epilog

85 8 44
                                    

Nadal na ciebie czekam.

Codziennie jestem tutaj, aby zobaczyć twoją twarz. Nie masz już tak brzydkich siniaków, jak wcześniej. Przepięknie wyglądasz, naprawdę, uwielbiam na ciebie patrzeć. Dziewczyny często wyganiają mnie do domu, abym odpoczął, ale ja nie umiem funkcjonować, gdy nie znajduję się przy tobie w szpitalu. Zawsze jak tu jestem, to sprawdzam, czy oddychasz i powtarzam sobie, że tylko śpisz.

Obudzisz się za chwilę i będziesz mnie wyzywał za wszystkie czasy. Kupuję też nasze wafle, ale Nobara za każdym razem wszystkie zjada. Nie zabraniam jej, bo najadła się ich w życiu zdecydowanie mniej niż my. Maki często płacze i prosi cię, abyś do nas wrócił. Ja przestałem błagać, bo wiem, że nie zasługuję, aby od ciebie czegokolwiek wymagać, więc tylko czekam.

Dziewczyny wyjechały ostatnio na wakacje. Kazałem im trochę odpocząć, bo nasze życie polega tylko na szpitalu, powrocie do domu i pracy. Kugisaki wróciła na studia, radzi sobie świetnie i chciała oświadczyć się Maki, ale zrezygnowała, bo pragnie, abyś przy tym był.

Wierzę, że będziesz. Jestem cholernie zmęczony, ale szczęśliwy, ponieważ nadal tu jesteś. Napisałem ci takich listów chyba z tysiąc. Zostawiam każdy przy twoim łóżku, abyś wiedział, że na ciebie czekamy. Niestety nie mogę tu być zawsze, więc musisz wiedzieć, jak wszyscy się martwią. W końcu możesz się obudzić, gdy nas nie będzie w pobliżu. To byłoby w twoim stylu, zrobiłbyś nam trochę na złość, a zawsze kochałeś oglądać nas zdenerwowanych.

Cierpię, bo mogę jedynie trzymać cię za dłoń i powtarzać w kółko, że mam nie oszaleć. Przepełnia mnie smutek, którego nie jestem w stanie opanować, a pustka dociska mnie każdej nocy do łóżka.

Dowiedziałem się wszystkiego i nie mam ci za złe, że mi nie powiedziałeś. Choso opowiedział nam o Geto i tym, co cię spotkało. Przepraszam, że płaciłeś za błędy mojego ojca. Naprawdę nie powinieneś, choć wiem, jak było ci ciężko patrzeć na mnie i na to, że cię odpychałem.

Żałuję, cholernie tego żałuję i przepraszam.

Miałem nie błagać, ale właśnie minęły dwa lata, odkąd cię z nami nie ma, więc to ostatni raz, gdy cię poproszę o powrót.

Wróć, a pozwolę ci być moim własnym katem, bo dla ciebie oddałbym wszystko. Każdą kroplę nic niewartej krwi, którą przecinałyby mi szable własnych błędów.

Ostatni raz proszę.

Błagam.

Nie chcę, żebyś odchodził.

Nie wiem już, co robić.

Ładną mamy dziś noc. Przejdźmy się razem, gdy to odczytasz.

Proszę.



Itadori cieszył się, że mógł przeczytać jego myśli, gdy w końcu otworzył oczy.




***

Płazy, nie umiem pisać jakiś super notatek, więc dziękuję wam za każdy komentarz. Za tworzenie tej historii ze mną, choć nie każdy z was się udzielał, to miło było patrzeć na rosnące wyświetlenia i gwiazdki. Nigdy z głowy mi już nie wyjdzie słowo pusia, a to zawdzięczam moim rybiarzom kochanym.

A Vajbee ratowała sytuację, gdy miałam ochotę pozabijać połowę osób z tego ff, więc jej możecie dziękować, że skończyło się to lepiej, niż miało się skończyć.

Tatuaże. ☆Nobamaki & Itafushi☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz