rodzial dwudziesty🌹

1K 27 2
                                    

kiedy wyjechaliśmy towarzyszyły mi mieszane uczucia z jednej strony serce mi się łamało ze to nasz ostatni wyjazd w projekcie genzie, a z drugiej strony byłam podekscytowana
w- wszystko okej tosia? - spytała najlepsza przyjaciółka
t- tak, stresuje się troszeczkę
nic nie odpowiedziała tylko mnie przytuliła za co ją strasznie doceniałam, po prostu potrafiła bez słowa zamienić mój smutek w radość po prostu będąc przy mnie.

podzieliliśmy się już na grupy i zaczęliśmy przygodę, było dosyć śmiesznie ale zauważyłam lekkie spięcie pomiędzy mną a bartkiem, starałam się tym nie przejmować bo każdemu towarzyszył stres
nie mieliśmy telefonów i szczerze było bardzo fajnie, codziennie wieczorem z wika dzieliliśmy się wspomnieniami i robiliśmy foty aparatem

bartus często spędzał z nami czas jednak czasem wolał sam, nie namawiałyśmy go, rozmumialam.

za bardzo nie ma o czym opowiadać, fakt było super, jednak nie kłamiąc spodziewalam się czegoś lepszego

po 2 tygodniach po prostu byłam już zmęczona i uważałam ze miesiąc to jednak za długo, myliłam się

9 lipca
ostatni dzien, płakałam jak dziecko ze to juz koniec. to ostatni wyjazd genzie, który sie właśnie kończy.

wika ciagle mówiła mi pozytywy i bardzo ja docenialam jednak i tak było mi bardzo przykro..

„dorosła milosc" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz