Dojechały pod szkołę. Całą drogę nie odzywały się do siebie. Ostatnio ich relacje w ogóle były nie najlepsze. Kinga wyszła z busa i zobaczyła Artura flirtującego z Klaudią. Klaudia Mirecka. W zeszłym roku dostała tytuł miss szkoły. Należał jej się. Wysoka, szczupła, idealna sylwetka, długie blond włosy opadające miękko na plecy. Tego dnia miała na sobie obcisłe czarne spodnie i białą koronkową bluzeczkę. Do tego białe conwersy za kostkę. Kinga spojrzała na swoje odbicie w szklanych dzrzwiach. Zaniedbane i poczochrane kasztanowe włosy za ramiona, wypchany stanik, wychudzona i z krzywymi zębami. Jak ona w ogóle może rywalizować z blondwłosą pięknością? Gdy tylko weszła do szkoły podbiegła do niej Edyta. Dziś miała na sobie czerwoną bluzkę i szary sweterek, a długie, ciemne i gęste włosy upięła w niskiego koka.
- To co? O 17 pod moim domem? Nie mogę się doczekać. Tak dawno nigdzie razem nie wyszłyśmy.
- Ok ale gdzie chcesz iść?
- Najpierw kręgielnia a potem centrum handlowe. No i jeszcze fajnie by było wstąpić na deser.
- Brzmi super.
- Ok to potem pogadamy biegnij się przebrać bo zaraz dzwonek.Kinga wsadziła kluczyk do szafki nr 124 i przekręciła go. Schowała książki zostawiła w torbie tylko tą do matematyki. Poprawiła makijaż i w myślach powiedziała do siebie:
To jest mój dzień.
Postanowiła tego dnia wyznać Arturowi swoje uczucia.
