#2 wspomnienia

175 9 4
                                    

Podeszłam do drzwi i wyszłam, rozejrzałam się po korytarzu ale po za rycerzami nikogo nie widziałam. Zamknęłam drzwi za sobą i postanowiłam pójść do stajni bo taki mam kaprys.

Weszłam do stajni i odrazu w oczy wrzucił mi się kary ogier który stał w boksie odrazu przy wejściu, automatycznie go poznałam bo miał charakterystyczną plamę na głowie w kształcie orła.Ten ogier należał do Prusaka, nigdy go nie lubiłam, zawsze był upośledzony.

-cześć-nagle ktoś się odezwał się za moich pleców

Obejrzałam się i kiedy zobaczyłam kto to, odechciało mi się żyć

-witaj, Niemcy

-dawno się nie widzieliśmy-podszedł do mnie

-trochę minęło czasu-jakoś mi to nie przeszkadzało-co tu w ogóle robisz?-spytałam bo byłam ciekawa

-przecież dziś masz urodziny i IR robi twoją osiemnastkę-odpowiedział-nie wiedziałaś?

-jakoś z nim teraz nie rozmawiam-przez chwile zapomniałam że w ogóle mam urodziny

-nowy miecz?-spytał patrząc na miecz przy pasie

Spojrzałam na miecz i od powiedziałam-tak, dziś Atis mi go wręczył-samo wolnie uśmiechnęłam się

-Polska-powiedziałam Niemcy odrywając wzrok od miecza i spoglądał na mnie

-tak?-odpowiedziałam spoglądając na niego

-czemu zakrywasz twarz?-spytał Niemcy jednocześnie kładąc swoją dłoń na mój bark-od śmierci twojej matki nie widziałem cię bez tej chusty na twarzy.

-w 2 tygodniu od śmierci zaginął Węgry i od tamtego momenty przyrzekłem sobie że już nigdy nie pokarze że można mnie zranić i że nikt mnie nie zrani, a chusta pomaga mi w tym-zrobiłam krótką przerwę-wiem, to trochę głupie.-Wbiłam swój wzrok w ziemię

Niemcy ujmą mój podbródek i sprawił że patrzałam mu w prost w oczy.

-ale to nie jest głupie-powiedział Niemcy-ktoś ci mówił że masz nie zwykłe oczy?-bardziej się wyprostował i podniósł głowę aby lepiej się mi przyjrzeć.-jedno oko całe białe a,drugie? Jeszcze bardziej nie zwykła bo 2 kolorowa tęczówka w czarno czerwonych barwach.-zrobił krótką przerwę.-nie którzy by ci powiedzieli że nadaje ci to grozy a,według mnie dodaje ci uroku.-uśmiechną się i puścił mój podbródek.

Sama nie wiedziałam co powiedzieć bo przyznał, zatkało mnie. Od 3 lat nie słyszałam takich rzeczy i przez to nie wiedziałam zbytnio co mam odpowiedzieć. Po chwili wpadło mi jedne słowo do głowy.

-dzięki-Polska bardo dobrze, jednak kurwa myślisz. Powiedziałam w głowie.

-proszę

-chyba musimy się zbierać-chciałam jak najszybciej uciec z tamtąd

-racja, do zobaczenia na balu-przyznał mi racje,pomachał na pożegnanie i odszedł.

Kurwa na balu? I jeszcze czego, teraz to chyba chce się zabić, nie to że germański mnie podrywa to jeszcze IR jakieś bale odpierdala. I jak tu żyć? Nie da się, Boże za jakie grzeczny?. Miałam iść do stajni ale już nici z tego bo zauważyłam jakąś służkę która szła po mnie, zaczęłam oddalać się od niej bo nie chciało mi się z nikim rozmawiać, jednak ona zaczęłam mnie wołać i w końcu dogoniłam mnie.

-moja pani-zrobiłam krótką przerwę bo złapała małą zadyszkę-król cię wyzywa.

-po wiec mu że czasu nie mam-odpowiedziałam trochę wściekła.

-to pilne-powiedziałam służka-król patrzy-wyszeptała

Automatycznie spojrzałam na okno od biura IR i rzeczywiście patrzył. Podziękowałam za powiadomienie i odeszłam.Szlam przez korytarz i myślałam czego chce IR,może coś o moich urodzinach?, może pogadanka o tym że już dawno powinnam wyjść za mąż?-zadałam sobie pytania w myślach-Tak się zamyśliłam że nawet prawie przeszłam obok drzwi, podeszłam do drzwi i zapukałam po krótkiej chwili usłyszałam „proszę". Weszłam do środka, IR siedziałam przy swoim biurku wykonanym z ciemnego drewna

-Polska-powiedział niskim głosem

-tak, to ja-odpowiedziałam pół żartem

-nie żartuj sobie, dziś są twoje urodziny. Więc wszystkiego najlepszego i dziś jest bal więc proszę ubierz jakąś suknie, w komnacie jest kilka uszykowanych.

-chyba coś cię boli, dobrze wiesz że nie lubię sukien.

Chciałam coś powiedzieć bo już odtworzył usta ale zamkną je kiedy spojrzał na mój pas.

-skąd go masz?-spytał IR nadal patrząc się na mój pas

-z kąś

-Polska, pytam poważnie, z skąd go masz?

-od mamy-odpowiedziałam z małym uśmiechem na twarzy

-jak? Przecież RON nie żyje.

-Atis mi go wręczył bo to było jej ostatnie życzenie

W końcu oderwał wzrok od mojego pasa i spojrzał mi w oczy.

-Zmieńmy temat, masz już 18 lat i postanowiłem cię wydać za mąż-spojrzałam na niego bo cały czas patrzyłam na swój miecz- a dokładniej za Niemca

-OSZALAŁEŚ?-

-Polska uspokój się, mamy zawrzeć sojusz a dobrze wiesz że sojusze najlepiej zawrzeć małżeństwem-

-NIGDZY W ŻYCIU NIE WYJDĘ ZA MĄŻ A TYM BARDZIEJ ZA NIEMCA-

-POLSKA, USPOKÓJ SIĘ-

-CZEMU JA? PRZECIEŻ ZSRR JEST JUŻ Z RZESZĄ-

-WIEM, ALE WTEDY NIE MIELIŚMY SOJUSZU-

Tym razem nie odezwałam się i tylko patrzyłam na niego z nie dowierzaniem. Wziął wdech i wydech aby się uspokoić i powiedział-

-Polska, zrozum to jest dla twojego dobra, Niemcy jest dobrym kandydatem chyba że chcesz wyjść za Prusy lub za CN-próbował się jakoś jeszcze tłumaczyć

-teraz chyba do reszty oszalałeś-zrobiłam krótką przerwę-żałuje że jesteś moim ojcem

Odwróciłam się do niego tyłem i wyszłam. Przy drzwiach stał Prusak i Niemiec, posłałam im zło wrogie spojrzenie i odeszłam szybkim krokiem. Pierwszy raz od 3 lat chciało mi się ryczeć.

Tron rodu §gerpol§countryhumans§Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz