Obudziłam się przez pukanie do drzwi. Wstałam nie chętnie i podeszłam do drzwi, aby otworzyć. Otworzyłam drzwi, a za nimi stały służki z wodą i ręcznikami, dopiero po chwili za uważyłam, że dwójka mężczyzn trzymała mini wannę w tedy zdałam se sprawę o co chodzi. Wpuściłam ich do środka, dwójka mężczyzn odstawiła wannę i wyszła, a służki zaczęły szykować kąpiel.
Spojrzałam na jedną służek która stała i powiedziałam:
-idź po surowe mięso, już
Ona szybko się ukłoniła i wyszła. Spojrzałam na smoki które nie były, zadowolone z obecności służek. Wzięłam je na ręce i dopiero zdałam, se sprawę że urosły bo były cięższe, niż ostatnio chociaż to było dziś. Posadziłam je na łóżko, a wtedy też przyszła służka z mięsem. Odebrałam od niej mięso i zaczęłam dawać im mięso mówiąc po cichu:
-Dragas(Dragas to takie Drakarys)
Ale nic z tego bo służka mi przeszkodziła.
-pani, woda gotowa
-chwila-odpowiedziałam nie chętnie
Zaczęłam się rozbierać, jednocześnie patrząc na smoki czy nic nie robią. Kiedy byłam już naga to weszłam do wanny i zaczęłam się myć. Poprosiłam służki, aby wszystkie wyszły. Kiedy wszystkie wyszły spojrzałam na smoki i znów powiedziałam:
-Dragas-podwyższyła ton głosu
W tedy Shadow wydobył z siebie ogień, odrazu pochwaliła go głosem. Może nie wypluł z siebie dużo i długo też nie pluł, ale i tak byłam z niego dumna.
-Darkfire-spojrzał na mnie-Dragas
W tedy Darkfire też wypluł z siebie ogień tak samo jak Shadow, też ją odrazu pochwaliłam. Rozsiadłam się wygodzie w wannie i wzięłam gąbkę, którą następnie zaczęłam się myć.
Kiedy skończyłam zawołałam służki żeby posprzątały. Weszły, a ja wyszłam z wanny, jedna z nich mnie okryła, a druga podała ubrania które wzięłam i poszłam za parawan, aby się przebrać. Nie spieszyłam się specjalnie i wyszłam dopiero wtedy kiedy usłyszałam zamykanie drzwi. Wyszłam po za parawan ubrana w piżamę i spojrzałam na smoki które jadły, podeszłam do nich i usiadłam obok. Chciałam dotknąć Shadow'a, ale on zaczął machać skrzydłami, sama nie wiedziałam dlaczego i przez to odpuściłam sobie pieszczoty. Wzięłam tackę z mięsem i odłożyłam je na ziemie, aby smoki miały więcej miejsca, a ja położyłam się na łóżko i zasnęłam.
Rankiem
Obudziłam się i odrazu spojrzałam na zegar, była 7:28, spojrzałam na smoki które spały obok mnie. Wstałam i poszłam się przebrać. Kiedy byłam gotowa to spojrzałam na smoki które już nie spały i czekały na mnie przed drzwiami które otworzyłam, a następnie wyszłam. Standardowo zakluczyłam i poszłam na dwór, a smoki za mną.
Jak wyszłam na dwór to smoki szły równo z mną, zatrzymałam się na trawniku i wzięłam Darkfire i zaczęłam wysuwać ręce do góry i po tem na dół, aby zaczął rozkładać skrzydła. O dziwo szybko załapał i po jakiś 5 min, zaczęła startować. Kiedy startował to na początku chwiała się, ale szybko ustabilizowała się i leciała prosto. Automatycznie zaczęłam się uśmiechać i chciałam wsiąść Shadow'a, ale on zaczął startować i leciał. Nie zbyt w to sama wierzyłam, ale mam dwa smoki które latają i potrafią zionąć ogniem. Lepszego życia nie mogłam se wyobrazić, przez chwilkę jeszcze się cieszyłam do puki ktoś mi nie przerwał.
-piękne są-usłyszałam nagle
Obejrzałam się i zauważyłam Prusaka który z blaskiem w oku, patrzył na moje smoki. Mruknęłam na tak, bo nie chciało mi się z nim rozmawiać. Podszedł do mnie i powiedział:
-jak duże będą?-spojrzał na mnie
-nie wiem
Mrukną tylko i znów zaczął
-wiem co robiłaś z Niemcem, nie powinniście tego robić.
Jakoś bardzo się tym nie przejęłam, spojrzałam na smoki i powiedziałam:
-zbytnio nie wiem, o co ci chodzi-zmarszczyłam brwi i spojrzałam na niego
-dobrze, wiesz
-nie, nie wiem
-nie udawaj głupiej-trochę się pod denerwował
-nie udaje
-Polska, przestań
Tak jak poprosił to przestałam, spojrzałam na smoki. Lekko włożyłam palce do moi ust i gwizdnęłam, a smoki przyleciały do mnie. Ostatni raz spojrzałam na Prusy i zaczęłam iść w stronę bramy wejściowej do zamku.
Weszłam do zamku i udałam się do pokoju, gdzie następnie rzuciłam się na łóżku i szybko zasnęłam.
~Jakiś tam czas później~
Obrudziło mnie ryki smoków które wyglądały na nie spokojne. Więc podeszłam do nich i pogłaskałam, aby się uspokoiły. W tym samym momencie spojrzałam przez okno, gdzie śnieżyca bawiła się w najlepsze. Wstałam i zauważyła że smoki urosły chociaż minęły 3 dni(chyba) było to dla mnie bardzo dziwnie. Podeszłam do stołu i wzięłam kalendarz w notesie, otworzyłam i sprawdziłam jaki dziś dzień.
-środa-powiedziałam sama do siebie
Wzięłam ołówek i zaznaczyłam iksem (x) że już dzień do tego musiałam skreślić poprzednie dni, bo o nich zapomniałam.
Po skreśleniu wszystkich dni spojrzałam na smoki które zaczęły mi dosłownie latać po pokoju. Zaczęłam się śmiać, aż tak że brzuch zaczną mnie boleć. Nagle usłyszałam huk i spojrzałam na smoki i wtedy zauważyłam że zwaliły wazon ze stołu.
Podbiegłam i zaczęłam sprzątać roztrzaskany wazon, kawałki wazonu wkładałam na rękę i wyrzuciłam do drewnianego pudła. Spojrzałam na smoki które wyglądały na smutne, więc rozchyliłam ręce, a smoki podleciały do mnie i się przytuliły. Zaczęłam je przytulać i głaskać, aby się nie smucić.
Moje przytulasy zakończyło pukanie do drzwi. Położyłam smoki na podłogę i spojrzałam na drzwi, a na stępie powiedziałam „wejść". Drzwi odrazu się uchyliły i do środka wszedł Atis, który na mnie spojrzał i powiedział.
-Żołnierze się nie pokojom.
-Powiedz im że musza poczekać.
