bo zawsze będe tutaj

19 0 0
                                    

Miko pov:

Czułem sie potwornie zmęczony. Głowa pulsowała mi bólem. Gdy otworzyłem oczy, patrząc na Melody uśmiechnąłem się ciepło.

- cośmy wczoraj narobili- szepnąłem, aby jej nie obudzić i dałem jej małego pstryczka w nos.
- pewnie cie teraz szukają.. trzymaj się- szepnąłem cicho i położyłem się obok niej.

Po chwili poczułem ruch kołdrą. Pewnie się budziła. Pochyliłem lekko głowę, aby na nią spojrzeć i miałem racje. Usłyszałem jak coś mruczy i uśmiechnąłem się w środku.

- M- Miko..

- Tak?

- Nie chce tam wracać.

- Wiem.

- Szukają mnie?- zapytała i usłyszałem ból w jej głosie.

- Spokojnie.. narazie jesteś tu bezpieczna

Chwilę milczeliśmy i po chwili usłyszałem jak odważyła się wypowiedzieć jakiekolwiek słowa. Słowa o jej dalekim domu.

- dlaczego nie mogę już tam być.. myślisz, że gdybym tam była to by mnie szukali?

- Myśle że może by szukali, ale wiem że by nie odnaleźli

Uśmiechnęła sie lekko na moje słowa i opadła spowrotem na poduszkę.

Melody pov:
Nie wiem już co robiłam ze swoim życiem, ale wiedziałam jedno. Wiedziałam, że życie na tym świecie nie ma żadnego sensu.
Nawet gdybym dokopywała się jego głębi to wiem, że nie odkopałabym nawet najmniejszego sensu.
Dlatego więc teraz leżałam w łóżku Mikołaja śmiejąc się, a wokół mnie dźwięczały syreny policyjne.

Chcąc się znowu położyć, spojrzałam nie na to miejsce co miałam.
I nie na to miejsce co powinnam.
Rękawy Mikołaja były podciąnięte aż za bardzo.
Kreski ciągnęły mu się aż po sam łokieć. Nie chciałam żeby cierpiał. Bolał mnie ten widok, ale wiedziałam ,że to sposób który pomaga bo sama go używałam.

- Mikuuś- jęknęłam cicho

- Co słonko?

- Masz może gdzieś marker?

- Jasne- wstał i podał mi marker

Chwyciłam delikatnie za nadgarstki Mikołaja.

- Mogę?.. - zapytałam z wahaniem

- Tak.

Zbliżyłam ręce do rękawa Mikołaja i zaczęłam lekko podwijać w górę.

Kurwa. Było ich tak dużo.

Odkręciłam powoli marker i nakierowałam w blizny Mikołaja

Opierając głowę o jego szyje zaczęłam malować mu piękne gwiazdki. Mimo tego że wychodziły troche krzywe, starałam sie aby były najpiękniejsze.

Najpiękniejsze, bo na takie zasługiwał.

you drew stars around my scars

- Nie chce być słaby.. - wymruczał cicho Mikołaj.

- Nie jesteś słaby. To, że to robisz nie oznacza że jesteś słaby. Znaczy to że byłeś silny zbyt długo. Każda z tych blizn jest oznaką tego, że nie zasługujesz na zło tego świata. Zasługujesz na samo dobro i na same najpiękniejsze rzeczy. A nie na te złe co się przytrafiły. Ale podobno jest tak, że cierpią najbardziej ci, którzy mają największą wartość. Może dlatego nam to wszystko było pisane.

- Może.. - odparł ze smutnym uśmiechem Mikołaj, a ja dokańczałam gwiazdy na jego nadgarstkach.

Kończąc, gdzieś z boku namalowałam mały znak shiftingu. Znak mojej nieskończoności.

w nieskończonośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz