#20 Gwardzista

74 3 1
                                    

Dojechaliśmy do lasu.Poszłam za Atisem i kucnęliśmy przy kamieniu na wzgórzu przez co mieliśmy dobry widok, na żołnierzy Prusaka którzy stali przy lesie.

-Za dużo ich by się przekraść-Powiedział Atis

-Nie mamy chyba innego wyboru, jak ich zabić. Wykorzystamy przewagę liczebną.-odpowiedziałam

-Jak widać, nie mamy innego wyjść.

-zbierz ochotników i jedziemy.

Atis przytakną i odszedł, a ja przyglądałam się Prusakom, jak ich najszybciej pokonać. Podczas myślenia zauważyłam coś błyszczało w krzakach. Po chwili trochę wychylił się żołnierz, którego odrazu poznałam, to był jeden z gwardzistów matki. Wyciągnęłam sztylet i zaczęłam go wyginać, aby „odpowiedzieć". Gwardzista się schował bo przechodził Prusak, a ja schowałam się za kamień. Schowałam sztylet i lekko się wychyliłam za kamień, aby zobaczyć Prusaków. Znów się schowałam, ale tym razem odeszłam od kamienia i skierowała się w stronę obozu. Obóz był tuż za pagórkiem przez co był świetny widok i muszę przyznać, że obóz robił wrażenie jak na ten krótki czas-Dobra koniec tego, trzeba zabić Prusaków- powiedziałam w myślach.

Zeszłam powoli ze wzgórza i weszłam do obozu wszyscy się kłaniali i coś tam mówili, a ja chciałam spotkać Atisa. Atis stał z żołnierzem, wiec podeszłam. Żołnierz się ukłonił i powiedział:

-Anastazja przyjechała, czeka na ciebie przy namiocie.

Mruknęłam na to i spojrzałam na Atisa.

-na biurku masz plan na atak-spojrzał na mój namiot.

-dziękuje wam obu.

Uśmiechnęłam się na to i przeszłam obok nich. Szłam w stronę mojego namiotu, już widziałam Anastazje, a ona mnie. Przy niej czekały moje smoki które ją chyba polubiły, na ten fakt uśmiechnęłam się i podeszłam do niej. Dygeła i powiedziała „pani". Patrzyłam na nią poważną miną przez co Anastazja się zestresowała i latała gdzie wzrokiem. Zaśmiałam się i przytuliłam Anastazje, ona odrazu odwzajemniła, przez co poczułam jak stres z niej schodzi.

-Już myślałam że zdechłaś-odkleiłam się od niej.

-Sama już myślałam że to zrobię.

Oby dwie się zaśmiałyśmy za, a ja pokazałam ręka aby weszła do namiotu. Weszła pierwsza, a ja za nią. Smoki zostały poza namiotem, rozumiem ich sama nie chce być w tym namiocie.

-Siadaj i mów-mówiąc to podeszłam do biurka i wzięłam plany.

-Nic takiego nie działo się na początku, dopiero jak weszłam za bramy było wesoło. -usiadła na krześle- O dziwo szybko mnie przekierowali do IR. Wypchnęli mnie na siłę do pokoju, tam oni potem mi powiedzieli „pokój strategiczny".
Na środku był stół z mapą, obok niego byli:UK, IR, Prusak, Austriak, ZSRR,Francja i Iwan. Brawowało Niemca, Rzeszy, CN, Austo-Węgry z tych najbliższych. Po tym jak im powiedziałam, co się „stało" to jakaś babka, wzięła mnie do jakiejś komnaty. W nocy uciekłam, na przyszłość zamontuj kraty w oknach lub umocnij je czymś. Coś tam niby mnie gonili, ale zgubili mnie w lesie.

Odłożyłam plan i wzięłam dwa kieliszki, do których nalałam wódki. Podałam kieliszek Anastazji.

-Mam 15 lat-powiedziała Anastazja

-A ja dama z Rodu Królewskiego-odpowiedziałam

Ona się uśmiechnęła i wznieśliśmy toast za zwyciężyło i wolną Rzeczpospolitą.

Wypiliśmy, a Anastazja odłożyła kieliszek. Ja nalałam sobie jeszcze jeden i wypiłam.
————————-———————————————
Przepraszam że mnie tyle nie było, ale nie czułam się na siłach i przez ten czas jakoś 4 razy byłam w szpitalu przez co prawie nie zdałam półrocza i musiałam to wszystko nadgonić. Nie długo mam ferie zimowe więc myśle ze w tedy nadrobię💖

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 29 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Tron rodu §gerpol§countryhumans§Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz