Rozdział 12

13 3 2
                                    

Pov. Ken Ryuguji (Draken)

Widząc łzy w oczach Emmy i to jak powoli się oddala, chciałem do niej podejść i powiedzieć (mimo że rzadko to okazuję) jak bardzo ją kocham i że nie chcę z nią zrywać. Oczywiście tego nie mogłem zrobić bo ten skurwysyn może jej coś zrobić w każdej chwili. Ścisnąłem dłoń w pięść, starając się ustać w miejscu i przybrać kamienny wyraz twarzy.

***

Pov. Emma Sano

Siedziałam w domu, nie mając ochoty nigdzie wychodzić. Draken ze mną zerwał. Wciąż nie mogłam w to uwierzyć. Tak bardzo go kochałam. Najwidoczniej byłam niewystarczająca dla niego. Ale ja się starałam. Od naszego zerwania minęły dwa dni. Od tamtego czasu jedyne co robiłam to leżałam w łóżku i tyle. Otarłam łzy, słysząc, jak ktoś wchodzi po schodach na górę. Ten ktoś zapukał, a potem wszedł do mojego pokoju. Usiadł obok mnie.

— Emma-chan, proszę chodź coś zjeść — rzekł Mikey, delikatnie gładząc mnie po plecach. Podniosłam się do siadu i spojrzałam na niego z zaczerwienionymi oczami.

— Manjiro, daj mi spokój — powiedziałam, odsuwając się od niego — chcę pobyć sama. — Dodałam, patrząc mu w oczy.

— Emma, nie mogę cię od tak sobie zostawić, martwię się o ciebie. Rozumiem, że zerwanie jest trudnym okresem i w ogóle ale to nie powód żeby się tak załamywać, znajdziesz sobie kogoś lepszego niż Ken-chin. Nie smutaj tak. — Dodał, zapewne mając nadzieję że dzięki jego słów poprawi mi się nastrój. Ale ja nie nienawidzę Drakena. Zrobił to, co chciał. Nie mogę mu mieć tego za złe.

— Dobra, zostawię cię, jeśli tego chcesz. — dopowiedział młody Sano, zauważając że nie jestem rozmowna, a po chwili się podniósł. Wyszedł z pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi. Zostałam sama z przemyśleniami. No i dobrze. Nie chciało mi się z nikim teraz przebywać. Chciałam pobyć sama.

Pov. Mikey Sano

Zrobiło mi się żal Emmy, w końcu niczemu nie zawiniła, a humorki Ken-china już mnie zaczęły wkurzać, więc postanowiłem że sobie z nim porozmawiam. Zadzowniłem po niego i omówiłem się na spotkanie, tam, gdzie zazwyczaj planowałem zebrania gangu. Zjawił się dosyć szybko. Spojrzałem na niego.

— Co chcesz? — Spytał Draken, patrząc na mnie. Byłem zły że tak skrzywdził Emmę-chan. Nie zasłużyła sobie na to.

— Dlaczego to zrobiłeś? Zdajesz sobie sprawę z tego, jak ona cierpi?! Chociaż wątpię że w ogóle kiedykolwiek się nią interesowałeś.

— Jaki masz kurwa problem? Chciałem, zerwałem. — Wzruszył ramionami, jakby to było coś co robi się na codzień.

— Ale nie powinieneś był tak się bawić jej uczuciami. Jej jest teraz przykro. — Powiedziałem, zaciskając dłoń w pięść. Nigdy nie byłem tak wkurwiony. W pewnej chwili nie zapanowałem nad swoim gniewem i z impetem uderzyłem go w twarz. Panowanie nad sobą nie wyszło po mojej myśli, bo w końcu niby to mój kumpel, ale chyba każdy brat by postąpił na moim miejscu tak samo. Ken lekko się zachwiał ale po chwili jednak utrzymał równowagę.

— Weź się kurwa ogarnij, związki to jedna sprawa, a przyjaźń to druga. Nie muszę być z kimś z przymusu, a to że wcześniej sobie coś ubzdurałem że niby coś do niej czuję to już nie moja wina. Przelotne uczucie. Tyle. Koniec, kropka. — To były jego ostatnie słowa. Odszedł, zostawiając mnie samego z zamyśleniami.

***

Pov. Kisaki Tetta

— Prawie wszystko gotowe — usłyszałem głos Hanmy — możemy działać, Kisaki. — Dodał, uśmiechając się przy tym.

— Nie, jeszcze nie — rzekłem, zamyślając się przez chwilę. — Musimy mieć jakiegoś zakładnika. I wiem kto się do tego świetnie nada. Musimy tylko ją jakoś zwabić... — Zanim zdążyłem się zamyślić, Shuji wyjął z kieszeni telefon. — A co to ma być? — Spytałem, unosząc brew.

— Telefon Drakena — odparł. Uśmiech z jego twarzy nie znikał. Wziąłem telefon do ręki i zacząłem pisać SMS-a do jasnowłosej.

— Idź do parku, ona tam będzie. — Powiedziałem oschle, czekając aż chłopak wykona polecenie. Chwilę po tym jak wypowiedziałem te sześć słów, Hanma wyszedł z pomieszczenia, zostawiając mnie samego.

Pov. Emma Sano

Leżałam sobie sama na łóżku, gdy nagle dostałam SMS-a. Włączyłam telefon i spojrzałam, kto mógł do mnie o tej godzinie napisać.

Od: Ken Ryuguji

Spotkajmy się w parku, tam gdzie wcześniej. Teraz. Tylko nikomu nic nie mów.

     Westchnęłam ciężko. Niby czemu miałabym się go posłuchać? Zostawił mnie przecież. Miałam pewne obawy, ale ciekawość wzięła górę. No, nawet skoro nie jesteśmy już razem to raczej nie zrobi mi krzywdy. Ruszyłam więc w stronę parku, nikogo nie informując o tym, że wychodzę.

Kiedy tam dotarłam, nikogo nie było. To po co w ogóle do mnie napisał? Robiło się już ciemno, więc postanowiłam wrócić do domu, jednakże coś , a raczej ktoś pokrzyżował mi plany, gdyż nagle poczułam silne dłonie, zaciskające się wokół mojej szyi. Próbowałam się wyrwać z uścisku, jednak na marne. Przed moimi oczami zaczęło się robić ciemno. Straciłam przytomność.

C. D. N.

---


Witam👋

Tak, właśnie wykonałam nową okładkę bo tamto zwykłe zdjęcie nie nazbyt mi odpowiadało😅

Przy Tobie | Draken x Emma (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz