Melody pov:
Leżałam wpatrując się w sufit od 2 godzin. Nic teraz nie miało dla nie znaczenia.
Moim jedynym pragnieniem było teraz, aby to wszystko się skończyło i abym była przy nim.
Tu był tylko krzyk i ból. Nie chciałam tu dłużej być.
Potrzebowałam ucieczki.2 godziny temu:
Wpatrywałam się w szyby policyjne trzęsąc się i płacząc. Nie czułam nic.
Czułam sie jak w jakimś popieprzonym i nieszczęśliwym śnie.Zadawali mi jakieś pytania ale nie miałam siły by odpowiedzieć.
Liczyły sie dla mnie tylko myśli, że jak wróce tam to będzie gorzej niż w piekle.Widząc, jak zbliżali się ze mną do tego miejsca czułam jak pękam z każdym kilometrem więcej.
Myślałam że już udało mi się od niej uciec, że w końcu będe mogła żyć wolna z moimi marzeniami.
Nie wiedziałam dlaczego wszystko jak zawsze nie poszło zgodnie z planem.
Nie chciałam tam wracać.Chciałam wrócić do domu.
Pamiętam jedynie, że odciągali mnie z auta siłą. Nie wymówiłam żadnego słowa. Stałam jak słup, a po moich policzkach kapały łzy.
Choć wiedziałam dokąd mnie zabiorą dałam sie im prowadzić, bo nie miałam siły już dłużej walczyć.Wchodząc do progu drzwi nie czułam nic.
Czułam jedynie, że umieram po kawałku.
Widząc ją, nie miałam siły by zareagować.Padłam na kolana i nie panując nad swym ciałem trzęsłam się tak bardzo, jak nigdy dotąd.
Cholernie krzyczała, ale nie zwracałam na to uwagi.Ignorowałam ją do czasu.
Do czasu..Do czasu ,aż uderzyła mnie w policzek.
Pierwszy raz. Pierwszy pieprzony raz.
Zabolało.
Wbiegłam do pokoju z płaczem.
Próbowałam ureagować oddech..
Położyłam się na plecy.
Przypomniałam sobie jego słowa.
I patrząc w sufit zaczęłam spokojniej oddychać.
Dasz rade maleńka. Oddychaj. Jestem tu. Jestem cały czas i nie odejde tylko oddychaj dobrze?.. Jesteś taka silna.
Miko pov:
Nie wiem jak późno było. Wiem tylko, że szłem cały zaryczany i zmoknięty od deszczu.
W oddali zobaczyłem mojego przyjaciela i poczułem uglę.
Przyspieszyłem krok co jakiś czas potykając się o własne nogi ,a gdy był wystarczająco blisko to wziąłem wdech i przemoczony poleciałem w jego ramiona , a ten zdziwiony szybko mnie złapał.- Co ty kurwa robisz?! - wysyczał
- Noo... hej
- Hej? Kurwa hej? - warknął zdenerwowany
- Nom.. - powiedziałem z przekonaniem uśmiechając się chytrze.
- Japierdole Majka jest godzina 22 a ty łazisz cała zmoknięta , pojebało cie?
- Mmm.. chce do domu.... - przytuliłem go mocno ledwo utrzymując równowagę.
- Ty jesteś pijana?
- Jaaa?? Nie wiem - zaśmiałem sie i położyłem głowe na jego ramieniu.
- Ehh.. no dobrze choć - kierował się ze mną na ramieniu w strone jego domu.
- Zimno mi.. - wyjęczałem
- Co sie kurwa dziwisz - zerknął na mnie śmiertelnie poważnie ,po czym zdjął swoją kurtke i nałożył na mnie.
CZYTASZ
w nieskończoność
Teen Fictiondla niego.. i dla wszystkich którzy chcą uciec od rzeczywistości. będziemy kiedyś w domu.