w nieskończoność

jak dobrze, że was mam.

Wiedziałam że jedyną rzeczą którą teraz potrzebuje w moim popieprzonym życiu jest Księżyc. Mozna było na niego spojrzec, oderwać sie i poczuć się wkońcu bezpiecznie.

Była noc. Siedziałam na łóżku i uzupełniałam mój skrypt do shiftingu. Zawsze myślałam co by było gdyby mi sie udało i gdybym doszła do miejsca które pragnełam od dawna. Pragnełam tak bardzo. Miejsce gdzie wkońcu odnajde szczęście.
On jest moim szczęściem- pomyślałam.

Schowałam telefon i próbowałam dostać się do domu.

Draco pov:
Była noc. stałem na balkonie chwytając się poręczy i spojrzałem w księzyc. Było tu zimno. Nie chciałem tu być. Mimo tego że posiadam z ojcem tą samą czystość krwii i mroczny znak nie czułem się tu bezpiecznie. Chociaż powinienem, przecież byłem zły a takim osobom nic nie grozi bo to oni mają władze prawda?
Nie wiem nawet skąd mimo tego zbierają sie w mojej głowie tak okropne myśli. Czułem pustkę. Tak jakby nikogo tutaj nie było. Tak jakbym został sam przeciwko całemu światu. Ale nie powinno tak być bo uczucia to oznaka słabości ,a ja nie jestem słaby. Przynajmniej tak wmawiał mi ojciec i od małego uczył że miłość nie istnieje.
Uwierzyłem w to poniewaz napewno ma racje. Miłość to tylko gówniane uczucie które prędzej czy później zrani , nie wierzyłem w miłość. A ja nie miałem prawa do uczuć. nie miałem nawet prawa czuć sie samotny
A dlaczego tak sie czuje? Powinienem być dumny że jestem śmierciożercą i tak wielką osobą. Ból to przecież oznaka słabości a ja nie mam uczuć , nie jestem słaby.

Popatrzyłem ostatni raz w niebo. Nie wiem dlaczego przychodziłem tu tak często może dlatego że czułem ukojenie? dziwne- pomyślałem i zamknąłem balkon. Zrobiło się wszędzie ciemno.

kurwa.. - pomyślałem ale otrzepałem sie z myśli i poszłem do łożka. Nie miałem zamiaru spać. Ciągle nad głową krążyła mi jakaś myśl. Myśl którą było ciężko wydobyć. Zamknąłem oczy i znowu to widziałem. Widziałem i czułem że ktoś tu leży i czuwa nade mną ,ale przecież gdy otwierałem oczy to już nikogo nie było.

dziwne.. - pomyślałem i wtuliłem się w mojego jedynego pluszaka dinozaura. Dinozaura którego nie wiem skąd od dawna znajdował się w mojej szufladzie. Mimo tego że przypominałem sobie że nie moge sie do nikogo przytulać drżącymi dłońmi zrobiłem to.

Spróbowałem zasnąć.

Melody pov:

Obudziłam się z okropnym bólem głowy. Patrzyłam na godzine i do szkoły została mi jeszcze godzina. Chciało mi sie spać. Cholernie spać ale nie dałam sobie na to pozwolić. Powoli zaczeło do mnie dochodzić co robiłam tej nocy.

Po 10 minutach powoli wstałam i zobaczyłam czy ktoś tym razem coś do mnie napisał. Zawsze sprawdzałam z rana telefon bo bałam sie że ktoś poprostu o mnie zapomniał.

Odblokowałam messengera i pojawiło sie 32 nie odczytanych wiadomości od Mikusia - tak nazywałam mojego przyjaciela z którym mimo trudnosci i nie akceptacji mojej matki przyjazniłam sie od zerowki az do teraz.

O Panie..- pomyślałam wchodząc na czaty i odrazu powitał mi się uśmiech na twarzy. Wypisywał do mnie cały czas czy wstałam jak sie czuje i czy coś zjadłam i czy wkoncu napisze. Choć sprawiało mi to szczęscie ze komus na mnie zalezy to odpisałam:

- CZLOWIEKU DOPIERO WSTAŁAM A TY PYTASZ SIE CZY ZJADLAM DO KONCA SNIADANIE

- no myślałem że jestes juz w połowie drogi ilez mozna czekac w szatni

Zaśmiałam sie pod nosem i musiałam sie troche ogarnąć.
Ubrałam się w czarne rozszerzane jeansy, butelkowo-zieloną bluzkę , wisiorek z ametystem i conversy. Spiełam blond włosy w lekki kok i zabrałam sie za makijaż. Musiałam sie zatuszować bo moje rzęsy z rana wyglądały jak siedem nieszczęść. Nałożyłam krem i korektor najwięcej pod oczami tuszując wory, dałam troche różu, rozświetlaczu, tuszem do rzęs podkreśliłam rzęsy , zrobiłam małe kreski , nałożyłam jakiś błyszczyk i przynajmniej nie wyglądałam jak trup.
Przed wyjściem musiałam jeszcze nałożyć na siebie swoją ulubioną kurtke w której po raz pierwszy odkąd ją ubrałam nie wyglądałam grubo. Wziełam ze sobą air podsy, telefon i byłam gotowa do wyjścia.