21 marca 2019, Planica
Gdyby ktokolwiek zapytał Cene Prevca jak znalazł się w tej sytuacji, nie byłby w stanie tego wytłumaczyć. W jednym momencie wchodził z całą słoweńską kadrą do klubu, a w drugim już siedział z trzema najbardziej pijącymi na każdej imprezie osobami, które z wyczekiwaniem wpatrywały się to w niego, to w stojący przed nim kieliszek.
Westchnął ciężko i z rezygnacją opróżnił zawartość kieliszka. Lanišek z dumą poklepał go po plecach, mówiąc coś o pieprzeniu abstynencji. Żyła od razu nalał mu do pełna, dolewając przy okazji wszystkim pozostałym. Markus Eisenbichler już zaczął namawiać go do wypicia kolejnej porcji wódki, ale Cene usilnie starał się go ignorować. Przez ostatni bliżej nieokreślony czas, który spędził z tą trójką, wypił kilkukrotnie więcej alkoholu niż przez ostatni rok. Co gorsza, wypił go więcej niż powinien, żeby zachować całkowitą trzeźwość umysłu. Nigdy nie miał mocnej głowy i zdawał sobie z tego sprawę, dlatego unikał picia alkoholu w większej ilości niż symboliczna lampka wina, jednak dzisiaj nie dano mu większego wyboru.
Przyjście tutaj to był jednak bardzo zły pomysł.
Właściwie od początku tak uważał, jednak perspektywa spędzenia chociaż chwili z Anką zaważyła na jego decyzji. Zaczynał tego żałować. Od samego początku imprezy, blondynka mignęła mu w tłumie kilka razy, ale nie udało mu się jej złapać. Na dobrą sprawę mogło jej tu równie dobrze wcale nie być. Wypity alkohol robił swoje, więc Cene brał poprawkę na to, że w takich warunkach, w takiej odległości, mógł pomylić Polkę z inną niską blondynką, która cały sezon jeździła na zawody z kadrą fińską. Tamta jednak rzadko pojawiała się w większych grupach, szczególnie w takich okolicznościach. Poza tym różniły się od siebie z Anką i mimo wszystko Prevc wątpił, że mógłby je pomylić. Pół roku temu - jak najbardziej. Ale teraz sytacja uległa znacznej zmianie. Tyle wpatrywał się w śliczną Anię, że nie pomyliłby jej z nikim innym.
Po wypiciu następnego kieliszka, poczuł, że bardzo balansuje na granicy bycia pijanym i poczuł ogromną potrzebę wyrwania się od swoich towarzyszy. Alkohol dodawał mu odwagi. Nie zastanawiając się nad tym co robi, wyjął telefon i wszedł w swoją w ostatnim czasie ulubioną konwersację na Instagramie.
cprevc: Ania ratuj błagam
cprevc: Anže Piotr i Markus chcą mnie upić
cprevc: proszę cię ratuj
Wiadomości zostały odczytane zaledwie po chwili, jednak nie wydawało się, żeby dziewczyna zamierzała na nie odpisywać. Westchnął ciężko i zablokował spowrotem telefon. Najwyraźniej musi dać się upić. Taki już jego los na dzisiejszy wieczór.
Zanim zdążył jednak po raz kolejny sięgnąć po kieliszek, dostrzegł ją. Zmieszała w ich kierunku, ubrana w obcisłą czarną sukienkę, podkreślającą jej kształty. Długie włosy jak zwykle spływały po jej ramionach, jednak fale były dzisiaj zdecydowanie bardziej widoczne niż na co dzień. Zdaniem Prevca, wyglądała wspaniale. Kilku skoczków zdawało się podzielać jego zdanie. Pozwolili sobie odprowadzić ją wzrokiem, jednak po chwili stracili zainteresowanie, przypominając sobie, że nie wypada. Cene odetchnął w duchu na jej widok, jednak tylko na chwilę. W momencie, w którym wpakowała się na kanapę tuż obok niego, uświadomił sobie jedną rzecz.
Nie tylko jego dzisiejsi towarzysze wlewali w siebie zbyt dużą ilość alkoholu.
- Cześć chłopcy, przyszłam wam ukraść kolegę - zatrzebiotała, opierając głowę o ramię Słoweńca.
