Rozdział 6

3.9K 124 198
                                    

Dziwny dźwięk wybudził mnie z głębokiego snu. Z utrudnieniem otworzyłam oczy, po czym rozglądnęłam się po sali. Na pewno nie byłam w mieszkaniu mojego przyjaciela.

Przetarłam swoją twarz, aż nagle poczułam coś dziwnego. Poprzez dotyk wydawało mi się, że to opatrunek. Obok mnie znajdowały się różne kable, Spoglądnęłam na swoją rękę, do której była podpięta kroplówka.

Byłam w szpitalu?

Z bólem usiadłam, zauważając śpiącą osobę na fotelu, która znajdowała się w najciemniejszym kącie tego pomieszczenia. Delikatnie zsunęłam kołdrę ze swojego ciała. Powoli wstałam na równe nogi. Czułam, jak bardzo jestem osłabiona. Co się musiało stać na imprezie, że skończyłam w takim stanie?

Chwyciłam stojak z kroplówką i powolnym tempem poruszałam się do tajemniczego mężczyzny. Niepewnie stawiałam kroki. Po paru sekundach, moja noga zaczepiła mi się przewód. Od razu puściłam swoją dłoń ze statywu, aby zamortyzować się przed bolesnym spotkaniem ze szpitalnym podłożem. Niestety, nie udało mi się - nie mam wystarczająco siły. Finalnie upadłam prosto na wykładzinie, a po sali rozniósł się straszny huk. W momencie poczułam ból rozchodzący się po moim ciele. Mój nadgarstek niesamowicie zaczął pulsować, aż w końcu zaczął puchnąć.

- Cholera... - Mruknęłam pod nosem.

Nie jestem w stanie wstać sama. Czuję się zbyt słaba, a osoba będąca ze mną w pomieszczeniu nie reaguje. Leniwie przekręciłam się tak, abym mogłabym usiąść i oprzeć się o szafkę. Spojrzałam na swoja lewą rękę, która zrobiła się cała siwa oraz opuchnięta. Wydaje mi się, że została skręcona. Pamiętam, że Louis nieraz tak skończył. Spróbowałam powoli poruszać uszkodzonym nadgarstkiem. Zabolał mnie jeszcze bardziej, co spowodowało syknięcie.

- Co się st... - Zerwał się ze snu mężczyzna. - Naomi?! - Po sali rozbrzmiał zachrypnięty, przerażony głos.

Pomału podniosłam zdrową rękę w górę.

- Dlaczego siedzisz na ziemi? - Zza łóżka wyłonił się chłopak.

To był Brandon.
W życiu nie spodziewałabym się, że chłopak, który siedział cały czas przy moim łóżku, to właśnie on.

- Próbowałam wstać i się potknęłam - Odparłam zawstydzona. - Co ty tu robisz?

Zauważyłam, że na jego twarzy pojawiło się zmieszanie.

- Ja jako jedyny nie piłem, a reszta źle się czuję - Odpowiedział, przy czym podrapał się po głowie.

Drapanie po głowie... To zawsze był jego znak rozpoznawczy, kiedy nie mówił do końca prawdy.

- Co ci się stało w nadgarstek? - Przykucnął tuż obok mnie, wyciągając do mnie swoją dłoń.

- Próbowałam się podeprzeć podczas upadku, ale nie udało mi się. Wydaje mi się, że ją skręciłam - Przybliżyłam swoją dłoń bliżej niego, żeby mógł ją dokładniej zobaczyć.

- Też mi się tak wydaję, ale lepiej zawołam lekarza - Podniósł się, a następnie chwycił mnie pod kolanami a następnie za plecy, po czym położył mnie na szpitalne łóżko. - Nie ruszaj się, za chwilę wrócę.

Brandon znikł, a ja zgodnie z jego prośbą leżałam. Chwyciłam swój telefon. Było już po dziewiątej. Ciekawe, ile już spałam. Po chwili wybrałam numer Eloise, choć wątpię, żeby dziewczyna odebrała.

- Halo, Naomi? – Usłyszałam głos Eleanor. To znak, że druga bliźniaczka odsypia noc.

- Przed chwilą się wybudziłam... Beznadziejnie się czuję. A wy jak się trzymacie?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 19 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

I wanna see you again. Tęsknie za Tobą.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz