23 stycznia 2012r. (19:50)
Dom Leroise:Nicollas i Carlos dojechali w końcu pod dom aukcyjny Leroise. Zajechali oni limuzyną na ogromny parking na którym były same najdroższe samochody. Parking był zaraz przed ogromnym budynkiem. Dom był cały oświetlony, z ścian spadały długie i ogromne szarfy z napisem "Leroise".
Wszędzie byli ochroniarze elegancko ubrani, stali oni z brońmi długimi w rękach. Kierowca limuzyny zaparkował a Carlos powiedział do niego by zaczekał na nich do póki nie wrócą.
Niko ubrany w piękny, biały smoking wyszedł z samochodu a z nim Carlos w ciemnym także smokingu.
Scaletta i jego ojciec zaczeli powolnym i dostojnym krokiem iść w strone sporych drzwi.- Jak wejdziemy pójde szybko ogarnąć prąd. Masz stawiać absurdalne stawki za krzyż - Carlos
- Tylko wyłącz prąd w czas bo inaczej ty będziesz za to płacił - Nicollo spojrzał na Carlosa z nadzieją.
- Postaram sie haha - Carlos poklepał Niko po plecach.
Niko i Carlos podeszli do drzwi i zatrzymali sie przy ochroniarzu.- Dobry wieczór, poprosił bym bilety - Ochroniarz
- Prosze - Nicollo podał dwa bilety
- Dobrze, zapraszam i zachęcam do licytacji - Ochroniarz wpuścił dwójke
Po wejściu Niko zwrócił uwage na prestiżowe wykończenie budynku. Przed nimi były jeszcze jedne spore drzwi. Carlos podszedł do nich i otworzył mu je jeden z lokajów.- Zapraszam - Lokaj
Niko poszedł za Carlosem.
Sala aukcyjna była ogromna a na niej pełno ludzi. Na środku sali pod wielkim żyrandolem był podest na którym stała kobieta, przed nią mikrofon.
Po lewej - Naszyjnik (Z Diamentem)
Po prawej - Krzyż Św. Dyzmy
Obie rzeczy były na wyższych podestach wystawione na widownie.
W tle grała muzyka klasyczna.
Carlos stuknął Niko w bark.- Lece ogarnąć prąd - Gallante poszedł po schidach w góre.
Nicollo zrobił kilka kroków w głąb sali.
Podszedł do Niko kelner.- Szampana? - Kelner trzymał tacke z lampkami.
- Poprosze - Niko wziął małą lampke z szampanem.
Kelner odszedł a Nicollas zcazął sie rozglądać po gościach czy nie ma tam kogoś znajomego.
Nagle na podest wyszedł starszy i grubszy facet w szarym fraku. Stanął on przed mikrofonem i ściągnął swój melonik.- Eghem - Facet, dźwięk z głośników.
Wszyscy odwrócili sie w strone mówcy.
Mężczyzna zaczął mówić - Witam was wszystkich, panów i panie. Naszych pięknych i bogatych ludzi. Moje imie to Welbert Leroise. Chciałem podziękować trójce przewspaniałych ludzi którzy pomogli funduszowo w przygotowaniu tego pięknego zgromadzenia: Eveline Joulen, Nanam Mahati oraz Jack Lorence. - Leroise uśmiechnął sie i zszedł z sceny, ludzie zaczeli klaskać.
Do mikrofonu podeszła kobieta.- Dzisiaj naszą licytacje zaczniemy od naszyjnika Ubara z pięknym diamentem. Prosze podejść do panów po państwa prawej stronie, właśnie oni rozdają tabliczki z numerami. Cene podnosimy o 25 000$.
Niko poszedł po tabliczke, dostał tabliczke z numerem 17.
Cena wywoławcza 350 000$.
Niko schował tabliczke, licytacja trwała a Nicollo poszedł na bok. Obok niego przeszedł nagle facet w czerwonym garniturze. Jego twarz była znajoma.- Witaj Niko - Themmo (człowiek Dona Grange z pierwszej części książki)
- Themmo? - Nicollas zdziwił sie i spojrzał na mężczyzne.
- Wiesz co? Słyszałem, że ponaprzeszkadzałeś Napoliono. - Themmo
- Skąd wiesz? - Nicollo
- Don nie jest jednak taki zły. Zara po tym jak zwiałeś przyjął mnie odrazu do mafii. A teraz jestem tu po krzyż! Mam nadzieje że nie masz zamiaru nic licytować?! Tak? - Themmo
- N...tak będę, także krzyż - Niko powiedział z hamskim tonem
- Niko haha nie przeszkadzaj... - Themmo lekko sie podirytował
- Nie mam zamiaru. Za to ty jesteś tu niepotrzebny - Nicollo
- Prze... - Wypowiedź Themmo przerwał dźwięk z głośników - Sprzedano za 950 000$! - Kobieta
- Ja ide - Nicollo wszedł w tłum
- Zaraz zacznie sie licytacja krzyżu Świętego Dyzmy! Cene podbijamo o 50 000$! Cena wywoławcza tego pięknego antyku wynosi 550 000$! - Kobieta
Niko podniósł tabliczke [17]
Potem Themmo [68]
Następnie nieznajomy [02]
Licytacja najbardziej toczyła sie pomiędzy tymi czterama facetami...- 800 000$ po raz pierwszy! - Kobieta
Niko podniósł ponownie tabliczke.- 850 000$! - Kobieta
- Kurwa tato - Powiedział cicho Niko.
Themmo podniósł tabliczke a zaraz po nim [02] po czym Niko.- Kurwa! Jebany żart! Czy ktokolwiek z was zna tego człowieka! Co on tu w ogóle robi? Kto dopuścił go do licytacji! - Themmo krzyknął.
Nastała cisza.- Brak szacunku! - Krzyknął [02]
- Kim pan jest za przeproszeniem! - Krzyknął Themmo z wywyższeniem sie.
- Jack Lorence - Powiedziała kobieta z mównicy.
Themmo zamilkł.
Niko podniósł tabliczke.- Przykro mi prosze pana ale potrzebuje ten krzyż - Niko powiedział uprzejmie do Jacka Lorence.
- Prosze brać haha - Uśmiechnął sie Jack. Lorence miał ciemne włosy wygolone po bokach, lekki zadbany zarost. Był on w około średnim wieku. Był w sam raz umięśniony. Ubraną miał białą koszule a niżej miał eleganckie brązowe spodnie od garnituru.
- Koniec - Themmo podniósł tabliczke i krzyknął - Daje 2mln dolarów!
- Myśle że jednak nie masz dzisiaj farta..... - Powiedział Nicollo po czym nagle wszystkie światła zgasły. Na sali zapanował mrok. Niko szybko podskoczył i wziął krzyż i uciekł. Po chwili światła sie zapaliły a Themmo zaczął sie rozglądać. Zobaczył zamykające sie drzwi a w nich wybiegającego Nicollo. Themmo krzyknął - Łapcie Dyzme!
Niko szybko wbiegł do limuzyny i nagle zobaczył biegnącego Carlosa a za nim ochroniarzy. Carlos wskoczył do samochodu i krzyknął do kierowcy by ruszył. Tylnią szybe zbiły pociski. Za limuzyną leciał helikopter.- W las! Już - Niko krzyknął do kierowcy.
Kierowca skręcił, helikopter ich zgubił.- Kurwa...mać - Carlos i Nicollo - Haha
_________________________________________
♧~Dyzma~♧
CZYTASZ
N.N.S. 2
ActionNicollas Nicollo Niko Scaletta po ucieczce z Sycylii toczył swoje pełne zaskoczeń życie w mieście Madison. Tam właśnie toczy sie dalszy wątek mafiozy Scaletty.