- To się nie godzi - oburzył się Markus. - A ta wódka to co, sama się wypije?
Anka spojrzała na napełniony kieliszek i wzruszyła ramionami. Wzięła go do ręki i za jednym razem opróżniła całą jego zawartość. Niemiec pokiwał głową z uznaniem i poderwał się z miejsca, wyciągając w jej stronę dłoń. Dziewczyna poszła w jego ślady, tracąc na chwilę równowagę po tak nagłym wstaniu. Uścisnęli sobie dłonie, oboje zachowując przy tym pełną powagę.
- Panowie, wypijmy za piękną damę - oznajmił Markus, dając Piotrowi znak, aby po raz kolejny napełnił puste kieliszki.
Szybko wypili po następnej kolejce, a Lanišek nie odrywał w tym czasie wzroku od Polki.
- Moja dziewczynka - oznajmił z dumą, widząc, że nawet nie skrzywiła się po kolejnej partii alkoholu.
- Dobrze robi się z wami interesy, chłopcy. To my idziemy, Cene - przeciągnęła samogłoski w jego imieniu. - Ja chcę na spacer.
Złapała go za rękę i spojrzała na niego prosząco. Podniósł się i niespiesznie zaczął zbierać się do wyjścia. Założył kurtkę i owinął się szalikiem. Po chwili przeszli do miejsca, gdzie siedziała większość polskich skoczków wraz z Idą. Cene posłał w stronę dziewczyny nieśmiały uśmiech, który ta odwzajemniła. Ostrowska zamieniła z nią kilka zdań po polsku, po czym ruszyła w stronę wyjścia, a Słoweniec podreptał za nią. Upewnił się, że jest wystarczająco ciepło ubrana i dopiero wtedy wyszli na świeże powietrze.
Tego właśnie potrzebował. Wziął głęboki oddech, mając nadzieję że pomoże mu to chociaż trochę przetrzeźwieć. Wołanie Ani w tym stanie to na pewno nie był jego najlepszy pomysł, ponieważ jedyne o czym był w stanie teraz myśleć to to, jak piękna jest. Wiedział, że przygląda się jej zbyt długo, jednak nie potrafił odwrócić wzroku, nawet gdy skrzyżowała swoje spojrzenie z jego.
Chyba jeszcze nigdy nie czuł się aż tak zmotywowany do sezonu jak teraz, mając świadomość, że kiedy wywalczy sobie miejsce w Pucharze Świata, będzie mógł ją widywać znowu. Chciał mieć więcej czasu dla niej, chciał poznać ją bliżej. Chciał po prostu mieć ją przy sobie. Sam nie wiedział kiedy Anka stała się jedną z najbliższych dla niego osób. Do tej pory zawsze myślał, że ma dwoje przyjaciół - Anže i Zorę. Žiga był jego dobrym kumplem, znali się tyle lat, ale nie potrafił do końca mu zaufać. To była kwestia czasu, szczególnie że Jelar od kilku miesięcy zaczął być bliżej z nimi, jednak nawet po takim czasie Cene bał się otworzyć przed nim. A Anka? Anka wpadła do jego życia niespodziewanie, poprzestawiała w nim tyle rzeczy i spraw. Dała mu nadzieję, której zaczynało mu po raz kolejny brakować. Dała mu wsparcie i poczucie, że jest cokolwiek warty i zasługuje na coś więcej od życia.
Blondynka przechyliła głowę i uśmiechnęła się, nie domyślając się nawet jak wiele dzieje się w tym momencie w głowie Prevca. Zrobiła dwa kroki w jego stronę. Objęła go w pasie i wtuliła twarz w jego kurtkę. Przymknął oczy, rozkoszując się tą chwilą. Nigdy nie przepadał za cudzym dotykiem, jednak bliskość Anki już od jakiegoś czasu go nie peszyła. Wręcz przeciwnie. Objął ją ramionami i oparł policzek na czubku jej głowy. Nie potrzebowali słów. Cisza między nimi, zagłuszana muzyką lecącą ze środka budynku, wyrażała wszystko. Wszystko czego się obawiali, wszystko za czym tęsknili i wszystko czego potrzebowali.
A potrzebowali siebie.
CZYTASZ
scars || cene prevc
Short Storyblizny pozostaną, Cene, ale wszystko inne możemy napisać od nowa