Pov: Bachira
Minęło kilka dni Isagi czuł sie już dobrze w końcu mogliśmy zacząć normalne życie. Właśnie wstałem, Obudziłem się na swoim łóżku dziwne pomyślałem. Isagi musiał mnie przenieść gdy zasnąłem. Poszedłem do kuchni
-Oh hej Bachira - uśmiechnął się do mnie chłopak.
-Hej Isagi.. - podszedłem zaspany do chłopaka a on mnie pocałował. Uśmiechnąłem się
-Co robisz? - spytałem
-Gotuje dla nas pancakes hah - odpowiedział chłopak
-Oooo moje ulubione! - zaśmiałem się i pomogłem isagiemu zanieść wszystko na stół. Zjedliśmy bardzo szybko i przeszliśmy się na spacer.Dzisiaj miały być piżama party u Chigiriego mieli być wszyscy więc stwierdziliśmy że my też idziemy, poszliśmy po swoje piżamy i około godziny 18 zbieraliśmy się w kierunku domu Chigiriego. Gdy doszliśmy zadzwoniliśmy do drzwi gdzie otworzył nam Chigiri.
-O hej! - powiedział Chigiri
-Wchodzice hah - powiedział znowu.
-Siema - przywitał się Isagi weszliśmy do środka byli już chyba wszyscy. Dom Chigiriego był bardzo ładny i duży było tu przestronnie, miło, było dużo żarcia noi alkoholu oczywiście, w sumie to najpierw trochę po plotkowaliśmy inni nadal nie wiedzieli że isagi i ja jesteśmy parą nie mieliśmy zamiaru na razie komuś tego mówić.
-Dobra witam wszystkich na zajebistych i najlepszych piżama party nigdy więcej na lepszych nie będziecie jedzenie disco i wódka wszystko co najlepsze hahahah -krzyknal i smial się Chigiri. Zaczęliśmy się bawić Chigiri nawet zatrudnił DJ na kilka godzinek hah.Pov: Isagi
Impreza zapowiadała się nawet fajnie oczywiście gdy DJ odpalił nasza ulubioną piosenkę nie miałem zamiaru zwlekać dłużej tylko wziąłem bachire na parkiet i zacząłem tańczyć. Gdy skończyła się piosenka poszedłem coś zjeść.
-Isagiii! - wskoczył na mnie chłopak.
-Hej kochanie - powiedziałem uśmiechając się i dałem buziaka w policzek. Bachira się lekko zdziwił.
-Nie powinieneś tego tu robić... przecież nikt nie wie - powiedział rumieniąc się lekko.
-Ah.. tak zapomniałem przepraszam.. - powiedziałem trochę zasmucony.
-Hej nie przepraszaj mnie nic się nie stało tylko no!.. - powiedział i mnie przytulił.
-Dobrze no dobrze powstrzymam się te kilka godzinek hah - zaśmiałem się. Po chwili wszyscy zostali zebrani oczywiście jak zwykle musiała być butelka bo DJ już poszedł, było kilka wyzwań pograliśmy tak z godzinkę. Dziś większość była NARAZIE trzeźwa więc powstrzymali się od chamskich wyzwań. Jednak gdy zbliżała się około 23 stwierdziliśmy że pora na straszne historyjki.
-No dawajcie kto opowie jakąś historie straszna - powiedział Chigiri. Nikt się nie zgłaszał.
-Ja znam jedna.. - powiedział Rin. Wszystkich to zdziwiło Rin i straszne historie?
-No dobra to zaczynaj - powiedział z ekstycacja bachira.
-A ty co nie boisz się? - zapytałem pewnie.
-Nie! Pffff - odpowiedział oburzony.
-Dobra a więc.. jest to legenda o Kuchisake onnie.. legenda ta opowiada o kobiecie ubranej w długi płaszcz i maseczkę.. kobieta ta podchodzi do przechdniów na ulicy po czym pyta się "czy jestem ładna?" Jeśli odpowiesz tak zdejmuje swoją maskę i pokazuje swoją prawdziwa twarz jest ona rozcięta od ucha do ucha... uśmiecha się do was przeraźliwie i mówi "a teraz też?"... niezależnie co odpowiesz nie da się od niej uciec.. czy powiesz nie czy tak.. i tak padasz jej ofiarą... - opowiedziała z powaga.Poczułem że od jakiegoś czasu bachira się do mnie wtulił.
-Czyli jednak się boisz? - szepnąłem do ucha i pogłaskałem po włosach.
-Cicho siedź głupku. - powiedział do mnie i przytulił się bardziej.
Wszystkich chyba przeszły dreszcze ale Rin po chwili dodał.
-No chyba że jest się takim Nagim który jak by ją spotkał powiedział że jest upierdliwy lub wygląda zwyczajnie hahah pewnie by zrobiła wyjątek. - zaśmiał się po czym zła aura zniknęła i wszyscy zaczęli się z tego śmiać.Gdy już wszyscy się uspokoili a nagi się ocknął nie wiedząc że przed chwilą każdy się z niego śmiał zaczęliśmy oglądać horrory mi tam się podobało większości też no hyba że ktoś się bał tak jak Bachira. Przytuliłem go dostaliśmy nawet koce od Chigiriego długo bardzo oglądaliśmy. Po jakimś czasie zasnąłem przytulony z bachira chyba pierwszy raz hah. Rano gdy wstaliśmy wszyscy już zbierali się do domu więc stwierdziliśmy że my też.
Pożegnaliśmy się z innymi i szliśmy w kierunku domu Bachiry.
-Isagi.. - powiedział chłopak
-hm? - odpowiedziałem
-Chciałbyś może odwiedzić mój dom rodzinny? Wiesz moja mama by pewnie chciała cie poznać.. - powiedział trochę zestresowany.
-Oh.. w sumie to czemu nie hah możemy iść. - odpowiedziałem z uśmiechem.
-O to super! Tak myślałem może jutro? Po południu? - zapytał.
-Super mam się jakoś inaczej ubrać? -zapytałem
-Hahahah nie nie będzie trzeba moja mama jest artystka! - powiedział podekscytowany chłopak
-Oooo to fajnie - Odpowiedziałem.Wróciliśmy do domu i zmęczony położyłem się na łóżko
-W końcu... hah - powiedziałem zmęczony po czym szybko wstałem I podbiegłem do Bachiry.
-Bachira! - powiedziałem a chłopak się trochę zdziwił.
-Tak Isagi? - zapytał.
-Nie chce żebyś spał na kanapie... - powiedziałem nie śmiało
-Isagi.. co chcesz przez to powiedzieć?.. -zapytał chłopak.
-Czy nie moglibyśmy spać oboje tutaj w twoim łóżku - powiedziałem.
-Dddobrze - uśmiechnął się i trochę zarumienił bachira. Reszta dnia w sumie minęła spokojnie.
CZYTASZ
Jego uśmiech~ Isagi x Bachira
FantasyWszystko się skończyło, i wróciło do normalności zaczęliśmy normalne życie chociaż byliśmy sławni, mecze, praca, pieniądze a nawet rodziny niektórzy założyli Isagi i Bachira są najlepszymi przyjaciółmi jednak wydaje się że czują do siebie coś więcej...