24 stycznia 2012r. (5:00)
Szwajcaria:Niko i Carlos ubrali swoje ciemne bluzy i czapki aby ich nikt nie rozpoznał. Nicollas wiedział że ponownie zadarł z Donem poprzez Themmo.
Carlos z Nicollo czekali na samolot przy lotnisku. Kilka minut przed przylotem odlotem do Scaletty zadzwoniła Mary.- Jak tam Niko? - Mary
- Wszystko dobrze. Czekamy na samolot a dokladniej to pozwole nie to by do niego wsiąść heh - Niko
- Czyli niedługo sie widzimy? Haha - Mary
- Najprawdopodobniej tak, za kilka godzin - Niko uśmiechnął sie i w tym momencie przez glośniki zostali wezwani do samolotu.
- Dobra, jak wylądujecie to pisz Niko. Spokojnego lotu? - Mary
- Pa Mary. Napisze - Nicollo rozłączył sie z ciągłym uśmiechem na twarzy...
Kilka godzin później...
Madison:Scaletta i Gallante pojechali do małej kawiarni. Wypili jak zwykle zwykłą czarną kawe po czym Carlos wziął krzyż i pojechał do swojego mieszkania. Po kilku minutach do kawiarni weszła blondynka, oczywiście była to Mary.
- Niko! - Mary podeszła i objeła Niko
Nicollo poczuł ciepło jej objęcia.- Dobrze cie widziec - Nicollo także przytulił Mary po czym obydwaj usiedli przy stoliku.
- Jak tam praca? - Mary
- Emm...dobrze - Nicollo
- Co to była za praca? Swoją drogą - Mary
- Właśnie...to nie była zwykła praca - Niko
- No co ty nie powiesz - Mary dała na stół gazete z nagłówkiem:
"Dom Lecitacyjny Leroise w Szwajcari został okradziony! Jak można było doprowadzić do straty takiego antyku? Na ten temat wypowiedział sie..."
- Cholera - Nicollo
- Tsaa...domyśliłam sie że to wasza sprawka - Mary zrobiła mine jakby była z siebie dumna
- Ale jak..zresztą nie ważne, napiłbym sie herbaty - Niko
- Ja też - Mary uśmiechneła sie...
Ten sam dzień (19:32)
W drodze do mieszkania Carlosa:Nicollo po wypitej herbacie przy rozmowie z Mary ruszył w strone Carlosa. Niko myślał nad skutkami okradnięcia domu Leroise. Po kilku minutach marszu Niko dotarł do domu.
- I jak? - Powiedział Scaletta po wejściu do mieszkania
Na stole leżał rozwalony krzyż a nad nim stał Carlos.- Antyk...ale nie ten o którym była mowa...poznałem po dziwnych runach na krzyżu, Dyzmiaka takich nie ma. - Carlos
- Nosz nie... - Niko podszedł do krzyża
- To było w nim - Carlos pokazał Niko stary klucz z wyrytym dziwnym napisem na sobie.
- Co na to daje? - Scaletta stracił nadzieje
- Musimy to rozszyfrować...Może to troche zająć - Carlos
- Japierdole!!! - Niko krzyknął zdzierając sobie gardło z zmęczenia.
29 maja 2012r.
Mieszkanie Carlosa:Mineło kilka miesięcy, kilka pracowitych miesięcy. Większa grupa ludzi siedziała u Carlosa i zaczeli badać napis na kluczu aż w końcu sie udało.
- Don już napewno od dawna wie o co chodzi i gdzie jest prawdziwy skarb - Carlos zestresował sie sytuacją
- Mam! - Krzykneła Mary patrząc na starą mape.
- Tak? - Spytał szybko Carlos, Niko i facet na oko po 50-siątce. Był to wujek Mary czyli Ernest Heanks. Miał ją ulizane brązowe wąsy i dużego, także brązowego wąsa z lekkim przenikiem siwych włosów.
Mary wskazała na mape palcem.- Tutaj w górach Finlandii. To ten zamek...droga do niego jest strasznie długa i ciężka. - Mary
Nicollas spojrzał na mape i był to dokładnie ten sam napia co na kluczu.- Zbierajcie sie. Carlos ogarnij bilety a ja jade po broń - Ernest. Heanks był bardzo ogarnięty i miał dużo znajomości.
- Ja nie moge lecieć...ostatnio gorzej aie czuje - Carlos przytrzymał sie na barku Niko.
- Nasz trójka starczy. Mamy ten sprzęt przez którego możemy rozmawiać na długie dystanse. Będziesz z nami w kontakcie. - Nicollo
- Prosze...uważajcie na Dona - Carlos
- Jak wejdzie mi w droge będzie trupem, nieprawda Mary? - Niko spojrzał na przyjaciółke
- Nie zaprzecze - Wszyscy zaczeli sie śmiać a Ernest pojechał załatwiać rzeczy...
_________________________________________
~ Powrót do Domu ~
CZYTASZ
N.N.S. 2
ActionNicollas Nicollo Niko Scaletta po ucieczce z Sycylii toczył swoje pełne zaskoczeń życie w mieście Madison. Tam właśnie toczy sie dalszy wątek mafiozy Scaletty.