Rozdział 12 - Nie wiem co robić, mamo.

179 7 0
                                    

Błąd=komentarz

Miłego czytania!! ❤

Lot samolotem zajął nam około 10 godzin. O 20:35 dotarliśmy pod piękną, wielką willę z basen.

(Tak mniej więcej wyglądała willa)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Tak mniej więcej wyglądała willa)

Rodzice pokazali mnie i mojemu bratu nasze pokoje. Na moje nieszczęście Will miał na przeciwko mnie swój pokój.

Najpierw co zrobiłam pierwsze to wysłałam wiadomość Addison, że jesteśmy już na miejscu. Dziewczyna dość szybko mi odpisała, że przekaże wilkołakom wiadomość ode mnie. Gdy miałam odłożyć telefon i iść wziąć kąpiel, zadzwonił mój telefon. Wyświetliło się imię: Natalie. Nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha.

- Muszę ci coś powiedzieć. - odezwała się pierwsza, ale jej ton głosu był inny.

- Coś się stało? - zapytałam, siadając na łóżku, czując, że to będzie długa rozmowa.

- Tak. Pamiętasz, jak opowiadałam ci o pomyśle moich rodziców na temat przeprowadzki?

- Mhm, wspominałaś coś. - mruknęłam.

- Moi rodzice już zdecydowali i... - przerwała.

- I? - ciągnęłam.

- Przeprowadzamy się. - jej głos momentalnie się zmienił i nie umiałam ocenić, czy jest zadowolona czy smutna z tego powodu.

- To dobrze czy źle?

- Nie wiem. - westchnęła. - Co do przeprowadzki mam mieszane uczucia. - rozumiem co czuje, bo sama to przeżywałam. - Może i dobrze, że się przeprowadzamy, no wiesz nowy kontynent i znajomi, ale też źle. Muszę tu zostawić mojego chłopaka, a tego już nie przeżyję. - powiedziała.

- Zawsze będziecie mogli rozmawiać przez telefon. - do pokoju wszedł mój brat z walizkami. Przyłożyłam wskazujący palec na usta, pokazując, że ma być cicho. Chłopak odstawił walizki obok szafy na ubrania.

- Niby tak. - ściszyła głos.

- Ale coś stoi na przeszkodzie? - bardziej powiedziałam niż zapytałam.

- Tsa. Rozmawiałam z nim na ten temat kiedyś i powiedział, że zrobi wszystko, aby kontakt nam się nie popsuł, gdy ja wyjadę. Oczywiście ja też będę się starała o ten związek.

- To jaka jest przeszkoda, jeśli mówisz, że będziecie się oboje starać?

- Z kim gadasz? - szepnął Will.

- Z Natalie. - odpowiedziałam również szeptem. Chłopak pokiwał głową i wyszedł z pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi.

- Niedawno rozmawiałam z nim na ten sam temat i powiedział, że on nie wyobraża sobie związku przez Internet.

To the moon and back.../Wyatt Lykensen ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz