Dostawałam przeróżne rzeczy, od drogocennej biżuterii do różnych rzeczy ze złota, w pewnym momencie przyniesiono czarną skrzynie z moim narodowym herbem. Na początku myślałam że to tylko skrzynia, ale jak zaczęli ją otwierać to oczy mi się rozszerzyły. W środku były dwa jaja, nie wyglądały na kurze bo było za durzę i miały na sobie takie jakby łuski. Wstałam i podeszłam do skrzyni i kucnęłam po niej, wzięłam do rąk największe jajo i zaczęłam je oglądać. O dziwno było ciepłe i nie było wilgotne bo wyglądało jakby było, było całe czarne i na dole był tak jakby mech.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
(Tak wyglądało jako, zdjęcie nie moje)
Odłożyłam je delikatnie na ściółkę i spojrzałam na drugie, dotknęłam mniejsze jako i wzięłam je do rąk, też było ciepłe i suche ale różniło te jaja dźwięk rzeczy, po pierwsze czarne było większe niż te co trzymam, a po drugie mniejsze było czerwone
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
(To mniejsze jajo i zdjęcie nie moje)
Odłożyłam ostrożnie jajo i kazałam zanieść je do mojej komnaty, wracając na miejsce zauważyłam że IR był zdziwiony tym prezentem, usiadłam na swe miejsce i spojrzałam na Iwana. Iwan się trochę śmiał, ale jakoś mi to nie przeszkadzało, bo już kolejny podarunek był.
~po balu~
Kiedy wszyscy się rozeszli to poszłam do swojej kompany, szybo drzwi zamknęłam za sobą i odrazu otworzyłam skrzynie. Przypatrzyłam im się przez chwile i wtedy przypomniało mi się że kiedyś mama wspominała o tych jajach, wstałam i szybo podeszłam do biblioteczki. Zaczęłam szukać książki o mitach, przesuwałam palcem po grzbietach książek, w końcu znalazłam to czego szukałam, wyciągnęłam ją i postawiłam na stole i zaczęłam szukać po strona, w pewnym momencie zatrzymałam się bo zauważyłam demoniczna istotę która potrafi się zmieniać w tych których kochałeś, w tedy przypomniało mi się o tej postaci która wyglądała jak moja mama. Zaczęłam znów czytać-objawiała się wtedy kiedy za kimś szczególe tęsknisz, a jak przeżyjesz spotkanie z nim to za nie długo zostaniesz zwycięzcą-przeczytałam w myślach, jakoś nigdy nie wierzyłam w takie rzeczy, ale trochę się przejęłam tym że to coś niby chciało mnie zabić. Uderzyłam się w twarz i skrzyczałam siebie za takie myśli, wzięłam kolejną kartkę i na niej były podobne jaja. Wzięłam książkę do ręki i przeczytałam nagłówek.
-Smocze jaja-powiedziałam pod nosem
Spojrzałam na książkę i potem na jaja były takie same-ale to przecież nie możliwe,smoki wymarły tysiące lat temu-zaczęłam się kłócić w myślach. Spojrzałam na jaja,podeszłam do skrzyni i kucnęłam, dotknęłam czarne jajo i wzięłam je do rąk. Wstałam, spojrzałam na kominek który był w mojej komnacie, spojrzałam na czerwone jajo i też je wzięłam. Podeszłam do kominka, położyłam czarne jako na podłogę, a czerwone wrzuciłam do komina, ale wypadło z kawałkiem drewna które wylądowało na moich kolanach. Natychmiast wstałam i odsunęłam się od kominka, jak się w miarę ogarnęłam to nic nie poczułam chociaż w sukni było małe dziurki. Podniosłam suknie i nawet małej ryski nie miałam, spojrzałam na kominek i jajo które leżało obok. Podeszłam i chwyciłam jajo do rąk, kucnęłam przy kominku i wyciągnęłam ręce z jajem do ognia. Zaczęłam powoli wkładać jajo do ognia, nic poczułam jak włożyłam powoli jajo do ognia. Włożyłam jajo i wyciągnęłam ręce, spojrzałam na nie i nie wiedziałam co się właśnie stało. Spojrzałam na czarne jajo i je też włożyłam do ognia. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Koniec jest upośledzony bo nie miałam czasu.
