Kilka miesięcy później
Pov: bachira
Każdy z naszych znajomych już wiedziałam że jesteśmy razem i tak szczerze? Nikt nie był tym zdziwiony. Nasze mamy codziennie razem nas obgadują oczywiście a ja żyje sobie cudownym życiem z Isagim. Dzisiaj idę do niego na noc w porównaniu do niego ja nadal mieszkam z mamą dlatego wolę siedzieć u niego gdy jesteśmy sam na sam. Jechałem tramwajem podziwiając uroki rannego Tokyo. Tak jest 6 rano i ja Bachira Meguru z racji że wstałem randomowo o 4 to wybieram się do mojego chłopaka o tej godzinie. Nudzi mi sie w życiu okej? Poza tym porobiłem zdjęcia pięknego Wschodu słońca!! Pokaże pozniej wszystko Isagiemu chociaż ten debil pewnie nadal śpi pf.Wysiadłem z przystanku i szybkim krokiem udałem się do apartamentu mojego chłopaka wjechałem wodą na górę odkluczyłem dom i wszedłem do środka. Oczywiście że mam jego klucze do domu. Bo gdyby nie ja to on sam siebie by zgubił. Poszedłem do jego pokoju skaczac na niego na co on się przestraszył
- O BOZE AAA ZLODZIEJ CO NIE NIE CHCE UMIERAĆ!!!!! - krzyknął oszołomiony isagia ja pacnąłem go w łeb.
- Isagi nie sraj koprem to ja - powiedziałem nadąsany
- aha. CO TY ROBISZ TU. O 6 RANO. - powiedział wyraźnie dając znak że chce spać dalej
- No co nudziło mi się przyszedłem już teraz. - powiedziałem
- Eh.. co ja z tobą mam - powiedział isagi gdy jednym szybkim ruchem wziął mnie pod pierzynę przyciągając blisko siebie. Był ciepły. Objął mnie w talii a ja na niego popatrzyłem z lekkim uśmiechem po czym przytuliłem się mocno w jego klatę i zasnąłem z nim.
Obudziłem się w okolicy 12 i Isagiego nie było już w łóżku oczywiście. Wstałem rozglądając się i poszedłem szukać go w głównym pokoju.Oczywiście że był w kuchni. Taka ciekawostka mój chłopak od kąd moja matka go opieprzyła że jeśli nie nauczy się gotowac to nie pozwoli nam nigdy w życiu na ślub, tak sie zaczął bać że teraz Gotuje lepiej ode mnie. Naprawdę ja nie wiem kiedy on sie tego nauczył.
- Isagiii... mhhh.. co robisz..? - podeszłym przytulając się do niego.
- Hm? Oo wstałeś już? Robię nam jajecznicę z bekonem - pocałował mnie w czoło
- Mhh brzmi smacznie.. - powiedziałem po czym usiadłem zaspany na krzesło w salonie.
Po chwili Isagi zrobił jedzenie o którym mówił i nałożył nam na talerze przy tym robiąc sobie i mi herbatę.
- Proszę bardzo dla mojego chłopaka jajecznica z bekonem~ - podał mi ją i usiadł obok jedząc swoją, zaświeciły mi się oczy.
- Woaaaah smacznie wygląda!!! smacznego i dziękuję- uśmiechnąłem się od razu zajadając się jedzeniem. Po zjedzonym śniadaniu Isagi posprzątał po nas i dołączył do mnie na kanape.
- Kochanieee - powiedział do mnie lekko się przytulając.
- Mhhh czego dusza pragnie? - powiedziałem.i zaśmiałem się lekko.
- Masz jakieś plany na dziś? - zapytał się mnie.
- Hmm.. nie chyba nie a co?
- W takim razie zabieram cie wieczorem gdzieś ale przed tym to jeszcze idziemy do Reo i Nagiego bo nas zaprosili do siebie - powiedział Isagi.
- Hm no dobrze.. chwila do siebie? Od kiedy oni mieszkają razem? - zapytałem się z zdziwieniem.
- No wiesz Reo mi wczoraj pisał że tydzień temu oświadczył się Nagie- - nie zdążył dokończyć ja już w szoku się wyrwałem z miejsca.
- ŻE CO ŻE CO ŻE CO. I JA NIC NIE WIEM?! PRZECIEZ NAGI TO MÓJ BESTI!!! NIE NIE NIE NIE MA TAK IDZIEMY TAM TERAZ. - krzyknąłrm po czym wziąłem go za rękę wziąłem klucze od auta i wcisnąłem mu je do ręki.Pov: Isagi
Oczywiście od razu wsiadłem do auta inaczej Bachira by mnie zabił i pojechaliśmy do nowego wielkiego domu Reo I Nagiego. Gdy dojechaliśmy Bachira od razu wyszedł z auta szybko idąc w kierunku drzwi a ja za nim powoli.
Reo nam otworzył drzwi
- Ohay- - nie dokonczyl gdy bachira wbił do chaty i podszedł do Nagiego.
- NAGIIIII!!! CZEMU MI NIC NIE MOWILES O OSIWADCZYNACH JA POWINIENEM PIERWSZY WIEDZIEC BESTI!! - krzyknąłem I potrząsnąłem go ramionami.
- Eeeee.. Stop Stop Stoppp. Pisałem do ciebie przecież od razu! Nie odczytałeś ode mnie!! - powiedział ofohany nagi a ja z Reo na nich patrzyliśmy w drzwiach.
- Huh.. - bachira był zdziwiony
- Bachira a powiedz mi co zrobiłeś z swoim telefonem tydzień temu. - powiedział Isagi zakładając ręce jedną na drugą.
- Hm.. O BOZE PRZECIEZ JA TELEFON W KIBLU SPUŚCIŁEM I MAM NOWY TELEFON I NUMER BOZE NAGI PRZEPRASZAM JUZ CI DAJE - powiedział zdepresowany na co nagi się zaśmiał noi oczywiście poszli bez nas obgadywać naszą dwójkę w kącie.- Wiedziałem że tak się to skończy - powiedział Reo.
- Uwierz że ja też. - popatrzyłem na niego I się zaśmiałem z nich.
- Dobra to chodź chodź do salonu kawy herbaty? - zapytał.
- A no dla mnie herbata dla bachiry to kawa będzie z mlekiem - powiedziałem.
- Dobraaa już się robi - poszliśmy razem do kuchni gadając o życiu i robiąc kawę w międzyczasie zanieśliśmy jeszcze je Nagiemu i bachirze.
- No to co a ty masz jakieś plany z Bachirą? Oświadczyny czy cos? - zapytał się mnie.
- No znaczy myślę nad tym aktualnie... ale chce wybrać ładny moment.. I ładny pierścionek i no.. napewno wtedy będę myślał o jakimś ładnym domie w złotej dzielnicy więc trochę wydatków będzie muszę się mentalnie przygotować na to hah - powiedziałem.
- Nooo faktycznie jak tak mówisz to sporo wydatków no ja też tak miałem ale wsyztsko poszło tak jak zamierzałem oświadczyny jakieś drogie nie były bo po prostu chciałem jakieś ładne spokojne miejsce wybrać więc zabrałem go na łąkę i tam spędziliśmy dzień oświadczyłem się mu no my już wcześniej mieszkaliśmy razem ale tak w zasadzie to razem myśleliśmy nad większym mieszkaniem więc kupiliśmy ten dom duży tutaj w spokojnej dzielnicy. - powiedział Reo.
- Woah- to nieźle to sobie zaplanowałeś będę wiedział do kogo przyjść by doradził w tych kwestiach hah - zaśmiałem się
- Do mnie zawszeeeee - powiedział po czym weszli do nas Nagi I Bachira
- O czym gadacieee? - zapytał bachira zaintrygowany.
- O podatkach. - powiedziałem poważnie.
- meh. - powiedział przytulając się a nagi poszedł usiąść obok Reo.Zaczęliśmy gadac całą czwórką i oczywiście bardzo siw zagadaliśmy nie zauważyłem kiedy była już 19.
- Woah dobra bo my jeszcze mieliśmy gdzieś iść a tu się 19 robi - powiedziałem
- faktycznie- bachira ale przyjdź do mnie ja chce z tobą wieczór kdram zrobiiić - powiedział zdepresowamy tym Nagim
- oczywiście że przyjdę nagi trzeba obejrzeć tą nową kdrameee!! - odpowiedział bachira.
Pożegnaliśmy się z Reo I Nagim i wyszliśmy z domu wsiedliśmy do auta a ja zabrałem bachire by pochodzić sobie nad morzem mieliśmy je blisko siebie więc zostawiłem auto przy apartamencie i poszliśmy tam na pieszo. Gdy doszliśmy siedzieliśmy sobie razem na piasku i robiliśmy zdjęcie zachodowi słońca.
- Kocham zachody i wschody słońcaa woah.. - mówił podekscytowany Bachira opierając się o moje ramie.
- Tak tak wiem jak je kochasz.. ale chyba nie bardziej ode mnie hmm? - powiedziałem z poważną miną ! bachira ucieknął wzrokiem.
- Hm... No nie wiemm~ - powiedział mijająco
- EJ NO!! - rzuciłem się na niego łaskocząc go wszędzie, Bachira miał wszędzie łaskotki
- HAHSHAH PRZESTAŃ NIEEE STOP!!! - mówił śmiejąc się
- TO POWIEDZ ZE MNIE NAJBARDZIEJ KOCHASZ!! PF - łaskotałem go dalej
- NO EJ.. HMM NO DOBRA HDHAHSH KOCHAM CIE NAJBARDZIEJ NOOO - powiedział na co ja zadowolony przestałem go łaskotać a on mnie pocałował z uśmiechem.
- Kocham cie~ - powiedział Bachira
- Oi ja ciebie też Bachira bardzooo - powiedziałem biorąc jego głowę na swoje kolana.
Leżeliśmy tak przez długi czas gadając o różnych rzeczach.
- A no.. Bachira pytanie mam - powiedziałem lekko nie pewnie
- Hm? Co to takiego kochanie - powiedział uśmiechając się lekko do mnie i patrząc w górę na mnie.
- Chciałbyś może.. zamieszkać u mnie..? Oczywiście jeśli chcesz! Um.. wiesz no jesteśmy już pelnoletni mamy prawie 20 lat więc tak myślałem że może byś chciał..? - powiedziałem zestresowany bachira zrobił zaskoczoną mine i chwilę na mnie patrzył
- h-huh!? Co to za pytanie... Oczywiście że chce! Jeśli mogę to tak! bardzo bym chciał - powiedzial bardzo zafascynowany tym.
- H-he.. naprawdę? wiesz jaki byłem tym zestresowany czy mój dom napewno będzie Ci odpowiadać!? eh... naprawdę się stresowałem! a ci to tak łatwo przyszło - powiedzial lekko oburzony a ja się zaśmiałem i pogłaskałem go po włosach.
- Isagi... mi będzie wszędzie odpowiadać byle byś ty tam był. - powiedział uśmiechając się do mnie słodko. Wziąłem jego głowę lekko w górę i pocałowałem go.______________________________________
Tak. nikt się tego nie spodziewał. Im back XD nie bijcie pls szkoła mnie zabiła lekko
CZYTASZ
Jego uśmiech~ Isagi x Bachira
FantasíaWszystko się skończyło, i wróciło do normalności zaczęliśmy normalne życie chociaż byliśmy sławni, mecze, praca, pieniądze a nawet rodziny niektórzy założyli Isagi i Bachira są najlepszymi przyjaciółmi jednak wydaje się że czują do siebie coś więcej...