Rozdział 9

27 1 0
                                    

Pov. Keiko Hanemiya

Właśnie był wieczór, a ja rozmyślałam nad tym wszystkim, co mnie szczerze mówiąc cholernie przytłaczało. Nie wiedziałam jaką decyzję powinnam podjąć. Było to dla mnie nie-łatwe.

Kazutora wreszcie wyszedł z poprawczaka, co oznaczało, że Asahi się uspokoi. Na dodatek powrót Kazutory oznaczał, że mój najstarszy z braci nie będzie przebywał w domu tylko zacznie przez cały dzień pracować.

Właśnie siedziałam przy stole z Hanemiyą, który wpatrywał się we mnie z zaciekawieniem.

- Jak tam? - Odezwał się w końcu, nie odrywając ode mnie wzroku. Może to nie było to na co oczekiwałam, ale to też coś. Żądałam się wytłumaczeń. Dlaczego zabił starszego brata mojej najlepszej przyjaciółki? Dlaczego wtedy włamał się do jego sklepu...? Czemu akurat Shinichiro..? On raczej nie był rozmowny jeśli chodzi o ten temat.

- Kazutora - wypowiedziałam imię swojego brata, a po chwili na niego spojrzałam ze łzami w oczach. Nienawidziłam siebie za tą wrażliwość. - Tak bardzo się bałam... - Wyszeptałam, wtulając się w niego. On jedynie w odpowiedzi pogładził mnie po włosach, co szczerze mówiąc było jak na niego cholernie miłym gestem.

***

Godzina 23:20. Leżałam w łóżku, próbując zasnąć, co było nie lada wyzwaniem. Moje relacje z Keiuske wciąż były skomplikowane.

Oczywiście mój brat nie dowiedział się o moim krótkim romansie z czarnowłosym, który (ku mojemu zdziwieniu, w końcu była dwudziesta trzecia) ostatnio do mnie napisał z prośbą, abyśmy się spotkali dzisiaj w parku. Zgodziłam się po długich i irytujących namowach. Chłopak przez jakieś dwadzieścia minut mnie wypytywał czy aby napewno dam radę sama dojść do parku, bo „w końcu był środek nocy". Oczywiście zapewniłam go, że dam radę.

Przyszykowałam się a następnie wyszłam. Ruszyłam w stronę parku, gdzie czekał już na mnie na ławce. Usiadłam obok niego, czekając, aż się odezwie.

- Witaj, Keiko. Chciałbym omówić z tobą pare spraw - zaczął, patrząc mi głęboko w oczy. Ja natomiast patrzyłam to na jego oczy, to na swoje dłonie, czując się cholernie niepewnie. - Jak pamiętasz, jakiś czasu temu poznałem twojego brata. I niemalże od razu naskoczyłem na niego, bijąc go do utraty przytomności. Było to cholernie nieodpowiednie z mojej strony, za co cię strasznie przepraszam. Miałem po prostu chęć ochronienia cię przed wszystkim co złe, a gdy usłyszałem jak on cię obraża, coś się we mnie zgotowało i nie mogłem się powstrzymać. Wiem także, iż to żadna wymówka, ale proszę... Wybacz mi, Keiko. - Powiedział, nie spuszczając ze mnie wzroku. Po chwili jednak kontynuował. - Ty nie powinnaś się mnie bać, gdyż jesteś jedyną osobą na tym popieprzonym świecie którą bym za nic nie skrzywdził a nawet jeśli mógł to zabrałbym całe twoje cierpienie aby przeniosło się na mnie. Czy teraz rozumiesz? Kocham cię, Keiko, i nie chcę cię stracić. - Dodał, łapiąc mnie za dłonie. Nie wierzyłam w to, co dopiero usłyszałam. Baji właśnie mi wyznał miłość. To było chyba najlepsze wyznanie miłości jakie kiedykolwiek mogłabym otrzymać. Do moich oczu już kolejny raz w tym dniu napłynęła fala łez.

- Keisuke... - To było jedyne słowo, jakie dałam radę wyszeptać. Przytuliłam go mocno, pozwalając dać spust swoim emocjom.

Tak na marginesie -- w tej całej zaistniałej sytuacji ani trochę nie bylo mi szkoda Asahiego. Jego miałam w głębokim poważaniu i mnie najmniej obchodził. Przeraził mnie jedynie fakt, iż Baji tak dobrze się bije i czasami potrafi być naprawdę agresywny.

C. D. N.

---

Przy Tobie | Draken x Emma (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz