Blade, gdy tylko dostrzegł ich w mroku - Długo wam to zajęło - uśmiechnął się i mrugnął do dowódcy.
Dziewczyna usiadła ostrożnie na posłaniu blisko ognia i dopiero teraz zorientowała się, w jakim jest stroju. W panice objęła się rękami, starając się zasłonić jak najwięcej ciała. Niespodziewanie została okryta drugim kocem. Wzięła go najszybciej, jak potrafiła, owinęła się cała i w końcu mogła się uspokoić.
- Może pomogę ci się rozebrać do końca, co? - spytał Blade, patrząc jej prosto w oczy – W końcu bieliznę masz mokrą, a nie chcę, żebyś była chora - dodał, a jego głosie słychać było ironię pomieszaną z wrednym śmiechem.
- Zamknij się już, błagam. Dość mam już ciebie i tych twoich mądrości. Gdybyś miał w sobie, choć odrobinę honoru i lojalności, zginąłbyś tam z resztą! - Cloud podszedł do niego i łapiąc za mundur, poderwał go do góry. - A ty uciekłeś. Zostawiłeś ich tam! Zgodnie z zasadami powinienem cię za to zabić, ale postanowiłem się ulitować nad młodym, przerażonym chłopakiem, a ty okazałeś się nie mieć serca - wykrzyczał mu prosto w twarz jednym tchem i odepchnął od siebie.
Blade nic nie odpowiedział. Nic z tego, co powiedział jego dowódca, nie było kłamstwem. Faktycznie parę lat wcześniej jego oddział został w nocy zaatakowany przez te potworne bestie. Widział, jak ludzie wokół niego giną. Słyszał przeraźliwe krzyki pochłoniętych dusz. Wiedział, że nie mają żadnych szans, więc po prostu uciekł. Biegł przez las cały pokrytą krwią swoich towarzyszy, sam nie miał nawet zadrapania. Tak właśnie poznał pozostałą dwójkę, znaleźli go i pomogli dojść do siebie.
Czuła na swojej skórze przyjemne ciepło ognia, którego tak dawno nie doświadczyła. Patrzyła, jak płomienie tańczą, a iskierki lecą w górę, by za chwilę zgasnąć. Nic innego się w tamtym momencie nie liczyło. Nie zwracała uwagi na kłótnie mężczyzn. Lekarz bez słowa podał jej wodę oraz suchy chleb i kawałek sera, uśmiechając się delikatnie. Czuła, że on również się boi i jest zagubiony w tym świecie. Nadal nie ufała ani jednemu z tej trójki, jednak on wydawał jej się taki podobny do niej.
Przyjęła to wszystko wolnym ruchem, najpierw wypijając dużą ilość wody, a następnie zjadając to, co mieli do jedzenia. Nauczyła się nie wybrzydzać.
Była tak potwornie głodna, że była w stanie zjeść kamień i powiedzieć, że jest pyszny. Zjadła tak szybko, jakby bała się, że mężczyzna zmieni zdanie i odbierze jej posiłek.
- Powinnaś iść spać - odezwał się do niej lekarz, gdy skończyła przeżuwać.
- Dobrze - cicho odpowiedziała, czym zdziwiła wszystkich.
Spodziewali się po niej raczej buntu i krzyków, a ona tak po prostu się zgodziła. Ostrożnie położyła się na boku twarzą w stronę płonącego drewna i zamknęła oczy.
W jej głowie kłębiło się milion myśli. Czy jest z nimi bezpieczna? Czy nie zostawią ją tu samą, gdy zaśnie? Odkąd pamięta, bała się ciemności. Cały ten czas, gdy żyła samotnie w zniszczonym świecie, bez prądu i tym samym światła, gdzie noce były jedynie nieprzeniknioną czernią, nie zdołała się z nią oswoić.
CZYTASZ
Oswoić Niebo
Mystery / ThrillerKażdy ma swoje cierpienia, historię, która boli, momenty, które na samą myśl wywołują potok łez. Ona miała ich za dużo. Mała dziewczynka, która sprawia problemy przez piekło, które przeżywała w domu.