Nienawidzę tego że cię kocham

228 10 3
                                    

Pov: Isagi
Gdy się ogarnąłem i uspokoiłem, zjadłem śniadanie wziąłem prysznic itp. dostałem wiadomość od Meguru że chce się spotkać dziś koło fontanny w centrum miasta o 19:00
Była godzina 15 więc miałem jeszcze trochę czasu. Postanowiłem pójść odwiedzić Reo i Nagiego. Ubrałem się i poszedłem, miałem do nich blisko więc zajęło mi to kilka minut. Wpuścił mnie Reo, przywitałem się i wszedłem do domu.
-Oo hej Nagi! - powiedziałem. Usiadłem koło Nagiego na kanapie a Reo poszedł zrobić herbaty
-Trzymacie się jakoś po wczoraj? - zapytałem
-Tsaaa ze mną było nawet dobrze, chyba jedyny tam byłem trzeźwy ale Reo? Pfff nadal się fochami na niego - powiedział oburzony. Pośmialiśmy się trochę i pogadaliśmy.

Pov: Bachira
Nadal byłem trochę oszołomiony tym co się stało ale... stwierdziłem, że muszę mu dziś powiedzieć co do niego czuje.. wydaje mi się, że on czuje to samo ale się boi. Więc tak napisałem to Yoichiego o spotkanie. Cały dzień się stresowałem, omawiałem co powiedzieć jak to zrobić. Powiedziałem nawet Chigiriemu co chce zrobić. Wydawał się dziwny ale powiedział, że napewno mi wyjdzie, mam nadzieję że Isagi też mnie kocha.

Zbliżała się godzina wieczorna, szedłem w kierunku miejsca spotkania. Jeszcze było trochę czasu ale stwierdziłem że nie zaszkodzi być wcześniej prawda? Gwiazdy świeciły na nocnym niebie księżyc też był wyjątkowo piękny dzisiaj. Ludzie imprezowali, spotykali się, były tu również pary mam nadzieję za też tu przyjdę z Isagim jako para. Byłem już koło fontanny, była ona bardzo tradycyjna z białymi obramowaniami ale dodawało jej to uroku woda spływały w dół była ona bardzo czysta, stwierdziłem że co mi szkodzi i wrzuciłem grosz na szczęście do fontanny. Latarnie dodawały uroku temu miejsca, całe to miasto żyło o tej porze dnia. Była 18:50 więc usiadłem na ławce i poczekałem na Yoichiego. Po chwili poczułem że ktoś się dosiadł.
-Hej Bachira - powiedział po czym się uśmiechnął.
-Oh.. hej Isagi - powiedziałem i się uśmiechnąłem.
-Chcesz się przejść po okolicy? - zapytałem trochę zestresowany.
-Czemu nie - odpowiedział. Zaczęliśmy chodzić wokół rynku, dzisiaj było naprawdę pięknie na dworze. Śmialiśmy się rozmawialiśmy, ale w końcu nadszedł ten moment.
-Dokładnie tak Bachira hahahahahahaha - zaczął się śmiać.
-hahaha - też się śmiałem, ale musiałem to teraz powiedzieć.
-Isagi... muszę Ci coś powiedzieć - powiedziałem trochę się jąkając byłem bardzo zestresowany, nie wiedziałem jak zareaguję.
-Hm? Co takiego Bachira mów śmiało - uśmiechnął się. Zapadła cisza nie wiedziałem jak to powiedzieć.
-Bo... Bo... ja.. - mówiłem jednak coś albo ktoś mi przerwał.
-Isagiiii!!! - zaczął mówić nie znajomy głos.
-Hm? -Yoichi się obrócił.
-Alice! Cześć kochanie - powiedział do niej po czym dał jej buziaka. Coś we mnie się rozbiło, nie wiedziałem co zrobił tłumiło się w tym momencie tyle emocji, złość, zazdrość, smutek. To był koszmar nie to nie może być prawda.
-Oh racja nie przedstawiłem was sobie. - powiedział Isagi uśmiechając się.
-Alice to jest Bachira mój przyjaciel, Bachira to jest Alice moja dziewczyna. - powiedział. Dziewczyna? Nie nie nie, ale faktycznie na co ja mogłem liczyć że się we mnie zakocha? Ona była piękna Szczupła blondynka o białej cerze i złotych oczach. Jej włosy były długie i lśniące, było widać że go kocha a on ją.
-Hej Bachira miło mi cie w końcu poznać, Isagi mówił mi o tobie - powiedziała dziewczyna z uśmiechem.
-Oh hej mi również miło - powiedział Bachira.
-Dobrze misaku muszę już iść wybieram się z Kuki do galerii paa - powiedziała dając buziaka Isagiemu.
-Pa baw się dobrze - odpowiedział uśmiechając się do niej.
-To co chciałeś powiedzieć Bachira? - zapytał mnie.

Pov: Isagi
Nie wiedziałem co się dzieje Bachira zaczął robić się coraz wściekły.
-Idziesz ze mną - powiedział wkurzony Meguru po czym zaczął ciągnąć mnie za rękę. Poszliśmy na ubocze. Bachira robil się coraz bardziej zdenerwowany i w pewnym momencie zaczął płakać i drzeć się jednocześnie.
-CO TY KURWA SOBIE MYSLISZ YOICHI!? - zaczął krzyczeć.
-Uspokój się Bachira o co ci chodzi? - zapytałem.
-O CO MI CHODZI O TO KURWA ZE CIE KOCHAM A TY SOBIE LECISZ NA DWA FRONTY JAKBY NIGDY NIC - dalej ciągnął a ja byłem w szoku. Bachira się we mnie zakochał... ja sam nie wiedziałem co do niego czuje wiem że było to coś więcej niż zwykła przyjaźń ale miłość sam nie wiem przecież miałem dziewczynę kochałem ją też bardzo.
-TAŃCZYŁEŚ ZE MNĄ TRZYMAŁEŚ ZA RĘCE PRZYTULALIŚMY SIĘ A NAWET KURWA CAŁOWALIŚMY SIĘ - krzyczal a ja milczałem nie wiedziałem co powiedzieć.
-WIESZ CO KURWA NIENAWIDZE TEOG ZE TAK CHOLERNIE SIE W TOBIE ZAKOCHALEM NIENAWIDZĘ! - po tym skończył i zaczął gdzieś biegnac z płaczem. Próbowałem go do gonić ale nie wyszło. Upadłem na kolana.
-Bachira.... Nie..  proszę.. - zacząłem mówić cicho po czym płakać.
-KURWA CO JA NAJLEPSZEGO ZROBIŁEM JESTEM NAJGORSZY - płakałem i krzyczałem jednocześnie.

Teraz oboje cierpieli Bachira szedł do domu w ulewę był wkurzony i plakal kochał go mocno, Isagi czas dla niego się zatrzymał wiedział że popełnił cholerny błąd czy uda mu się to naprawić? Czy ich milosc wzniesie się dalej czy może obaj będą cierpieć do końca życia?

Jego uśmiech~ Isagi x BachiraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz