17.

28 2 0
                                    

20 lipca 2019, Warszawa

Anka poprawiła słuchawkę w uchu i przygryzła wargę. Jej noga nerwowo poruszała się w jednostajnym tempie, nie mogła tego kontrolować. Czasami przeprowadzała krótkie wywiady z zawodnikami, w miejsce swoich kolegów, jednak nigdy nie wystąpiła jeszcze w roli eksperta w studiu. Taki był z niej ekspert jak z Piotrka Żyły tancerz, ale nie mogła odmówić, kiedy zaproponowano jej występ w miejsce rozchorowanych osób. Było to raczej jednorazowa sytuacja, nikt nie spodziewał się, że nagle choroba rozłoży prawie wszystkich współpracowników występujących przed kamerami. Ania miała ogromny dług wdzięczności do zarządu Eurosportu, który po znajomościach jej szwagra przygrnął młodą studentkę pod swoje skrzydła.

- Gotowa? - Michał Korościel uśmiechnął się ciepło do dziewczyny.

Niepewnie kiwnęła głową i odsłuchała odliczania w słuchawce. Wejście na antene za trzy, dwa...

- Witamy państwa bardzo serdecznie w letnim studiu Eurosportu. Kłaniam się, Michał Korościel. Dzisiaj jest ze mną w studiu osoba, którą kojarzyć prawdopodobnie będą tylko najwierniejsi kibice skoków i naszej stacji, a bez której nie byłoby nas wszystkich tutaj. Anka Ostrowska.

- Dzień dobry - wyszczerzyła się do kamery.

- Powiedz Aniu - Michał oparł się o stół. - Kim jesteś i co cię do nas sprowadza?

- Jestem dziennikarką, od kilku lat pracuje dla Eurosportu i skijumping.pl.

- To właśnie dzięki tej wspaniałej osobie mogą państwo sprawdzać wszelkie informacje na stronie skijumping.pl, ponieważ to Ania ją moderuje i modernizuje - rozwinął mężczyzna.

- A poza tym ustawiam kadry dla telewizji - zaśmiała się. - Czasami pod nieobecność niektórych dziennikarzy o znanych państwu nazwiskach przeprowadzam też wywiady z zawodnikami. A prywatnie żyję bardzo dobrze z naszymi zawodnikami...

- Więc może uda mi się wyciągnąć kilka smaczków o naszej kadrze - wtrącił się Michał ze śmiechem. - Aniu, zacznijmy od tego, jak zapatrujesz się na ten sezon jeżeli chodzi o polskich zawodników.

- Są bardzo mocni - odpowiedziała bez zastanowienia, czując jak stres zaczyna z niej schodzić. - Nieoficjalnie wiem, że Dawid jest w świetnej formie i że prawdopodobnie będzie tylko lepiej. Piotrek, jak to Piotrek, ciężko przewidzieć jak będzie, ale jestem dobrej myśli. Kamil, jak wiemy, nigdy nie traktuje lgp priorytetowo i raczej przygotowuje się pod sezon zimowy. Lgp to dla niego bardziej faza treningowa. Dziwi mnie natomiast nieobecność Kuby Wolnego w drużynówce.

- Mnie również, ale mam nadzieję, że Kacper Merk zapyta dzisiaj o to trenera. A teraz posłuchamy co ma do powiedzenia ma Kamil Stoch przed swoim skokiem.

Obejrzeli fragment rozmowy z Kamilem i przedyskutowali jego słowa. Stres całkowicie opuścił ją, więc swobodnie rozmawiała, żartowała i przekomarzała się z Kacprem i Dominikiem, którzy byli z nimi połączeni spod skoczni. Wyłączyli się na początku pierwszej serii. Michał pochwalił młodszą koleżankę, że dobrze sobie poradziła i zaprowadził ją do kanap, na których mieli obejrzeć konkurs. Wypiła kilka łyków wody i odblokowała telefon. Odpisała na wiadomość od Idy i weszła na Instagrama. Jej serce zabiło szybciej, gdy zobaczyła, że ma pięć nieodczytanych wiadomości. Po chwili wahania klinkęła w ikonkę. Pierwsza wiadomość była sprzed kilku godzin, a pozostałe przychodziły mniej więcej co godzinę.

cprevc:
Dzisiaj 19 kawiarnia, zgodzisz się?

cprevc:
Wszystko jest w porządku?

cprevc:
Rozmawiałem z Idą

cprevc:
Dlaczego cię nie ma?

cprevc:
Martwię się, Ania

Wpatrywała się w wiadomość, nie bardzo wiedząc co powinna zrobić. Naprawdę chciała tam być. Chciała go zobaczyć, przytulić, usłyszeć ciepłą barwę jego głosu. Naprawdę bolało ją, że nie mogła być w Wiśle, jednak prawda była taka, że nie mogła nic z tym zrobić. Musiała być tam, gdzie była bardziej potrzebna, nawet jeżeli wcale nie chciała. Nie mogła ryzykować, że podpadnie szefowstwu. Zrobili dla niej tak wiele, pozwalali jej na idealną pracę w luźnych godzinach, musiała się odwdzięczyć. No i nie mogła stracić tej pracy. Za bardzo ją kochała i nie wyobrażała sobie pracować w jakimkolwiek innym miejscu z jakimikolwiek innymi ludźmi.

anna_ostrowska:
Przepraszam Cene

Westchnęła i zablokowała telefon. Korościel nawijał jak najęty, zachwycając się nad powrotem skoków. Chciałaby cieszyć się razem z nim, jednak nie potrafiła. Czuła się tragicznie. Obiecywała Słoweńcowi, że będzie w Wiśle. Decyzja o przerzuceniu jej do Warszawy była spontaniczna, ale powinna była cokolwiek mu napisać. Ale tego nie zrobiła. Widziała jak cieszy się na to, że ją zobaczy. Nie potrafiła go tak rozczarować. Nie myślała o tym, że prędzej czy później on i tak się dowie. Zdawała sobie sprawę, że to ona powinna sama mu o tym powiedzieć. Ale stchórzyła. Nie potrafiła.

Poczuła jak jej serce znów zaczyna szybciej bić, kiedy na belce zasiadł środkowy z braci Prevc. Zamrugała kilkukrotnie, próbując opanować emocje. Zachowała się paskudnie, on nie zasłużył na takie potraktowanie. Nie potrafiła cieszyć się z jego całkiem niezłego skoku, on wyraźnie też nie. Nawet nie spojrzał w kamerę, po prostu szybkim krokiem przeszedł do teamu, nawet na chwilę nie podnosząc przy tym spuszczonej głowy. Wiedziała, że to tylko i wyłącznie jej wina. Zachowała się jak gówniara, stawiając swoją wygodę ponad komfortem psychicznym swojego, jak jej się już zdawało, przyjaciela. Powinna była już dawno nauczyć się, że ucieczka nie rozwiązuje problemów. Znaczy, czasami owszem, tak jak w przypadku jej ucieczki od toksycznego partnera. Był to jednak skrajny przypadek, do którego wolała nie wracać, zupełnie inny od tego, który miał miejsce teraz.

- Wszystko w porządku? - Michał spojrzał na nią z niepokojem.

- Uświadamiam sobie jak paskudnym człowiekiem jestem - westchnęła, ale kiedy Michał chciał coś dodać, pokręciła głową. - Wolę zostawić to dla siebie.

Michał uśmiechnął się delikatnie. Nachylił się w jej stronę i położył swoją dłoń na jej, ściskając ją. Po chwili z powrotem rozsiadł się w fotelu, dając jej tym samym do zrozumienia, że nie zamierza drążyć wbrew jej woli. Dopiero teraz uświadomiła sobie jak bardzo się spięła przez to pytanie. Wzięła głęboki wdech, przymykając oczy, po czym powoli wypuściła powietrze z płuc. Zawaliła, to prawda. Zachowała się jak dzieciak. Ale teraz było już po fakcie. Jedyne co jej pozostało to stawienie czoła swojej niedojrzałości i ogarnięcie tej całej sytuacji. I nadzieja, że Cene nie będzie się na nią gniewał zbyt mocno.

Bo ostatnie czego chciała to w jakikolwiek sposób skrzywdzić swojego zdecydowanie ulubionego w ostatnim czasie Słoweńca.

scars || cene prevcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz