rodzial trzynasty🌹

1.1K 32 18
                                    

obudził mnie budzik o 7.55 jak codziennie, jednak nie chciałam dzisiaj występować wiec sięgnęłam po telefon i wysłałam na grupie wiadomość ze mnie nie będzie, boli mnie brzuch

oczywiście nie mogłam powiedzieć prawdy. nie czekając na odpowiedz poszłam spać.

13.36
obudziłam się, wiedziałam ze genzie nagrywa dzisiaj poza domem i miałam cały dom dla siebie. oprócz natalki, a montażyści byli w montażowni i monitowali filmiki.
zeszłam na dół upewniając się ze nie ma tam przypadkiem bartka, pomimo ze wiedziałam ze ta sytuacja go pewnie nie obchodziła i normalnie bez wyrzutów sumienia występuje w odcinku.

nie rozumiałam czemu nie przyszedł? nie zadzwonil? czemu ze mną nie pogadał.
chciałam coś zjeść, ale przypomniały mi sie słowa oliwi z wczoraj na temat mojej sylwetki.. sięgnęłam po energetyka i ruszyłam w stronę schodow.
n- nie jesz nic?
t- przestraszyłaś mnie,
n- zjedz coś
t- zjem potem
n- nie boli cie brzuch, coś sie stało?
skąd ona to wiedziała..
t- trochę wczoraj mi złe minął dzień
natalka wskazała mi na krzesło.. usiadłam i zaczęłam  jej opowiadać historie
n- będzie dobrze misia obiecuje, na pewno z toba porozmawia, a ty nie przejmuj się jej słowami bo dobrze wszyscy wiemy, że jesteś przepiękna

uśmiechnęłam się i udałam się w strone pokoju,
weszłam na insta i przeglądałam moj fanpage, byłam mega wdzięczna i skomentowałam kilka tik tokow oraz postów na ig..
18.35
siedziałam w łóżku już nie płacząc, oglądając serial. nagle usłyszałam dźwięk telefonu, w pierwszej chwili nie zastanawiałam się od kogo, ale zobaczyłam kiedy sięgnęłam po telefon.
bartus❤️
b- 19 park? musimy pogadać

bardzo nie chciałam wychodzić z domu, wiedziałam jednak ze kocham go i nie chve kończyć tej relacji..
                                        bartus❤️
b- 19 park? musimy pogadać
t- 19.15, nie wyrobie się

nie czekając na odpowiedz przegrałam się i zrobiłam delikatny makijaż

wyszłam z domu około 19, brzuch mnie bolał i nie wiedziałam czy z głodu czy ze stresu.. jadłam dziś jedyne jabłko, ale cóż.
szlam w stronę mostu, wiedząc ze zaraz go zobaczę, zaraz zobaczę mojego bartka i będę musiała udawać ze jest ok.
b- hej..
na początku nie wiedziałam co powiedzieć.. nie wyobrażałam sobie żeby go stracić. kochałam go pomimo wszystkiego co wczoraj zaszło. nie rozumiałam dlaczego jest taki przygnębiony. TO JA POWINNAM BYĆ. ale nikt nie zauważa, bo mam za dobra maskę..
nie możemy przecież zerwać przez jedna drobnostkę.. prawda?
t- hej - odpowiedziałam po chwili która dla mnie w tamtym momencie wydawała sie wiecznością
b- musimy pogadać - powiedział to jakby nie było wcale to oczywiste.
t- no musimy. - odpowiedziałam i usiadłam na ławce obok mostu
b- dlaczego poszłaś do domu?
t- twoja przyjaciółka ci nie powiedziała ?
b- nie. nie powiedziała
nie zaprzeczył na słowo przyjaciółka. ała
t- w takim razie nie chciała abyś wiedział.
b- nie powiesz mi?
t- żeby zepsuć wam przyjaźń ? nie.
b- czyli nie masz nic przeciwko żebym z nią miał koleżeńskie relacje?
t- pomimo że cie zdradziła?
b- była pijana.
t- pomimo ze mnie uderzyła?
b- była pijana.
t- aha czyli to wina alkoholu tak? TO ZE ZRUJNOWAŁA MI SAMOOCENĘ I WPĘDZIŁA W GŁODÓWKI TO TEZ ALKOHOL TAK?! - wykrzyczałam i uciekłam, nie patrzyłam do tylu chociaż słyszałam jego głos.. chciałam zniknąć. 

„dorosła milosc" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz