Impreza <5>

8 2 0
                                    

12 stycznia 2012 rok:
Okolice domu Zofii:

Nicollas znalazł dom Zofii. Było widać z niego dużo świateł oraz było słychać muzyke w stylu hip-hop. Niko podszedł pod drzwi i zapukał...20:52

Drzwi otworzył blondyn z luźną i pobrudzoną potem przy szyi koszulką.

- Dobry wie...czór? - Powiedział z zdziwieniem w głosie chłopak i spojrzał na strój Niko.
Nicollo był ubrany w białą koszule, eleganckie czarne spodnie i ślniące lakierki. Szyje ozdabiał mu srebrny naszyjnik z małym krzyżykiem.

- Dobry? - Niko także obglądnął luźne ciuchy chłopaka.

- Nie pomyliłeś imprez? - Chłopak

- Raczej nie, dom Zofii? - Niko

- Tak. Dobra wchodź - Młody mężczyzna odsunął sie sprzed drzwi i wpuścił Scalette do środka. W środku roiło sie od ludzi i świateł. Głośnej muzyki także nie brakowało a z nią rozmowy, tańce i krzyki. Dom był nowoczesny wypchany ekranami i drogim wypozażeniem.

- No kurwa nieźle - Powiedział Niko chodząc i rozglądając sie po willi.
Patrząc na innych wokół Niko dostrzegł że dziewczyna z dwoma blond warkoczami siedząca w jacuzzi patrzy na niego. Gdy Niko na nią spojrzał odrazu oderwała wzrok.

- Yhm - Mruknął Niko zastanawiając sie gdzie może znajdować sie Zofia. Nagle z kuchni dobiegł znajomy głos - Niko? Tutaj!
Była to Zofia, siedziała przy wyspie kuchennej z dziewczyną i chłopakiem.
Niko podszedł a wten Zofia szeptneła coś do dwójki znajomych i oni odeszli.
- Cześć - Uśmiechnął sie Niko podchodząc do Zofii.
- Cześć - Odpowiedziała Zofia w ten sam sposób.

- Dużo ludzi - Powiedział zmieszany.

- Noo...sporo. Dzięki że przyszedłeś - Zofia.

- Jakbym mógł nie przyjść
Z sali dobiegł krzyk - Zofia! Chodź!

- Musze iść, czuj sie jak u siebie. - Odeszła.
Niko chodził po domu szukając kandydatów którzy chcieli by towar.
Wielu odmawiało.
W końcu znalazł on jednego. Nazywał sie James ale Nicollas za długo nie pogadał ponieważ gość był mocno zaorany. Zostały jeszcze dwie...co jakiś czas Nicollo widział blondynke która na niego patrzyła. Z salonu zawołał nagle męski głos. Niko podszedł.

- Sprzedajesz towar? - Blondyn

- Tak - Nicollo

- Ile? - Chłopak

- Cena?...za jedną paczke 125$ - Niko

- Egh usiądź - Blondyn zaproponował rozmowe. Niko i on (Barney) gadali chwile.

- Masz jakieś zwierze - Lekko podpity Niko.

- P-Papuge - Powiedział zjarany Barney.

- Fantastycznie... - Niko. Po chwili przyszła ta blondynka. Niko sie do niej uśmiechnął a jak widać Barneyowi sie to nie spodobało.

- Co sie lampisz? - Barney

- Ee...coś nie tak? - Niko

- Oczywiście kurwa. Ona jest moja...prawie - Barney zmieszany

- Nie jestem Barney! - Dziewczyna

- Zamknij sie Mary! - Barney krzyknął do Mary po czym Niko walnął barkiem chłopaka. - Jak sie odzywasz?

- O ty kurw... - Barney zepchnął Niko z kanapy. Nicollas wstał i poszedł za kanape po czym stanął obok komody.

- Wiesz co Barney? - Niko

- Co kurwa? - Naćpany Barney

- Wiem czemu masz papuge - Niko

- Hm? - Barney westchnął z zastanowieniem

- Bo kurwa tylko ona chce z tobą gadać - Nicollas zaśmiał sie.
Barney wstał i podszedł do Niko po czym chciał go uderzyć. Niko zrobił unik, chwycił za butelke która leżała na komodzie i rozbił mu o głowe. Barney upadł. Tulipana która zrobił sie z butelki Niko przyłożył do szyi Barneya.
Na twarzy chłopaka pojawił sie strach.

- Nawet nie chce mówić co bym ci zrobił gdyby nie ci ludzie którzy tu są - Nicollas wstał i ruszył do wyjścia. Nagle wręcz rzuciła sie na niego Zofia. Chciała go pocałować. Nicollo ją odepchnął

- Co robisz? - Niko

- No nie udawaj - Zofia

- Co kurwa? Ogarnij sie - Nicollo

- Nie rób mi obciachu! - Oburzona Zofia. Napłyneły jej łzy do oczu.

- Ew...ide pa! - Nicollo wyszedł i obrócił sie ostatni raz i spojrzał do domu tam stała Mary mrugająca do niego. Po chwili Niko zszesł ze schodów i zobaczył ojca w czarnym audi....

_________________________________________
"Tato?..."

N.N.S. 2 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz