Rozdział 12

1.5K 147 11
                                    

Razem z Smile'ym dokańczaliśmy kolacje z mojego ojca.  Drzwi się otworzyły. Stała w nich moja matka i Oliwa. Były smutne. Kiedy mnie zobaczyły, to jedna spojrzała na mnie jak na ducha, a druga uśmiechnęła się jak psychopatka. Moja kochana siostrzyczka.
- Saro... - powiedziała moja mama z lękiem - Co ty zrobiłaś?!
- Mamo... Ja... Mam dosyć... Tylko Oliwia mnie rozumie - powiedziałam i spojrzałam na Smile'ego. Zjadał ostani kawałek mięsa. Zostały same kości. Kochany piesek.
- Zostaw ten skalpel! - krzyknęła. Nadal się bała. Wstałam i zaczęłam podchodzić do kobiety - Odejdź ode mnie! - na te słowa wybuchłam śmiechem.
- Serio?! Własnej córki się boisz?! - mój uśmiech powiękrzył się jeszcze bardziej - W końcu znalazłam swoją drogę przeznaczenia! Smile... bierz ją... - powiedziałam i mój kochany szczeniaczek rzucił się na kobiete, a ja pocięłam jej gradło skalpelem. Upadła.
- Chcę spróbować - odezwała się Oliwia. Ucięłam kawałek mięsa z szyji i podałam siostrze. Ugryzła i powoli przeżuwała. Połknęła i skrzywiła się - Mama nie jest smaczna...
-  Mogłam się tego spodziewać - mruknęłam. Wycięłam matce krwawe łzy i wszyscy wyszli z domu. Ruszyliśmy w stronę Creepy Villi. Przed nami pojawił się Slender.
- Wiem, wiem i są już dla was pokoje - powiedział, zanim w ogóle otworzyłam usta. Westchnęłam. Szliśmy razem z Slendim, ale na drodze stanął nam Jeff.
- Czemu wzięłaś ze sobą siostre? - spytał się krzyżując ręcę.
- Nie tylko ja jestem niebezpieczna. Nie wydał ci się dziwne, że ona ciągle nosi tego miśka? - powiedziałam i pokazałam palcem maskotkę Tails'a. Różnij się dużą ilością szwów i miał mały, czerwony koralik na drucie, który był przyczepiony do głowy lisa.
- Nie - Oliwia złapała ręką koralik, a ten zaczął świecić. Po chwili maskotka ożyła.
- Tails, drzewo - powiedziała. Pluszak zaczął lewitować. Pluszowe pazurki zamieniły się w noże i pocięły drzewo na wiór.
- I jeszcze to - powiedziałam i rzuciłam skalpelem w Oliwie. Pluszak złapał ostrze i oddał mi je. Wie, że to tylko na pokaz, inaczej leżałabym martwa.
- Wow - powiedzieli równocześnie. Zachichotałyśmy...

Moje prawdziwe piekło, zwane życiem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz