₁₆ | nigdy nie piłeś z dziewczyną piwa? |

34 5 0
                                    

Data publikacji: 19.05.2023

— Teraz to już naprawdę wyglądam, jak dziewczyna po dobrym seksie.

   Westchnęłam przeciągle, patrząc na swoje odbicie w lusterku jeepa. Opadłam bezwładnie na fotel pasażera i złapałam się za głowę. Potem przetarłam dłońmi po twarzy, jęcząc z bólu. Potworne pulsowanie nie było jednak moim jedynym problemem. Brzuch miał ochotę wywinąć mi się na lewą stronę.

— Wyglądasz, jak dziewczyna, która ma ochotę na mrożone latte.

— Ehh... Blee... Nigdy więcej tego gówna do ust nie wezmę — wyznałam, początkowo ignorując propozycję przyjaciela, jednak tak szybko, jak uświadomiłam sobie, co właśnie powiedział, otworzyłam szeroko oczy i zaczęłam szukać go wzrokiem. Trop prowadził do tylnych siedzeń.

— Znaczy, wódy nie tknę! I czegokolwiek, co jeszcze piliśmy — powiedziałam szybko, nie zdążywszy się jeszcze nawet obrócić. — Latte chcę.

— SARAH! Jezu, bezwstydnico! — Luc podskoczył na mój widok, szybko zakrywając koszulką to, czego Sarah Madeline Parker, jego najdroższa przyjaciółka, nie powinna nigdy widzieć.

— Ej, tylko nie bezwstydnico! To ty ostatnio postanowiłeś wspominać przygody z moim kroczem! — Skrzyżowałam ramiona na piersi, usadawiając się w fotelu po turecku.

   Skrzywiłam się, gdy coś w moich wnętrznościach głośno zabulgotało. A towarzyszył temu kłujący ból, od którego aż skuliłam się i przycisnęłam czoło do szyby.

— Wszystko okej? Co się dzieje? — zapytał wystraszony Luc, pojawiając się zaraz tuż nad moim ramieniem.

— Ta, wszystko spoko — zbyłam go, zaciskając powieki najmocniej, jak się dało. — Matko, zaraz walnę rzyga.

— Nie podoba mi się to. Nigdy tak nie reagowałaś na alkohol.

— Starość, nie radość — zażartowałam, a mój uśmiech stoczył krótką walkę ze skwaszoną miną. — Olać to, zaraz mi przejdzie.

   Poczułam ściskającą moje ramię dłoń chłopaka i przeklęłam w myślach.

Nie olewać tego, zaraz umrę. — Przewróciłam oczami.

— Jakaś ty zabawna.

   Nagle wybałuszyłam oczy, pomimo skręcającego bólu, i podniosłam się do pionu, niczym zaalarmowany piszczałką pies.

— Co jest?

   Wykrzywiłam się i zgarbiłam, patrząc na Luca żałośnie. Nim jednak zdążyłam coś powiedzieć, oboje wzdrygnęliśmy się na dźwięk melodyjki dzwonka telefonu.

   Luc wygrzebał ze sterty ciuchów wibrujące urządzenie i przystawił je sobie do ucha, a po chwili, ze zmieszaniem oddał mnie.

— To do ciebie.

   Uniosłam brwi, spodziewając się tylko jednej osoby.

— Heather?

— O, super, czyli oboje żyjecie! My też. Postanowiliśmy zrobić afterka w domu Liama i Candy. Słuchaj, nadal nie mogę uwierzyć, że śmiałaś się dosłownie do łez. Ten dzień był jakiś szalony i cudowny! Dopóki Liam nie zrzygał się Brendzie do torebki. Ale i tak to ty byłaś największym zaskoczeniem. Ludzie będą o tym mówić do następnego roku! Kocham cię, normalnie!

— Nie podniecaj się tak, to tylko PMS — mruknęłam, ledwo żywa. — Jutro mi przejdzie.

— Dostałaś okres?! — krzyknęła tak głośno, że reszta bez problemu mogła dowiedzieć się o mojej niedoli. — Masakra! — roześmiała się do słuchawki tak perfidnie, że nawet poprawiła mi tym humor.

Gdy spotkamy się o świcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz