Rozdział 8

35 2 0
                                    

Pov. Emma Sano

       Godzina piąta rano, a ja rozmyślałam. Hanemiya chyba przestała zadawać się z Bajim. Ale w sumie lepiej dla niej. Nienawidziłam widzieć jej smutnej, bo wtedy i mi się serce łamało. Zresztą sprawy gangowe nie są dla niej. Jest zbyt uczuciowa. Ja przynajmniej potrafię to ukryć. A byłam pewna że Baji to odpowiedni dla niej chłopak. No cóż, najwidoczniej się myliłam. Moje myśli przerwał cichy dźwięk, oznaczający, że ktoś mi wysłał SMS-a. Zdziwiło mnie to, bo była w końcu piąta rano, ale mimowolnie włączyłam telefon i zajrzałam, czytając wiadomość.

Od: Ken<3

Emma, masz może czas od razu po lekcjach? Bym zajechał pod Twój dom i Cię gdzieś zabrał.

Do: Ken<3

No możliwe że mam, możesz podjechać

Mimo że odpisałam mu „bez-uczuciowo”, byłam cholernie szczęśliwa. Uśmiechnęłam się szeroko, rzuciłam telefon gdzieś na łóżko i położyłam się. Bardzo się cieszyłam, bo odkąd mają te "problemy w gangu", Draken prawie w ogóle nie ma dla mnie czasu.

***

Wstałam rano, pomalowałam się, przebrałam w biały sweter i niebieskie spodnie. Poszłam do domu szatynki, aby pójść z nią do szkoły. Drzwi otworzyła mi Keiko, gdyż jej brat najprawdopodobniej był w pracy. Uśmiechnęłam się mimowolnie w jej stronę, chcąc dodać jej chociaż trochę otuchy. Wyruszyłyśmy.

Starałam się zachować jak najbardziej okej w stosunku do niej i Keisuke, dlatego także nie poruszałam jego tematu. Jak będzie chciała to sama mi powie.

— Jak się czujesz? — Spytałam w końcu.

— Nie najgorzej. Raczej już jest lepiej niż wcześniej, ale wciąż nie jest dobrze. Cholernie skomplikowana jest moja relacja z Bajim. A to nie dobrze, bo nie wiem co robić. — Odparła. W pewnym sensie ucieszyła mnie ta odpowiedź. Wiedziałam, że skoro poruszyła jego temat to żąda wysłuchać mojej opinii.

— Ale Keiko — zaczęłam, patrząc jej z powagą w oczy — powinnaś wiedzieć, że Baji napewno nie chciał zrobić ci krzywdy i by ci jej nie zrobił. Nigdy. On chciał cię tylko uchronić przed twoim agresywnym bratem. Ja go znam od dziecka i wiem że taki nie jest.

— Wiem, ale potrzebuję czasu aby to wszystko przemyśleć. Zmieńmy temat. Mamy coś dzisiaj w szkole? — Spytała szatynka.

— Tak, kartkówkę z fizyki — oznajmiłam. Dziewczyna niemalże od razu straciła humor.

— ŻE CO?! NIEMOŻLIWE!!! — Krzyknęła i złapała się za głowę, na co się zaśmiałam.

Zanim się obejrzałam, już byłyśmy przed szkołą. Weszłyśmy do budynku i usiadłyśmy w ławkach. Wyjęłam podręcznik od fizyki, zaznaczyłam tematy których powinna się nauczyć i jej go podałam.

— Nie zapomnij o robieniu notatek na utrwalenie wiadomości — rzekłam.

— Tak, tak, pamiętam, pamiętam — powiedziała i zajrzała do książki — ale to jest takie nudneeee! — Krzyknęła, zaciągając ostatnie słowo. Zaśmiałam się jedynie w odpowiedzi.

***

Koniec lekcji. Uszczęśliwił mnie ten fakt, gdyż to oznaczało że wreszcie spotkamy się z Drakenem. Cały dzień o tym myślałam. Dlatego byłam bardzo podekscytowana, w końcu rzadko kiedy Ryuguji proponował mi jakiekolwiek wyjścia. Wróciłam do domu, weszłam do pokoju i rzuciłam swój plecak gdzieś w kąt.

Postanowiłam się przebrać. Chciałam przed Drakenem wypaść jak najlepiej. Podeszłam do szafy, a następnie ją otworzyłam. Długo mi zajęło zastanawianie się, jednak po krótkiej chwili się zdecydowałam. Wybrałam krótką, czarną sukienkę z dekoltem i do tego czarne buty na wysokim obcasie. Przejrzałam się w lustrze i poprawiłam swoje włosy. Usłyszałam odgłos parkującego motoru, więc zbiegłam na dół, gdzie nikogo nie było. Ken oczywiście nie należał do osób które się spóźniały. Wręcz przeciwnie. Zawsze był punktualny, a swoich obietnic nigdy nie łamał. Wyszłam z domu, zamykając za sobą drzwi.

Przy Tobie | Draken x Emma (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz