#1 miecz

156 6 5
                                    

≈+3 lat później+≈
Stałam przed lustrem i patrzyłam w sama siebie, cały czas zadawałam sobie pytanie-czemu on uciekł? Nie mógł mnie wsiąść ze sobą?-moje przemyślenia przerwało pukanie do drzwi. Natychmiast chwyciłam maskę i ją założyłam, podeszłam do drzwi i je otworzyłam, za nimi był Atis.

-Atis, co tu robisz o tej godzinie?-spytałam

-mogę-pokazał dłonią do środka na znał czy może wejść.

Wejdź-powiedział to jednocześnie odsuwając się od drzwi aby wszedł-więc?-powiedziałam aby powtórzyć moje pytania jednocześnie zamknęłam drzwi za nim

-Polska dziś są twoje 18 urodziny więc, wszystkiego najlepszego i przyniosłem ci prezent na twoje 18 urodziny-powiedział wyciągając 2 pudełka w moją stronę

-dziękuje-odpowiedział i wzięłam pudełka do ręki.

Usiadłam na łóżku i zaczęłam rozpakowywać prezenty, zaczęłam od największego,wiadomo dla czego

-twoja matka przed śmiercią kazała mi to dać w twoje 18-naste urodziny

-na prawdę?

-tak

Nic nie odpowiedziałam mu na to tylko otworzyłam pudełko a w środku był
-miecz?

-tak

-mam już dużo takich

-nie, takiego jeszcze nie masz

Spojrzałam na niego zdziwiona jednocześnie wyciągając miecz. Pokrowiec był cały czarny i jedynie co się wyróżniało to, to że miał złote wykończenia,był bardzo lekki przynajmniej dla mnie, na głowicy miał czaszkę na którym siedział orzeł, cały miecz był czarny tak jak i żelazo z którego jest wykonany, był raczej dłuższy niż reszta moich mieczy. Przejechałam palcem po ostrzu, poczułam jak roślina mi skórę, wytarłam palec w pościel i spojrzałam jeszcze raz na miecz.
-mogę?-spytał Atis

-jasne-Wyciągnęłam miecz przednim aby wziął.

-cóż te żelazo nie jest zwykle, ono jest strasznie wytrzymałe, z łatwością przebije zbroje wykonaną ze zwykłego żelaza. Przez to daje sporą przewagę w bitwie, a sama widziałaś i czułaś z jaką łatwością ci przeciął skórę.

-wow-wyszeptała

Wyciągnął miecz w moją stronie aby mi dać. Wzięłam miecz do ręki i ostrożnie odłożyłam na łóżko. Spojrzałam na drugie pudełko i wzięłam je do ręki, obejrzałam je dokładnie, było owinięte wstążką w moich ojczystych barwach, chwyciłam za wstążkę i pociągnęłam aby otworzyć. Otworzyłam wieko pudełka i zajrzałam do środka, w środy był sztylet, mniejszy nożyk i mniejsze pudełko. Wzięłam sztylet do ręki pokrowiec był taki sam jak u miecza, wyciągnęłam sztylet z pokrowca, na główce miał to samo co mieczy czyli czaszkę na której siedzi orzeł, był wykonany z tego samego żelaza co miecz. Chwile jeszcze na niego patrzyłam aż w końcu go odłożyłam na łóżko obok miecza. Wzięłam mniejszy nożyk, jego pokrowiec też miał złote wykończenia tak jak sztylet i miecz, wyciągnęłam go z pokrowca, też był wykonany z tego samego żelaza ale nie miał czaszki bo to był jednak nóż i by tylko przeszkadzał. Nożyk położyłam na łóżko i wyciągnęłam mniejsze pudełko, otworzyłam je i w środku był list,naszyjnik z krzyżem,naszyjnik z czaszką na której siedział orzeł i pierścionek z orłem. Wzięłam list i zaczęłam go czytać, było w nim zapisane dla mnie życzenia z okazji osiemnastych urodzin i opis przenętów od mojej mamy bo miała charakterystyczne pismo, odłożyłam list i wzięłam dwa naszyjniki i pierścionek do ręki.

-twoja matka kochała je nosić-nagle
powiedział Atis,wziął pierścionek do ręki i zaczął-ten pierścionek jest twojej babci, twoja mama nigdzie nie wychodziła bez tego pierścionka, zawsze na bitwę go zakładała i wygrywała-odłożył pierścionek na moja rękę i wziął wisiorki-ten oznacza Boga-podniósł wisiorek na znak pokazani- a ten oznacza honor i ojczyznę, dokładniej czaszka wskazuje honor a orzeł ojczyznę-podniósł wisiorek na tą samą wysokość co tamten.

Wyciągnęłam ręka na znak aby mi je dał, położył ostrożnie ma moją rękę. Pierścionek założyłam na palec środkowy lewej ręki tak jak nosiła moja mama, naszyjniki założyłam na szyje. Wstałam i podeszłam do lustra aby się przejrzeć.

-wyglądasz pięknie-nagle odezwał się Atis

Spojrzałam na niego i potem znów na swoje odbicie w lustrze. Atis podszedł do mnie i powiedział że musi iść, pożegnał się i wyszedł. Przez chwile jeszcze patrzyłam na siebie i podeszłam do łóżka, wzięłam miecz i przypięłam do pasa, sztylet był przyznaczony do tego aby był przyczepiony do pasa ale na plecach wiec tak zrobiłam, nóż włożyłam do sakwy przy miednicy.

Tron rodu §gerpol§countryhumans§Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz